Tysiące myśli przechodziło przez nasze głowy gdy wreszcie staliśmy się właścicielami naszego apartamentu. Nie byliśmy gotowi zamknąć rozdziału Stany ale wiedzieliśmy, że zbliżamy się do tego momentu. Mieszkanko miało służyć tylko nam. Nie planowaliśmy wynajmu. Jak to jednak zwykle bywa my swoje, życie swoje. Dowiedzieliśmy się niespodziewanie o człowieku, który organizował wyjazdy emerytowanych absolwentów wielu uczelni amerykańskich, niczym na kolonie. Czterotygodniowe turnusy połączone były z poznawaniem kultury, nauką języka i zwiedzaniem. Punktem wyjściowym była Cuenca. Turnusy składały się na ogół z dwudziestu uczestników, których należało zakwaterować w miarę blisko siebie.
Nasz apartament spełniał ich oczekiwania. Szybko dogadaliśmy się co do warunków zastrzegając sobie prawo do swojego pobytu z odpowiednim wyprzedzeniem.
Potrzebowaliśmy więcej czasu na podjęcie ostatecznych decyzji. Wynajem pozwalał nam na przyjazdy w terminach wygodnych dla nas. Jednocześnie zawsze czekało na nas trochę gotówki na nasze potrzeby.
Kolejne wizyty w Ekwadorze to była przede wszystkim potrzeba poczucia czy możemy się tu znaleźć. Z każdą wizytą czuliśmy się lepiej. Coraz lepiej poznawaliśmy miasto, poznaliśmy za każdym razem więcej ludzi i tych ze Stanów i tutejszych. Życie tutaj wydało nam się mniej skomplikowane i prostsze, że nie wspomnę o kosztach utrzymania. Oglądaliśmy wiele miejsc w okolicy aż trafiliśmy na naszą oazę spokoju. Kości zostały rzucone, decydując się na zakup działki wiedzieliśmy, źe nasz czas w Stanach dobiegł końca.
Nie zamknęliśmy drzwi, otworzyliśmy jedynie nowe.
Twoje opowieści dodają odwagi na zmiany 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Zawsze sobie myśle, że niechciałbym się obudzić, któregoś dnia w mocno zaawansowanym wieku zastanawiając się jak minęło mi życie.
PolubieniePolubienie
😉
PolubieniePolubienie
Zawsze sobie myśle, że niechciałbym się obudzić, któregoś dnia w mocno zaawansowanym wieku zastanawiając się jak minęło mi życie.
PolubieniePolubienie
Piękny ten wasz świat. Brawo decyzji, odwagi.
PolubieniePolubienie
Mimo wszystko, takie decyzje są trudne, to jak zaczynanie życia od nowa…my myślimy o przeniesieniu sie bliżej syna, z drugiej strony, lubimy nasz grajdoł…
PolubieniePolubienie
Szczerze mówią ta pierwsze przeprowadzka przez Atlantyk była bardzo trudna. Druga, tutaj to już bajka.
PolubieniePolubienie
Piękna jest ta nasza Ziemia. Tylko nierozsądni są ludzie na niej!
PolubieniePolubienie
Jesteśmy, niestety, największym zagrożeniem dla naszej planety.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rozumiem, że będzie jeszcze ciąg dalszy? Np. o tym, czy budowaliście, czy kupiliście dom na górze? Czekam niecierpliwie 🙂
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że się tak zainteresowałaś. Będę zatem opowiadał dalej.🙂
PolubieniePolubienie
To, co piszesz, jest fascynujące. Do tej pory było tak w moim myśleniu, że z Ekwadoru przenosimy się do USA, ale nie odwrotnie. Z drugiej strony, gdy patrzy się na to bajkowe piękno, to nic dziwnego, że tam właśnie.
Z każdym postem mój podziw rośnie, bo z wynajmu dodatkowy grosz jest, a wszystko się liczy, gdy trzeba żyć z emerytury.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Stany niestety zawiodły mnie z punktu widzenia kosztów utrzymania dla ludzi, którzy wiek produkcyjny maja za sobą. Musieliśmy się głęboko zastanowić czy chcemy egzystować, czy żyć. Wybraliśmy życie, skromniejsze ale życie. Ekwador to trochę taki sentymentalny powrót do mojej młodości. Każdy ma inne potrzeby. Moje się tutaj realizują bardziej niż byłoby to możliwe w Stanach.
Sentymentalnie pozdrawiam
PolubieniePolubienie