Wątroba to taki ciekawy organ. Ma niebagatelne znacznie w naszym organizmie. Najczęściej też właśnie ona płaci najwyższą cenę za nasze wyskoki młodość.Jest też takie powiedzenie, że jak coś człekowi siedzi na wątrobie to trzeba to z siebie wywalić. To taka przenośnia do czegoś co nas gryzie. Mój ostatni wpis zacząłem prawidłowo, zgodzie z założeniem. Potem... Czytaj dalej →
Zapowiada się gorąco
Siedem miesięcy niemal minęło. Czas leci ostatni jakby w tempie przyspieszonym. W ubiegłym roku jakoś wedle września nasz najmłodszy oznajmił nam, że zamierza zawrzeć związek małżeński. Ze swoją partnerką są już kilka ładnych lat, postanowili zatem to usankcjonować,. Ślub ma się odbyć w sierpniu. Kiedy o tym nam zakomunikował wydało się, że jeszcze tyle czasu.... Czytaj dalej →
Złote Piaski
Droga do Zakopanego w tamtych czasach, to temat na oddzielne opowiadanie: cała podróż na korytarzu na stojąco lub z plecakiem pod głową, towarzystwo lekko trunkowe; dostać się do toalety to często marzenie ściętej głowy. Przygoda dla prawdziwych mężczyzn.Taki oto fragment wspomnień dziennikarza Andrzeja Bobera wyczytałem w Angorze z pierwszego sierpnia ubiegłego roku.Natychmiast przypomniała mi się... Czytaj dalej →
„Pozytywnie” o Spiricie
Przyzrzekam, to ostatni wpis z serii „podróż powrotna”. Będzie on oliniach lotniczych, którymi wracaliśmy. Spiritem do tej pory nie lataliśmy, przede wszystkim z powodu bagażu, za który trzeba zawsze płacić ekstra. Koszt podróży do Stanów mocno zlimitował nasze możliwości wyboru. Padło zatem na najtańszy bilet, który właśnie oferował Spirit. Nawet po doliczeniu kosztów bagaży wyszło... Czytaj dalej →
Nowe lotnisko.
To była jedna z krótszych wizyt, nieco ponad dwa tygodnie. Załatwiliśmy to co sobie zaplanowaliśmy, a raczej staraliśmy się bo ze względu na wirusowe ograniczenia urzędy państwowe wciąż nie przyjmują petentów osobiście jeno zdalnie. Ta forma powoduje spore oczekiwanie i nie wszystko da się w ten sposób załatwić. Niestety urzędasy, tak jak wszędzie tak i... Czytaj dalej →
Pozytywny epilog.
Ok, nie będę już dłużej nikogo zmuszał do obgryzania paznokci z nadmiaru nerwów. Lubię trylogie, zatem to ostani rozdział naszych podróżniczych przygód.Samolot sobie poleciał bez nas. My przy kawie i na Skypie czekamy na połączenie z United. Nawet nie czekaliśmy długo. Obsługująca nas pani ponownie sprawdziła rezerwację. Potwierdziła, że zmiana imienia została dokonana na ich... Czytaj dalej →
Znowu…
…w podróży. W ostatniej chwili podjęliśmy decyzje i wzięciu udziału w przyjęciu urodzinowym naszej wnuczki. Czwarte już urodziny a jakby się dopiero wczoraj urodziła. Czas leci w zawrotnym tempie, zwłaszcza dzisiaj kiedy tyle się dzieje na świecie.Ta podróż ma wszystkie inne pod sobą. Udało nam się kupić bilety po dość przystępnej cenie. Z nadmiaru entuzjazmu... Czytaj dalej →
Czas na podróż
Mój pobyt w kraju powoli dobiega końca. Praktycznie pozostał weekend a zaraz po nim znowu w drogę.To była inna wizyta niż wszystkie poprzednie. Nagromadziło się sporo spraw rodzinnych do wyjaśnienia i załatwienia. Żadna z nich nie była prosta, wręcz odwrotnie, każda wywoływała mnóstwo emocji. Chociaż Polska to już nie ten kraj, który dawno temu opuściłem,... Czytaj dalej →
Reklama Iberii
Od wyjścia z domu do wejścia do domu podróż zabrała nam mniej więcej trzydzieści godzin. Dwie przesiadki, jedna w Madrycie, druga we Frankfurcie. Przy takich odległościach trzeba powiedzieć, że połączenie było wręcz rewelacyjne, bo mieliśmy niecałe dwie godziny na zmianę samolotu na obu lotniskach.Ameryka Południowa w tym Ekwador w związku ze swoją historią to państwa... Czytaj dalej →
Przedpodróżna paranoja
Od ponad roku, planowanie czegokolwiek w sensie podróży totalnie mija się z celem. Wirusowa fala za falą powoduje ciagle zmiany w obostrzeniach niemal na całym świecie. Czytałem ostatnio, że Australia będzie wsadzać do więzienia nawet swoich ludzi, powracających z Indii, które obecnie zdają się być najbardziej niebezpiecznym krajem.Przybywa też mutacji wirusa i już pewnie tylko... Czytaj dalej →