Po podjęciu decyzji, o opuszczeniu Stanów, nasza uwaga skierowała się na Amerykę Południową. Generalnie szukaliśmy kraju o niskich kosztach utrzymania. Od początku zakładaliśmy, że kiedyś możemy wrócić do USA. Wiedzieliśmy jednak, że najpierw musimy jakoś przetrwać okres, w którym nasze dochody będą dość niskie.Chcieliśmy również aby było relatywnie ciepło. Zaczęliśmy zatem od Belize. To dość... Czytaj dalej →
Mgła
Cały dzień był bardzo ciepły i słoneczny. W górach pogoda jednak zmienia się dość szybko i gwałtownie. Nie wiem dlaczego ale pewnie jest jakieś wytłumaczenie. Z naszego patio do tych gór w linii prostej pewnie nie ma więcej niż sto metrów. Gdzieś wedle piątej wszystko zniknęło…razem z koniem. Ten zamglony wpis skończę nowym dowcipem: jak... Czytaj dalej →
Trochę słońca na zakończenie miesiąca
Wiosna zbliża się wielkimi krokami na półkuli północnej. Jeszcze kilka chwil i moje foty słoneczne przestaną działać na wyobraźnie. Spieszę zatem z tymi kilkoma zdjęciami z otoczenia naszej hacjendy póki nie jest za późno. Pogoda u nas dopisuje. Dzięki temu można leniuchować na zewnątrz i na patio. Ciszę i spokój tego miejsca ostatnio zakłóciły nam... Czytaj dalej →
Patio życia
Oryginalnie nasze patio nie posiadało zadaszenia. Nasz architekt i wykonawca zapewniał nas, że przy tej ilości słońca zadaszenie to strata pieniędzy. Skoro tak mówił tubylec, nie mieliśmy powodów aby mu nie wierzyć. Szybko przekonaliśmy się, że nie miał racji. Bardziej obawiał się dalszego windowania ceny budowy domu.Po roku mieszkania nie mieliśmy złudzeń, że patio w... Czytaj dalej →
A gdy zaświeci słońce.
Było go ostatnio bardzo mało. Niebo zwykle było pochmurne i mało zachęcające do robienia fotek. Dzisiaj jednak od rana próbowało przedrzeć się przez chmury i je rozpędzić. Wreszcie jakoś wedle południa rozkwitło na nieboskłonie pełna swoją barwą. Wypadłem zatem z moim podręcznym aparato-telefono-komputerem boso aby uwiecznić po raz pierwszy od przyjazdu to co mnie otacza.... Czytaj dalej →
W stronę słońca do wolności?
Wczoraj surfując po YouTubie a raczej słuchają trochę pogodnej muzyki nadziałem się na jeszcze jeden wolnościowy przebój. Twórcą i wykonawca jest Marek Grechuta. W swoim utworze niezapomniany bard mówi pięknie o wolności ale też zauważa, a może przewidział, co nią można zrobić. Posłuchajcie. https://youtu.be/uB4plr556K8 A potem popadałem w zadumę, przeglądając kolejne videa muzyczne. Aż wpadło... Czytaj dalej →
Warzywniak
Luty, póki co, zapowiada się słonecznie. Deszcz wciąż pada ale już nie tak intensywnie i każdego dnia jak w styczniu. Dzięki słońcu i opadom oczywiście wszystko zaczęło znowu rosnąć. Wyglada na to, że będzie pracowity miesiąc na zewnątrz. Wciąż czeka pare nieskończonych projektów ścieżkowych, które z racji gąbczastej ziemi trudne były do zrobienia. Może dzisiaj,... Czytaj dalej →
Na trasie cz.1
Javier nasz taksista zgodnie z umową czekał na nas na zewnątrz. Jego mały czterodrzwiowy Hyundai nie wyglada zbyt pokaźnie. Javier jednak wie jak zmieścić w nim nawet to co na pierwszy rzut oka zmieścić się nie może. Zwykle wracając ze Stanów ciągnęliśmy za sobą cztery walizki, dwie walizki podręczne i dwa plecaki. Plecaki tylko z... Czytaj dalej →
Zachód w górach
Publikowałem zdjęcia zachodu słońca znad Pacyfiku. Czas na zachód w Andach Nie mogło zabraknąć drzewa drogowskazu A to po stronie przeciwnej Chwilę później Jeszcze raz druga strona
Dzień marzenie.
Luty zasadniczo był bardzo ciepły. W porównaniu z poprzednimi miesiącami to różnica niczym między niebem a ziemią. Zdarzały się przelotne opady a nawet grad, jednak tyle słońca już dawno nie mieliśmy. Dzisiaj jednak słoneczko przeszło samo siebie. Wylegliśmy na zewnątrz i celebrujemy ten boski dzień. To jest wreszcie to po co tu przyjechaliśmy. Między krawędziami... Czytaj dalej →