Postanowiłem dać Wam chwile odpocząć od moich ekwadorskich opowieści i pomęczyć Was chwile moimi rymowankami. Natenczas Jaro Chwycił swą szarą Zimową kapotę Co jego biedotę Podkreślać miała Egzamin zdała Owa kapota Bo ludu głupota Jest bezgraniczna I równie cyniczna Jak człek ów mały Co dla swej chwały Mędrca udaje W rządzeniu krajem Zbudź się ciemnoto... Czytaj dalej →
Z apartamentu do oazy spokoju.
Tysiące myśli przechodziło przez nasze głowy gdy wreszcie staliśmy się właścicielami naszego apartamentu. Nie byliśmy gotowi zamknąć rozdziału Stany ale wiedzieliśmy, że zbliżamy się do tego momentu. Mieszkanko miało służyć tylko nam. Nie planowaliśmy wynajmu. Jak to jednak zwykle bywa my swoje, życie swoje. Dowiedzieliśmy się niespodziewanie o człowieku, który organizował wyjazdy emerytowanych absolwentów wielu... Czytaj dalej →