Patrzę na mój telewizor. Wisi sobie na ścianie niczym jakiś obraz. Pięćdziesiąt pięć cali przekątnej i wcale tego nie czuć. Do tego pilot, tyłka nie trzeba ruszać z siedzenia. Włączyć, wyłączyć, zmienić kanały wszystko za pomocą małego podłużnego przyrządu. Żeby jeszcze co było oglądać, ale z tym gorzej. Przypomina mi się pierwszy telewizor. Nazywał się... Czytaj dalej →
Głupota
Od kilku godzin próbuje zamieścić nowy wpis. Bez rezultatu. Pomyślałem, że być może coś robię źle jako, że minęło kilka ładnych chwil od mojego ostatniego wpisu. Sprawdziłem wszystko co wydawało mi się logiczne w ustawieniach mojego bloga. Wszystko wyglądało normalnie, przynajmniej tak mi się wydawało. Wyłączyłem szanownego iPada w nadziei, że może on musi się... Czytaj dalej →
Dokąd zmierzamy
Czy to już koniec średniej klasy? Spychana coraz bardziej w dół, traktowana jak dostarczyciel podatków, kurczy się coraz bardziej i bardziej. W Stanach władza zwiększa zatrudnienie w tutejszych izbach skarbowych. Nie szuka kilku osób lecz kilka tysięcy nowych agentów, których zadaniem, oczywiście nie będzie pomoc ludności przy wypełnianiu rozliczeń podatkowych, lecz wręcz odwrotnie szukaniu jak... Czytaj dalej →
Fatamorgana
Emocje weselne praktycznie opadły. Wszyscy rozjechaliśmy się do swoich miejsc przeznaczenia. Córka została z młodymi a jutro zapakuje swój majdan i wróci w domowe pielesze.My zadekowaliśmy się u starszego. Też przygotowujemy się do lotu. Póki co jednak babcia serwuje jako pomoc domowa, dziadek natomiast chowa się jak potrafi przed nadmiarem szczekania i innych atrakcji głosowych.... Czytaj dalej →
Zaślubiny
Niby próba generalna na dwadzieścia cztery godziny przed główną ceremonią miała nas przygotować do całej uroczystości. Nie było to jednak możliwe bo w sumie ograniczyła się ona do słownego „najpierw to, potem tamto a na końcu jeszcze to”. Wiedzieliśmy zatem jaka będzie kolej rzeczy, natomiast nie wiedzieliśmy ile to wszystko potrwa, chociażby dlatego, że przemówienia... Czytaj dalej →
Garnitur
Ceremonia była podzielona na dwa dni. Pierwszy dzień to próba generalna dla tych, którzy mieli do odegrania jakąś rolę. Jako rodzice pana młodego musieliśmy wziąć w tym udział. Na tą okoliczność miałem osobny zestaw ubraniowy. Można go było od wielkiej biedy użyć w dniu ślubu, jego jednak minusem był brak marynarki. Poza tym ową opcję,... Czytaj dalej →
Pakowanie
Wyjeżdżałem zatem w niezbyt dobrym nastroju. Podróżowanie w takiej formie nie należy do przyjemnych. Czekało nas ponad cztery godziny jazdy. Na dodatek wszyscy byliśmy rozlokowani w innych miejscach. Nie było innego wyjścia, bo zaproszeni z naszej strony goście w przeciwnym wypadku czuliby się zostawieni samym sobie. Wynajęliśmy zatem pięciosypialniowy dom, z którego zarezerwowaliśmy cztery pokoje... Czytaj dalej →
Nieobecność
Większość z tu zaglądających pewnie myśli, że po weselnych wygibusach wciąż dochodzę do siebie. I owszem dochodzę, ale samo wesele nie ma z tym nic wspólnego.Podróż i lotniska zwykle poza nieprzespaną nocą, znoszę raczej dobrze. Tym razem jednak nałożyło się kilka różności, które spowodowały, że złapało mnie przeziębienie, którego ciągle nie mogę się pozbyć.Klimatyzacja to... Czytaj dalej →
O tym miałem pisać
Wątroba to taki ciekawy organ. Ma niebagatelne znacznie w naszym organizmie. Najczęściej też właśnie ona płaci najwyższą cenę za nasze wyskoki młodość.Jest też takie powiedzenie, że jak coś człekowi siedzi na wątrobie to trzeba to z siebie wywalić. To taka przenośnia do czegoś co nas gryzie. Mój ostatni wpis zacząłem prawidłowo, zgodzie z założeniem. Potem... Czytaj dalej →
Dodatki rodzinne
Odkąd dzieciaki poszły na swoje, rzadko mamy możliwość przebywania w naszym własnym gronie bez dodatków. Nie to żebym miał jakieś problemy z żoną starszego i przyszła żoną młodszego, żeby nie wspomnieć o mężu córki. Ten ostatni pochodzi z Meksyku, dlatego między innymi córa zdecydowała się na przeprowadzkę. Szczerze jednak mówiąc kulturowo bliżej nam do Meksyku... Czytaj dalej →