Elvis Presley nie zapisał się w mojej pamięci, jako ktoś tego wart. Przede wszystkim pewnie dlatego, że w owym czasie „trójki” w formie jaką pamietam nie było. A gdyby nawet była to Elvis jako postać zza żelaznej kurtyny raczej nie miałby szans zaistnieć w naszej rzeczywistości. Nigdy zatem nie dotarła do mnie ani jego wielkość,... Czytaj dalej →
Chciwość
Skończyliśmy właśnie oglądać trzeci i póki co ostatni sezon „Designated Survivor”. Lubię filmy i seriale z pogranicza polityki. Taka jest właśnie ta produkcja. Określenie designated survivor w kontekście serialu odnosi się to wyznaczonego następcy prezydenta w razie gdyby cały biały dom, senat i kongres szlag trafił. Tak się właśnie stało. Raz do roku prezydent Stanów... Czytaj dalej →
Załamany system
Prawostronni podobnie jak my dorobili się również trójki dzieciaków. Założyli rodzine również podobnie do nas czyli będąc relatywnie dość młodymi. Ich dzieci zatem są w wieku podobnym do naszego przychówku. Mają dwóch synów i córkę.Jose Luis wielokrotnie gościł na tych stronach. On z tych bardziej otwartych i ciekawych innych ludzi, w przeciwieństwie do Diega, który... Czytaj dalej →
Wódka, śledzie i aura
Sagula i Tatul w swoich najnowszych wpisach wracają do czasów słusznie minionych. Choć piszą o czymś innym to jednak wspólnym mianownikiem jest tamta Polska.Wkomponuje się zatem i ja w ten nurt, trochę jeszcze inaczej. W „Angorze” z 22 sierpnia ubiegłego roku ukazał się wywiad z Jerzym Hoffmanem. Któż nie zna, przynajmniej z naszego pokolenia, niezapomnianego... Czytaj dalej →
Rzecz o pasterzach
Moja ekwadorska filmoteka rośnie w tempie przyspieszonym. Ogranicza się ona jednak przede wszystkim do filmów anglojęzycznych lub takich, które oferują angielskie napisy. Tak czy inaczej wszystkie pozycje tutaj zakupione mają hiszpańskie tytuły. Nie władam wciąż okolicznym językiem na tyle biegle aby po tytułach spamiętać co już mam a czego jeszcze nie. Zdarza się zatem, że... Czytaj dalej →
Słowo o tenisie
Iga Świątek na naszych oczach pisze najnowszą historie tenisa. Nie pokonana od trzydziestu pięciu pojedynków. Wygrała sześć kolejnych turniejów z udziałem całej czołówki żeńskiego tenisa. Dzisiaj po raz drugi sięgnęła po koronę otwartych mistrzostw Francji znanych jako Roland Garros. W finale nie dała szans wschodzącej gwieździe amerykańskiego tenisa Coco Gauff. Tym zwycięstwem wyrównała rekord trzydziestu... Czytaj dalej →
Yellowstone
Kilka tygodni temu skończyliśmy oglądać serial „Yellowstone”. Zrobił on na mnie duże wrażenie. Od dawna przymierzałem się do napisania czegoś na jego temat. Wreszcie się zmobilizowałem. Wiem, że nie wszyscy lubią seriale, sam dość długo trzymałem się od nich z daleka. Nie wszystko da się opowiedzieć jednak w dwugodzinnym filmie. To właśnie jeden z takich... Czytaj dalej →
Jak to w życiu.
Właśnie dlatego lubię czytać Angorę z opóźnieniem. Oto co znalazłem w numerze 28 z 11 lipca ubiegłego roku. Prowokator czy idealista? Bohaterem rozgrywanego w Glasgow meczu Szwecja - Ukraina stał się kibic reprezentacji Rosji, który chciał z Ukraińcami wesprzeć ich drużynę. I gorzko tego pożałował. Pierwsze z dwóch zdjęć, które obiegły ukraińskie i rosyjskie media... Czytaj dalej →
Słów kilka o „CODA”
Po tych podniebno-podróżniczych przygodach, czas wracać na ziemie. Niewiele dobrego tu się dzieje, powiedziałbym nawet wręcz przeciwnie. Pierwsze strony zajmuje wciąż Ukraina, gdzieś tam w tle pandemia a przez te dwa tematy próbują się przebić politycy atakujący się wzajemnie. Przypomina to dżunglę, zaatakowana przez szarańczę.Postanowiłem zatem wykombinować coś w temacie kultura. Zwykle jeszcze przed Oscarami... Czytaj dalej →
Oscary czyli szczęście w nieszczęściu
Zwykle o tej porze roku dzieliłem się na tych łamach z tymi, którzy tu zaglądają swoimi spostrzeżeniami z dwóch imprez, największych pod względem oglądalności w Stanach: Super Bowl i Oscary.W tym roku jednak odpuściłem oba wydarzenia. W pierwszym przypadku, drużyny, które wystąpiły w finale amerykańskiego futbolu nie wzbudzały we mnie żadnego zainteresowania, w drugim natomiast... Czytaj dalej →