Przeglądanie codziennych informacji ze świata to dzisiaj dołujące zajęcie. Gdzie nie spojrzy dominują niewesołe wieści. Dotyczą one przede wszystkim sytuacji na Ukrainie i oczywiście wciąż panującej pandemii, która póki co odeszła na drugi plan. Tak czy inaczej, wciąż obowiązujące restrykcje, przypominają codziennie, że to jeszcze nie koniec.Chociaż jesteśmy z daleka od konfliktu i pandemia aż... Czytaj dalej →
Szacowanie
Chociaż wyjechaliśmy ma nasze „wakacje” w ekwadorskiej porze zimowej, to wcale nie znaczy, że tutaj nic w tym okresie nie rośnie. Może tempo jest wolniejsze, jednak trawie zima nie przeszkadza. Wokół domu było koszone. To jedyne miejsca, które wyglądały w miarę dobrze. Im dalej od domu i schodów tym trawsko było bardziej bezczelne wchłaniając kolejne... Czytaj dalej →
Znak
Od dwóch dni nie pada. Słoneczko próbuje przedrzeć się przez ciężkie chmury i udaje mu się od czasu do czasu. Mam nadzieję, że w niebie zrobili wreszcie przemeblowanie i łazienkę przenieśli w inne miejsce i teraz nad innym krajem anioły i wszyscy swieci raczą się prysznicem. Mniej więcej dwa dni temu natura obdarowała nas tęcza... Czytaj dalej →
Powtórka z rozrywki
Podpaleni ostatnią, urodzinową wizytą w termach, postanowiliśmy robić to częściej. Było to bardzo relaksujące i definitywnie pozwoliło oderwać się od rzeczywistości. Nie jesteśmy w stanie korzystać z tego samego ośrodka, ale w Baños jest wystarczająco dużo innych, znacznie tańszych term niż ta, w której spędziliśmy urodziny.Pogoda jednak nie daje za wygraną. Ponoć efekt El Niño,... Czytaj dalej →
Powrót na trasę
Wykorzystując sprzyjającą pogodę, wybraliśmy się po raz pierwszy na naszą tradycyjną trasę po górkach w okolicach naszego domu. Nie wiem czy wszędzie jest tak samo w górach, tutaj jednak pogoda zmienia się dość gwałtownie. Rano potrafi być słonecznie, żeby jeszcze przed południem zachmurzyć się a po południu może zacząć padać. Czasami te zmiany pogody mogą... Czytaj dalej →
Codzienność
Mija sześć tygodni od powrotu do domu. Cały ten czas praktycznie był wypełniony doprowadzaniem naszej posiadłości do stanu sprzed wyjazdu. Prawie cztery miesiące pełnej wolności, rozbisurmaniło wszystkie chwasty i wszelkie inne trawsko. Dlatego na pierwszy rzut poszło koszenie. Nie wszystko jednak można było w ten sposób potraktować. Gdybyśmy dali Pepe wolną rękę to pewnie z... Czytaj dalej →
Pagoda dla….
....leniuchów. Wszystkiego nie da się przerobić tak czy śmak. Trawsko ścięte. Wciąż jednak musi być zgrabane. A tu słońcem wali z niebiesiech i nic się nie chce. Poleniuchuję zatem. Nie tylko pogoda do tego zachęca, ale i szum rzeki w oddali powieka zamyka. Byłem na Wirtualnej Polsce, nie sposób tego czytać. Nie potrafimy nawet wspólnie... Czytaj dalej →
Dzień marzenie.
Luty zasadniczo był bardzo ciepły. W porównaniu z poprzednimi miesiącami to różnica niczym między niebem a ziemią. Zdarzały się przelotne opady a nawet grad, jednak tyle słońca już dawno nie mieliśmy. Dzisiaj jednak słoneczko przeszło samo siebie. Wylegliśmy na zewnątrz i celebrujemy ten boski dzień. To jest wreszcie to po co tu przyjechaliśmy. Między krawędziami... Czytaj dalej →
Już za tydzień…a tu nic
Już za tydzień wigilia i święta. Kompletnie nie czuje tego tutaj. W jednym z poprzednich lat w centrum miasta stała olbrzymia sztuczna choinka. W tym roku wszystko jest o wiele skromniejsze. Dekoracje pewnie bardziej widoczne są wieczorem. W ciągu dnia trudno je zauważyć. Nawet kiermasze jakby mniej. Być może wiąże się to z brakiem pieniędzy.... Czytaj dalej →
Co kombinuje Ziemia?
Nasza planeta ostatnio daje mi się we znaki. Nawet ją rozumie bo zmiany, z którymi musi walczyć w dużej części zostały spowodowane naszą działalnością. Mam jednak wrażenie, że zachodzą też inne przeobrażenia wynikające z cykliczności niektórych zjawisk na ziemi. Teoretycznie wszystko co się dzieje na półkulach północnej i południowej powinno być podobne tylko w innych... Czytaj dalej →