Podczas naszej pierwszej wizyty w Ekwadorze zwiedziliśmy najwiecej. Było to już ponad trzynaście lat temu. Tamta wizyta związana była z chęcią przyjrzenia się temu państwu pod kątem ewentualnej emigracji. Zobaczyliśmy Quito i okolice, Mantę i okolice oraz Cuenkę. To ta ostatnia wywarła na nas najlepsze wrażenie, dlatego kolejne wizyty ograniczały się właśnie do tego miasta.Potem... Czytaj dalej →
Zdziczałem
Zdziczalem. Nie mam co do tego wątpliwości. Po tylu latach mieszkania w oazie spokoju, totalnie odwykłem od miejskiego gwaru i chaosu.Długo szukaliśmy odpowiedniej trasy na spacery. Stare miasto ma swój urok, ale jest dość zatłoczone, szczególnie w centrum. Można zapomnieć o jakimkolwiek spokoju. Zdecydowaliśmy się spróbować alejki wzdłuż rzeki. Ciągnie się ona przez kilka kilometrów... Czytaj dalej →
Różnice
Ostatnie dni upłynęły nam bądź na pakowaniu się, bądź odwrotnie na rozpakowywaniu się. Obydwie te działaności szły i idą nam dość opornie. To znaczy spakowaliśmy się i przeprowadzili, bez tego nie byłoby rozpakowywania ale w obu przypadkach potrzebowaliśmy więcej czasu niż się spodziewaliśmy.W tym drugim przypadku o tyle jest ciężko, że teraz mamy do dyspozycji... Czytaj dalej →
Czas realizacji planów
Jak zwykle w poniedziałek zjeżdżamy do Cuenki. Nie inaczej zatem było i dzisiaj. Do niedawna jeszcze schodziliśmy nogami do autobusu. Ostatnio jednak zamawiamy naszego taksistę żeby nas odebrał spod drzwi hacjendy i odstawił pod drzwi apartamentu. Trochę ma to związek ze stanem drodze, która o tej porze jest w nienajlepszym stanie ze sporą ilością kałuż,... Czytaj dalej →
Rocznica założenia.
Dwunasty kwietnia to jedno z lokalnych świąt. Tego bowiem dnia roku pańskiego 1557 miasto Cuenca zostało założone. Pełna nazwa jej brzmi: Santa Ana de los cuatro Rios de Cuenca. Nie wiem za bardzo jak to przetłumaczyć. Na swoje potrzeby będę zatem ograniczał się do jednowyrazowej Cuenki. Rzeczywiście przepływa przez nią cztery rzeki, z których Tomebamba... Czytaj dalej →
Balkon
Zdecydowaliśmy, że będziemy spędzać trochę więcej czasu w Cuence. Pandemia nie sprzyja turystyce, zatem nasz apartment jest wykorzystywany w mniejszym stopniu. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie aby trochę w nim pomieszkać tak aby nie czuł się samotny. Trochę w mieście, trochę w górach to i dla nas dobra odmiana. Nie musimy też spieszyć się... Czytaj dalej →
O wszystkim i niczym
Wtorki zwykle mamy zarezerwowane na wypad do Cuenki. Raz na tydzień trzeba jednak uzupełnić zapasy. Jakoś wtorek nam w tym względzie najbardziej przypasował. Do autobusu schodzimy „nogami”. Kiedyś za czasów pokoju zabieraliśmy się z lewostronnym…kiedyś. Było może wygodniej, ale pięciokilometrowy spacer też ma swoje zalety, szczególnie te zdrowotne. Ostatnio jakoś miałem mało ruchu. Ten spacer... Czytaj dalej →
Przedświąteczne
Spędziliśmy ostatnio trochę więcej czasu w Cuence. Zwykle ostatni przedświąteczny tydzień nie wyjeżdżaliśmy do miasta z uwagi na mrowie ludzi dokonujących zakupy. Dodatkowo zawirusowana sytuacja nie sprzyjała tym wypadom.Wszystko w tym roku wyglądało jakby sytuacja powoli się normowała w zakresie obostrzeń. Niestety na tym polu trudno cokolwiek przewidzieć, bo wszystko zmienia się z dnia na... Czytaj dalej →
Wycieczka
Mniej więcej pół godziny od Cuenki znajduje się mała miejscowość o nazwie Tarqui. Ta część Ekwadoru to przede wszystkim Andy, w których dolinach rozlokowane są miasteczka i wioski. Tak właśnie usadowione są Tarqui. Znajomi zaprosili nas na wyprawę. Rzadko ostatnio trafiały nam się takie okazje, musieliśmy wręcz skorzystać.Celem była hacjenda ich znajomego położona podobnie jak... Czytaj dalej →
Wieczorny spacer
Na mecz zaprosił mnie znajomy. Jego córka powiła właśnie maleństwo. W związku z tym szanowna żona, oczywiście zwinęła żagle i odfrunęła w celu powitania wnuczki. Gwałtowny jej powrót nam nie groził bo córka mieszka poza granicami kraju. Oglądaliśmy mecz zatem we dwoje z przyjaciółmi piwkami. Bez tego wspomagania, o czym już każdy wie, meczu nie... Czytaj dalej →