Nasz pomocnik/robotnik/dostawca i szlag wie kto jeszcze podupadł ostatnio na zdrowiu. Może nie tyle zdrowie zaczęło mu szwankować ile musiał zająć się przepukliną, która ponoć dłużej już nie mogła czekać. Poszedł zatem Pepe na zabieg. Po nim miał zakaz wykonywania ciężkich prac typu na przykład przenoszenie kamieni.
Miał się zatem rehabilitować przez okres około pół roku. Pepe jednak całe życie pracował. Siedzenie na czterech literach dla takiego człowieka to prawie jak wiezienie. Nie wiem czy wytrzymał cztery miesiące tego wymuszonego odpoczynku. Powoli zaczął wykonywać co lżejsze prace. No i oczywiście zaczął się pojawiać w naszej okolicy. Ustaliliśmy z nim, że będzie nam dostarczał mleko od lokalnych rolników nie częściej niż dwa razy w tygodniu. Dostarczał nam również jaja. Było to i wygodne i spełniało organiczne oczekiwania mojej dziewczyny. Krówki i kury chodzą tutaj luźno. Pastwiska są przepastne. Bydło jest przenoszone z miejsca na miejsce. Trawa sobie rośnie bez żadnych ulepszaczy. Mleko od takiej krowy to jest to co kiedyś piłem u mojej babci na wiosce.
Pepe, choć wciąż nie nadawał się do pracy, to jednak dostarczał nam to świeże mleko zgodnie z umową. Powoli również zaczął wykonywać prace wymagające coraz to większego wysiłku. Czekaliśmy cierpliwe aż się określi, że jest zdolny, zdrowy, kategoria A aby zlecić mu pare zadań. On jednak odwlekał i odwlekał. Pośpiechu nie było. W tym momencie ważne były dostawy mleka i jaj.
Któregoś dnia jednak nie pojawił się w okolicy. Nie dojechał również dnia następnego. Na trzeci dzień schodziliśmy do autobusu bo musieliśmy udać się do Cuenki. Przechodząc koło jego domu dobiegł mnie jego głos. Senior Marek, senior Marek. Patrzę na tego człowieka i oczom nie wierze. Przypominam, że wciąż nie powinien ciężko pracować. Bodaj prawa stopa w gipsie. Pytam co się stało. Pokazuje mi kamień, mniej więcej piętnastokilogramowy, który próbował przenieść. Nie przeniósł, zdążył jednak podnieść gada, ten mu się wyślizgnął i pieprznął dość ostrym końcem na jego nogę. Ponoć dziura się zrobiła dość pokaźna, na szczęście nie na wylot.
Dla czego o tym piszę? Zostaliśmy bez świeżego mleka i jajeczek. Postanowiliśmy skontaktować się bezpośrednio z producentami. Mamy do nich mniej więcej dwa kilometry. Możemy zorganizować sobie wszystko sami. Ludzie okazali się chętni na nowa współpracę bo i dla nich to zawsze pare groszy.
Nasz Pepe, którego traktowaliśmy jak niemal członka rodziny, kazał nam płacić za litr półtora dolara. Producenci od, których kupował zarządali od nas pięćdziesiąt centów. Wyszło, że dostawa kosztowała nas dolca za litr. Na jajach nie bardzo mógł nas oszukiwać bo ceny tychże znaliśmy wcześniej.
W ten oto sposób po raz kolejny klasa robotniczo-chłopska potraktowała mnie z odpowiednim respektem. Pepe jednak przy okazji umoczył żołędzie po same uszy. Widać czas zweryfikować nasze podejście do okolicznej siły roboczej.
Nie jestem złośliwy ale tak sobie myśle, że następną razą poczęstuje go czymś na przeczyszczenie. Chyba, że ktoś ma lepszy pomysł.
Każdy orze jak może – mawiała babcia, czyli dajesz się oszukiwać, gdyż pośrednicy też muszą zarobić, problem w tym, jak są zachłanni i na ile mogą sobie pozwolić.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Znam i ja to powiedzenie. Druga strona medalu to nikt nie lubi być frajerem.
Wieczorowo pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Marku, nie rób sobie wyrzutów. Mnie też ciągle ktoś nabiera. Już przywykłam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to jest nas już dwoje przywykniętych. 😃😃
PolubieniePolubienie
Ej tam, potraktuj to z przymróżeniem oka, Ty nie zubozejesz a on majątku nie zbił, na dwóch dolarach tygodniowo… 😂😂😂
PolubieniePolubienie
Błąd w tekście. Dwie dostawy tygodniowo po trzy litry każda. Dymał mnie na sześć dolców tygodniowo. Mam dość swobodne podejście do pieniędzy. Jeśli jest coś co wytraca mnie z równowagi to taka właśnie chciwość.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To że Pepe dostarczał jaja Twojej dziewczynie można różnie zrozumieć 🙂 (od dawna twierdzę że moje poczucie humoru należy zamknąć w wariatkowie) A tak poważnie, to ma Pepe nauczkę którą będzie dłużej odchorowywał niż przepuklinę…
PolubieniePolubienie
Wcale mi go nie żal. O Tobie jak to głodnemu, chleb na myśli. 😃😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Muszę pomyśleć o jakimś seksuologu, który mi te świństwa ze łba wygoni 🙂 🙂 Swoją drogą co to za gad mógł być?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Musowo gad, wysłany w celu ukarania go za moja krzywdę. 😂😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jednym słowem lepiej z Tobą nie zadzierać 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sam widzisz, jakieś tam moce mam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja widzę, a Pepe czuje 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🔪🗡🔨⛏
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeszcze raz się okazało, że najczęściej robią nas w bambuko nasi dobrzy znajomi:-)
PolubieniePolubienie
Oj, to by się w tym wypadku zgadzało.
PolubieniePolubienie
Wykorzystuje fakt, że jeszcze nie wszystko wiecie o tamtejszych zasadach.
Ale to się z dnia na dzień, jak widzisz, zmienia. Niedługo nikt Wam w tzw. kaszę nie nadmucha!:-)
PolubieniePolubienie
Wiele w tym wszystkim naszej naiwności i wiary, że za dobro dobrem się odpłaca. Tak to jednak nie pracuje. Prostych ludzi logika to „daj mi palec, a ja urwę cała rękę”. No i wreszcie frycowe, które trzeba zapłacić w nowych warunkach.
Powoli stajemy się jednak „mądrzejsi”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na wszystko potrzeba czasu, także w Waszym przypadku. Zresztą, chyba w każdym.
PolubieniePolubienie
Zgadza się. Nauka jednak nie idzie w las….do następnego razu. 😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba