Dwa miesiące z niedużym hakiem upłynęły od powrotu. Czas się ruszyć, zwłaszcza, że nadarza się okazja. Urodziny dziecka i to okrągłe niejako wymusiły na nas skok do Meksyku.
Meridę na Yukatanie odwiedzimy po raz drugi. Ten pierwszy raz związany był też z urodzinami tyle, że wybranka naszej pociechy. To meksykańskie miasto wtedy zrobiło na nas duże wrażenie, bo wyobrażaliśmy sobie to państwo jako znacznie uboższe. Nic z tych rzeczy. Meksyk tylko ze względu na amerykańską tanią siłę roboczą postrzegany jest jako państwo o niskiej stopie życiowej. Pewnie jest ona niższa od północnego sąsiada jednak w okolicach, w które się wybieramy, biedy nie widać.
Yukatan położony jest na zatoką meksykańską. Sama Merida nie ma do oceanu dostępu. Wystarczy jednak pół godziny jazdy i już jesteśmy nad wodą. Stan ten jest również znany z wielu basenów podziemnych. Wszystko to jest naturalne i powstałe w wyrwie w ziemi. Meksykanie wpadli na pomysł aby to zagospodarować. W ten sposób z wypełnionej wodą dziury w ziemi powstały malownicze miejsca do pływania. Nie jest to oczywiście woda stojąca, taka zapewne nie nadawałaby się do żadnej rekreacji. Samo oczko znajduje się poniżej powierzchni ziemi stwarzając w ten sposób poczucie pływania w jaskini. Widzieliśmy pare tego typu atrakcji za pierwszym razem. Mam nadzieje, że i podczas tego pobytu nie ominie nas pływanie w sanote, jak z hiszpańska nazywają te miejsca.
Jutro jednak cały dzień w podróży. Niby sam lot z przesiadką to nieco ponad osiem godzin, nam jednak cała podróż zabierze drugie tyle. Musimy dostać się na lotnisko w Guayaquil, co zabiera około trzech godzin. Oczywiście na trasach międzynarodowych w porcie lotniczym trzeba się zjawić conajmniej dwie godziny przed odlotem. To wszystko zatem wydłuża czas podróży. Niestety w takich czasach żyjemy, ze wszędzie na lotniskach każdy musi przejść dość dokładną kontrolę. Będzie zatem długi dzień, a następny post z krainy El Chapo. On już nie jest groźny. Siedzi w kiciu u sąsiada z północy. Gangi narkotykowe najbardziej są aktywne przy granicy amerykańskiej, tak żeby Donek miał bliżej 😂😂😂. Yukatan jestem stanem najdalej oddalonym od krainy mlekiem i miodem płynącej, na całe szczęście.
Do usłyszenia zatem ze Stanów Zjednoczonych Meksyku, bo tak brzmi pełna nazwa tego kraju, kraju gdzie wódki piją mało bo tu rządzi tequila.
Dobrej podróży i radości z pobytu z „dziećmi”.
Podziwiam Twoją sumienność i kreatywność w pisaniu notek, mimo zmienności sytuacji.
PolubieniePolubienie
Nazwałaś mnie dziennikiem. Do czegoś zoobowiązuje 😃
PolubieniePolubienie
Spokojnej podróży i udanego pobytu. I przede wszystkim spokojnego, uśmiechniętego tygodnia 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki. Tobie również udanego tygodnia
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki wielkie.
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Och ty podróżniku, miejsca nie zagrzejesz! Ale włócz sie póki możesz. Zdrowie jest, finanse są a i powody też
PolubieniePolubienie
Rozjechaliśmy się po świecie. Od czasu do czasu musimy się zjechać. A póki zdrowie, i koszty do wytrzymania, czego nie.😃😃😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście, też tak myślę. Szczęśliwej drogi..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na miejscu. Zmęczony ale warto było. Piękna pogoda plus dzieci. Żyć nie umierać
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cieszę się, że taki dobry nastrój. Bawcie się dobrze.
PolubieniePolubienie
Uj, będzie się działo. 😂😂😂
PolubieniePolubienie
Me gusta tequila 🙂
Tengas un viaje seguro a Mexico! Y buen encuentro con la familia.
Te saludo!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Igualmente, me gusta tequila. Salimos en dos horas. Siempre en Ecuador.
Felicidades
PolubieniePolubienie
Marku uśmiechnij się i z głosem proszę! https://www.youtube.com/watch?v=-UNWzmEpXlw
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To będzie motyw przewodni najbliższego mojego tygodnia. 😂
PolubieniePolubienie
Nie wiem, czy to prawda, że oryginalną tequillę wyrabiały stare Indianki wypluwając przeżutą trzcinę cukrową do wspólnego dużego naczynia? To potem fermentowało, a po dodaniu kolejnych słodkich plwocin nabierało odpowiedniej mocy. Zlewany alkohol miał lekko żółtą barwę. Podobno im starsze Indianki to robiły to tym mocniejsza była tequilla, bo miały więcej flory bakteryjnej między szczątkami spróchniałych zębów. 😉 Dzięki temu opisowi – nadal nie wiem, czy jest prawdziwy? – nigdy nie próbowałem teguilli.
PolubieniePolubienie
Nie znam oczywiście pochodzenia tequili. Ta meksykańska należy do najlepszych.
PolubieniePolubienie
Oj, same rewelacje! Trzymam więc kciuki za udany pobyt i czekam na relację:-)
PolubieniePolubienie
Dobiliśmy. Od jutra balanga 😂😂😂
PolubieniePolubienie
Klik dobry:)
Tequili niekoniecznie, ale krainy zazdroszczę. Życzę wspaniałego pobytu. Najlepsze życzenia urodzinowe dla Dziecka.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Serdeczne dzięki. Bez tequili w ten konkretny dzień się nie obejdzie 😂.
Meksykańsko pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czy tequila to nie alkohol?
Podziwiam Twoją pracowitość, pisanie codzienne to męka pańska, raz na kilka dni to mogę.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Moc ma prawie taką sama i uderza do głowy. Znaczy się alkohol. Tyle się wokół dzieje, że nie umiem sobie odmówić. No i mam odrobinę czasu.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie