Karty kredytowe, karty debetowe, kto dzisiaj nie korzysta z tego dobrodziejstwa. Lekko, łatwo i przyjemnie. Nie trzeba gotówki no i jak to mówią plastik przyjmie wszystko. Nawet tutaj w Ekwadorze, kraju uważnego za trzeci świat ta technologia ma się całkiem dobrze. Z kart kredytowych wyleczyłem się jeszcze w Stanach. Jednak debetowa wciąż jest przeze mnie używana.
Żyjemy jednak w czasach, w których technologia pobudza rozwój mniej sympatycznych zjawisk utrudniających życie przeciętnemu Kowalskiemu. Kradzież danych osobowych, haseł do kont bankowych, haseł kart kredytowych to już dla wielu cwaniaków niezły i łatwy kawałek chleba. Wbijając swój kod karty debetowej trzeba patrzyć w lewo i prawo czy ktoś nie stoi zbyt blisko. To również może okazać się niewystarczające. Trzeba być pewnym, że na klawiaturze nie znajduje się nic podejrzanego bo już coś tam kładą co umożliwia kradzież kodów. Nawet nie używanie karty lecz samo tylko jej noszenie przy sobie może się okazać fatalne w skutkach. Ktoś już wymyślił czytnik, który niczym fale rentgenowskie potrafi prześwietlić zawartość naszego portfela a potem, hulaj dusza piekła nie ma.
W Stanach wielokrotnie zdarzały mi się przypadki zakupów, które pojawiały się na moich kartach kredytowych, a o których nie mieliśmy zielonego pojęcia. Na szczęście takie niespodzianki dość łatwo można było wyreklamować. Karta wtedy zostawała zablokowana i otrzymywało się nową. Zdarzyło mi się raz, że zanim jeszcze karta do mnie dotarła już ktoś ją użył a ja w pierwszej kolejności dostałem rachunek na całkiem niezła sumę. I tym razem jednak udało mi się wyreklamować fałszywy zakup.
Pomysłowość złodziei jest dość ciężka jednak do przewidzenia. Wspominałem przed chwila o czytnikach kart kredytowych. Przypomniała mi się sytuacja ze stroną oferującą tanie bilety lotnicze. Rzeczywiście w porównaniu z innymi oni byli tańsi o minimum sto dolarów a czasami nawet więcej. Jak tłumaczyli, oferowali te bilety taniej tylko dlatego, że kupujący je musiał zdeponować gotówkę na ich konto bankowe. Takie działanie pozwało im na oszczędności operacyjne. Niby ma sens. Zanim jednak sam dałem się nabrać rozpytałem znajomych o ich doświadczenie. Wszyscy, którzy używali ową agencje zawsze otrzymywali potwierdzenia, bilety i ich podróż przebiegała bez problemów. Skoro tańsi, skoro nikt nie krzyczy, kupiłem i ja. I mnie się również udało szczęśliwie wylecieć i powrócić. Byłem chyba jednym z ostatnich. Okazało się bowiem, że owa agencja kupowała bilety używając skradzionych kart kredytowych. Płacili nimi a sami żądali gotówki, która natychmiast po wpłacie przez klienta wybierali. Udawało im się to dość długo, przede wszystkim dlatego, że ich proceder polegał na sprzedaży biletów super tanich w ostatniej chwili. Nikt przecież nie sprawdzał rachunku z karty kredytowej pomiędzy rachunkami. Te zwykle mają miejsce raz na miesiąc. Zatem jeśli ktoś kupił bilet po zamknięciu bieżącego okresu rozliczeniowego i przed otrzymaniem przez posiadacza nowego rachunku mógł mówić o szczęściu.
Nic nie może jednak wiecznie trwać. Kolejni znajomi kupili bilety ze znacznym wyprzedzeniem. Widać rachunek dotarł do właściciela karty przed ich wylotem. Tem unieważnił transakcje a linie lotnicze skasowany bilety. Znajomi pojawili się na lotnisku no i zaczęło się. Hotele popłacone, nastrój wakacyjny tylko nie ma jak dolecieć na miejsce przeznaczenia. Nic nie pomogły tłumaczenia. Niewiedza w tym przypadku zresztą mało kogo obchodzi. Trzeba było kupować nowe bilety. A ceny były powalające. Przestrzegli jednak nas wszystkich, dzięki czemu nie jeden z nas prawdopodobnie umilkł lotniskowych niespodzianek.
Na marginesie. Jak zwykle w rym przypadku po plecach dostał przeciętny naiwniak. Wiem, wiem za to trzeba płacić. Jednak jest w tym coś okrutnego. Złodziej zniknął z kasą, banksterzy nie zapłacili liniom, linie wycofały bilety a ten co chciał zaoszczędzić sfinansował całe to doborowe towarzycho. Żyć nie umierać.
Co tu komentować.Nie chcę cię męczyć czytaniem zbyt długich komentarzy. Jeśli będziesz miał ochotę, przeczytasz u mnie co ja na to.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czytam Twoje wpisy, przeczytam i ten.
PolubieniePolubienie
Najlepiej wzorem Kaczyńskiego nie mieć konta w banku 🙂 Swoją drogą ciekawe gdzie on trzyma tą całą kasę… 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
On otworzył konto na kota😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Prędzej bym się spodziewał że trzyma kasę w kuwecie 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Może i tak być. On się dość dobrze czuje otoczony gównem. 😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak żuczek gnojarz 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O, to, to, to właśnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czytam ten Twój wpis i cieszę się, że ja nie mam takich problemów, bo jeżdżę co najwyżej PKSem do Zamościa 🙂 A tak poważnie, to już słyszałem o takich sytuacjach w tv, więc to raczej nic nadzwyczajnego, tak jak to że zwykle jedynie ludziom odbija się czkawką…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja już z kart się wyleczyłem. Ale debetowa bardzo pomaga. Nie znoszę mieć gotówki przy sobie. Pare groszy ok, ale nie za duzo.
PolubieniePolubienie
A ja jednak wolę gotówkę, jednak to jakaś większa kontrola nad wydatkami, gdy się widzi jak kupka topnieje…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To samo daje Ci karta debetowa. Nie ma koncie, nie zapłacisz.
PolubieniePolubienie
Fakt,ale z kartą można siąść w barze i pić do nieprzytomności a gotówki weźmiesz na 3-4 piwa i do domu, bo kieszeń pusta 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trudni się nie zgodzić. Ja po prostu nie znoszę czegokolwiek w kieszeni.
PolubieniePolubienie
Nawet telefonu??? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zawsze mam mały plecak. Nie znoszę rzeczy w kieszeni. Telefon tez mam w plecaku.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Az plecaka sprawna dłoń może wszystko wyciągnąć. Nie wiem jak jest tam,ale u nas w tłoku lepiej wszystko w gacie pchać, bo tylko tam złodziej łapy nie wsadzi 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W tym względzie mam podejście, że od złodzieja nie ucieknie, z kieszeni tez wyciągną.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak swoją drogą, to pomysłowość przestępców mnie coraz bardziej zadziwia 🙂 Szkoda tylko ludzi… Miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubienie
No wlasnie. Cierpi na tym najbardziej przeciętny zjadacz chleba.
Najlepszego na weekend
PolubieniePolubienie
A oszuści rzadko kiedy… Gdybym miał łeb na karku to sam bym jakieś Amber Gold otworzył i żył jak król…zanim nie trafił bym do pierdla 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taki właśnie przykład idzie z góry. Cwaniacy maja się dobrze a Ty łazisz po zardzewiałych gwoździach.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cóż,świat jest tak skonstruowany że najgorszej kur*ie i złodziejowi żyje się dobrze a człowiek uczciwy dostaje kopa za kopem…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gorsze jest ro, że choć złodziei niby mnie, Ci uczciwi nie potrafią sobie z nimi poradzić, choć ich dużo więcej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeżeli ktoś ze złodziejstwa uczynił sobie sposób na życie to nie da tak łatwo się złapać… To nie są dzieciaki kradnące batony w sklepie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To nie dzieciaki, i nie dorabiają się na kradzieży batonów. Przykład idzie z góry. Cwaniactwo popłaca.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A no niestety popłaca… Dlatego nigdy bogaty nie będę…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ani ja.
PolubieniePolubienie
Ciekawe, czy za naszych czasów banknoty, monety będą wspomnieniem i w klaserach pamiątek?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystko chyba idzie w tym kierunku. Karty, przelewy, transfery. Po co komu rzeczywiste pieniądze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
och, a ja taka do płacenia nimi przywiązana
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzeba będzie przyzwyczajenia zmienić. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba