Peruwiańskie wspomnienie

Ostatnio dużo było o Matce Ziemi. Po raz pierwszy z określeniem Pacha Mama zetknąłem się cztery lata temu i tak to opisałem:

Po dwóch wypadach do Machu Picchu nasza wizyta na tym terenie dobiegła końca. Powrotna podróż do Ollantaytambo oczywiście pociągiem bo innej możliwości po prostu nie ma. Stąd już pojazdem na czterech kołach powrót do Cusco. To tu zaczynała się nasza przygoda. Po przylocie do Peru spędziliśmy w Cusco noc by następnego dnia ruszyć na szlak Inków. Teraz spędzimy kolejne dwie noce i cały dzień na zwiedzaniu miasta i okolic. Cusco to centrum kultury inkańskiej, tu byli grzebani kolejni władcy i stąd rozpoczyna się każda wycieczka śladami Inków. Miasto liczy ponad pół miliona ludzi, z których niemal wszyscy posługują językiem Quechua, którym posługiwali się ich przodkowie. Nie wiem czy przywiązanie do Inków wynika z chęci zaimponowania turystom czy to jest częścią ich filozofii życiowej. Czuć jednak było, że nasi przewodniczy odnosili się do zaginionej kultury z wielkim szacunkiem a powiedziałbym, że nawet z dużą dozą zachwytu i żalu, że powoli ten świat ginie. Wiem rownież z ich opowiadań, że wciąż wiele tradycji jest kultywowanych nie dla gawiedzi lecz z potrzeby ducha. Oprowadzający nas po Cusco pochodził z rodziny, w której matka utożsamiała się z wiarą Indian i musiała mieć na tyle silną osobowość, że nasz przewodnik zdawał się być bardziej zdominowany tą kultura niż tym co oferowała chrześcijańska kultura  Hiszpanów. Ślady obu tych wiar są widoczne na każdym kroku. W głównej bazylice Cusco na ścianie znajduje się obraz ukazujący ostatnia wieczerzę tyle, że potrawy to świnka morska, która jest tutejszym specjałem, popijana herbatą z liści koki, bez których byłoby Indianom cieżko żyć na tej wysokości. Tego typu wymieszania obu światopoglądów jest bardzo wiele i można je zobaczyć na każdym kroku. Podobnie jak dla Inków tak i dla obecnych mieszkańców Peru największa świętością jest jednak Pacha Mama czyli matka Ziemia. To ona bowiem daje im to co jest potrzebne do życia bo z niej właśnie rodzą się warzywa, owoce i inne produkty potrzebne na codzień. Pacha Mama to słowo, które przewijało się w każdym opowiadaniu i szczerze mówiąc ci co o tym opowiadali sami zdawali się być mocno przekonani o wielkości tego słowa. Matka Ziemia i dla mnie brzmi jak coś wielkiego i wcale mnie nie dziwi stosunek tych ludzi do jej bycia czymś najważniejszym w ich życiu. Cusco leży w dolinie i jest otoczone górami z każdej strony toteż lądowanie tutaj jest trochę bardziej ekscytujące niż na innych lotniskach. Dopiero widok z jednego z okolicznych szczytów uświadomił mi, że miejscowe lotnisko i siadanie na jego płycie to trochę wyższa szkoła jazdy. Nikt jednak na to nie zwracał uwagi bo jest przecież tyle ważniejszych rzeczy dookoła. Miasto ma kształt pumy bo to było święte zwierze Inków. Patrząc z góry może i było coś w jego kształcie z pumy lecz prawdę mówiąc ja zawsze miałem kiepska wyobraźnie. W okolicach miasta znajduje się wiele wykopalisk obrazujących świetność Inków. Nie sposób było to wszystko zobaczyć a to co zobaczyliśmy to było bardziej po łebkach. Na zwiedzanie miasta trzeba więcej czasu, którego my nie mieliśmy. Z innych ciekawostek najważniejsze informacje dotyczyły najsłynniejszego władcy Inków. Pachacutec, bo o nim mowa, sprawując swoją władzę ograniczył ofiary z ludzi i wprowadził wiele praw, które zdecydowały o wielkości tych Indian. Za jego czasów imperium Inków składało się z dzisiejszych Boliwii, Peru, Ekwadoru, części Kolumbii i części Argentyny i juz nigdy nie osiągnęło podobnej wielkości. Peruwianie czują się mocno związani z minioną kulturą czego nie widać w takim stopniu w Ekwadorze pomimo faktu, że i ten kraj należał kiedyś do tego mocarstwa. Nikt tutaj nie potrafił mi powiedzieć dlaczego. Będę pytał dalej.

39 myśli w temacie “Peruwiańskie wspomnienie

Add yours

  1. Gdybyśmy wszyscy mieli taki stosunek do Matki Ziemi, potrafili ją uszanować… Niestety, nas już dawno zeżarła nowoczesność i pęd by mieć więcej… My Europejczycy traktujemy takie miejsca jako ciekawostkę, a tym ludziom należy się olbrzymi szacunek że pielęgnują swoje dziedzictwo, czego my niestety nie potrafimy…

    Polubienie

        1. Relatywnie proste i nieskomplikowane życie, do którego nie potrzeba tony pieniędzy. Domyślam się, że wszędzie można żyć prosto, tyle że nie tak tanio. Nie chce dorabiać ba utrzymanie…tutaj nie muszę

          Polubione przez 1 osoba

  2. Kiedyś oglądałam na netfliksie kreskówkę o tytule Pachamama: wioska odprawiała obrzędy, wysłannicy jakiegoś władcy przyszli do niej po jakieś podatki, a tymczasem zaczynała się hiszpańska inwazja – ci Hiszpanie, przynoszący w swoim mniemaniu cywilizację, byli przedstawieni jako największa dzicz…
    Obecnie chyba zaczyna się bardziej doceniać dawne tradycje.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Życie jest pełne niespodzianek. Ja też nie bardzo wierzyłem, że zobaczę Machu Picchu…Choć brzmi trywialnie to jednak to jest prawda „wszystko w naszych rękach”. Dodam od siebie, że dla mnie to było przeżycie jedyne w swoim rodzaju.

      Polubienie

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑

mo mnsoor blog

Website News

pk 🌍 MUNDO

Educación y cultura general.

Staircase Heaven

Modern Staircase & Balustrade

NA SATURNIE

jestem na innej orbicie, a tu jest chaos

Pisane Kobiecą Duszą 💋

Witryna Internetowa Pisana Kobiecą Duszą*** The website has a google translate. A google translate is below***

Listy i [inne] brewerie.

"Plus ratio quam vis".

kosmiczne lata

papa was a rolling stone

notatki na mankietach

mysli szybkie, mysli smiale, wszystkie mysli duze i male...

𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

Myśli (nie)banalne Joanny

Moje spojrzenie na świat

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

rymki i nie tylko

Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,