Rzecze szmata do bałwana Być nie może proszę pana Żeby mnie istotę pracy Wyśmiewali wciąż Polacy Ciężko tyram i haruje Nosa swego nie pudruję Często sypiam przemoknięta Schorowana i zziębnięta A nazajutrz już o świcie Gdy gospodarz skończy picie Już mnie gonią do sprzątania Jakbym dziwka była tania To mnie nawet tak nie wkurza Gdy... Czytaj dalej →