Z duszą na ramieniu zasiadałem wczoraj przed telewizornią aby obejrzeć kolejne spotkanie naszych piłkarzy od nogi. Po ostatnich występach, strach nijaki ściskał mnie w dołku. W ostatniej kolejce namordowaliśmy się solidnie wygrywając po bramce, którą należy zaliczyć na konto sił nadprzyrodzonych. Farfocle się zdarzają ale gol z Macedonią to był jakiś totalnie zdobyty przypadkiem w... Continue Reading →