Życie codzienne Jest bezimienne Rano się budzisz Trochę marudzisz Gdy zegar dzwoni Jeszcze się bronisz Lecz po próżnicy Głos połowicy Z łóżka wygania I do śniadania Wzywa łagodnie Wciągasz więc spodnie Sen z oczu zmywasz Przed sobą skrywasz Że powtarzalność Morduje witalność I z tego powodu Nie czujesz głodu Z domu wybiegasz Sobie przyrzekasz, Że... Continue Reading →