Inklinacje

Mam definitywnie inklinacje do wiary w teorie spiskowe. Trzymałem się od nich z daleka bardzo długo. Aż nastał w Hameryce Georgi Bushowaty zwany często Juniorem. Myślałem, że to najgorszy prezydent jaki kiedykolwiek, gdziekolwiek został wybrany i to na dwie kadencje. Jak rzesz się myliłem, oto bowiem w kraju nad Wisłą wybrali jeszcze „lepszego”.

Ale miało być o teoriach spiskowych. Do dzisiaj w Stanach istnieją ludzie nie wierzący w zamachy z jedenastego września. Istnieje wiele teorii co do winy i z reguły wśród oskarżonych pojawia się Georgi. Dlaczego niby miałby dokonać zamachu? Jedna z teorii mówi, że tracił popularność. Potrzebny mu był jakiś sukces. Terroryści nadawali się do tego doskonale. USA już za ojca Juniora miało problem z Irakiem, który anektował Kuwejt. Stary jednak pogonił Saddama i wszystko wróciło do normy. Stary jednak nie usunął irackiego oprycha a ten na dodatek współpracował z Al Qaidą. Wszystko pasowało. Brakowało tylko czegoś spektakularnego…resztę dopowiedzcie sobie sami. Te teorie w USA, różniące się szczegółami wciąż są, jak Lenin, żywe.

Skąd się one biorą? Widać sprzyja im głupota władzy. Mam wrażenie, że podobnie jest z pandemią. To, że istnieje to nie ulega wątpliwości. Jak do niej doszło to już inna para kaloszy. W tym względzie wyobraźnia po prostu nie zna granic.

Jeszcze przed ogłoszeniem pandemii miałem zastrzeżenia do działania WHO. Teraz gdy czytam genezę tego z czym dzisiaj walczymy i co tak bardzo uprzykrza nam życie, nie mogę zadać sobie pytania, dlaczego WHO działała tak opieszale. Przez cztery miesiące nie zrobiono nic aby ograniczyć Chińczykom poruszanie się po świecie. Przez cały ten czas uspakajano i udawano, że wszystko jest pod kontrolą. Widać nie było. Pewnie nasz premier nauczył się tej samej kłamliwej retoryki.

Rozumiem ludzi domagających się maseczek, zachowania odległości, szczepionek i innych mechanizmów prowadzących do zabicia wirusa. To jednak nie wina ludzi będących przeciwnikami tych obostrzeń, to wina przede wszystkim braku wyobraźni tam gdzie na nią najbardziej liczymy. Mając takich zwierzchników rożnego rodzaju międzynarodowych organizacji i oderwanych od rzeczywistości polityków czy można się dziwić, że powstają teorie spiskowe jak grzyby po deszczu? Mnie to nie dziwi.