Opuściłem się trochę ostatnio w czytaniu książek. Po części było to spowodowane faktem, że większość z nich jest w Stanach. W Ekwadorze mam też parę, ale jakoś tam mam inne zainteresowania. Korzystając z niesprzyjającej pogody, bo zimno u mnie jak wszyscy diabli, sięgnąłem po biografię Franciszka Pieczki. Lubię tego typu pozycje, szczególnie gdy dotyczą ludzi... Continue Reading →
Śmiechu warte, choć śmieszne nie jest
Trzęsienia ziemi, jeśli już takie się zdarzają w Stanach, to najczęściej mają miejsce po zachodniej jego stronie. Pacyfik pod tym względem jest bardzo niespokojny. To właśnie pod nim znajdują się najbardziej „ruchliwe” płyty tektoniczne. Na wschodzie Stanów trzęsienia raczej się nie zdarzają, a jeśli już to bardzo rzadko. Na przekór temu wszystkiemu właśnie dzisiaj i... Continue Reading →
Wczoraj i dzisiaj
Wielokrotnie zadawano mi pytanie dlaczego Ekwador? Zaczynajac naszą z nim przygodę, głównym powodem były przesłanki finansowe. Podobał nam się kierunek, w którym to państwo zmierzało, jego otwartość na cudzoziemców, no i oczywiście ceny mieszkań były w naszym zasięgu. Im bardziej poznawaliśmy Ekwador i jego plusy, i minusy, tym bardziej utwierdzaliśmy się w przekonaniu o słuszności... Continue Reading →
Ostatnie tygodnie
Ostatnie kilka tygodni było totalnym przestawieniem naszej codzienności. Kolejne tygodnie wcale nie zapowiadają się lepiej. Zgodnie z naszym “partyjnym” programem na najbliższe pięciolecie, pół rok zamierzamy spędzić w Ekwadorze, kolejne pół natomiast w Stanach. Właśnie dobiegło końca pół ekwadorskiego roku. Na kilka tygodni przed wylotem zaczęliśmy przygotowywać apartament do jego opuszczenia. Na pierwszy rzut oka,... Continue Reading →
Kraby i inne ptactwo
Nie ma lekko. Jeszcze chwilę pomęczę was wspomnieniami z pobytu na wybrzeżu. Poza brakiem klimatyzacji w wynajętych pokojach, wypad był doskonałą ucieczką od miejskiego zgiełku. Co prawda ostatni weekend naszego pobytu nałożył się z lokalnymi obchodami karnawału co zakłóciło odrobinę ciszę, to jednak dla nas mieszkających ponad dwa kilometry od głównej plaży Canoy zgiełk z... Continue Reading →
Słów kilka o Canole
Po dwóch dniach spędzonych w Bahii, przenieśliśmy się do Canoy. To mała wioska rybacka, położona jakieś dwadzieścia minut jazdy autobusem jeszcze bardziej na północ. Niby wioska ale w tej okolicy bardzo znane miejsce turystyczne. Być może decyduje o tym plaża, która jest tutaj jednocześnie szeroko i długa. Wzdłuż niej powstało w ostatnim czasie dość sporo... Continue Reading →
Bahia po raz kolejny
Nieco ponad tydzień upłynął od naszego powrotu z tropikalnych, nadoceanicznych wakacji. Nie będę ukrywał, że lubię ciepełko, pod warunkiem,że wilgotność jest bliska zeru. O tym nad oceanem na równiku można raczej zapomnieć. Po tygodniu takiej zabawy zatęskniliśmy za umiarkowaną Cuencą. Zmiana temperatury była zbyt radykalna dla mojego „macho” ciała. Od kilku dni walczę z przeziębieniem,... Continue Reading →
Dzisiaj na spacerze
Tradycyjnie rano, w zależności od pobudki, czyli albo trochę wcześniej, albo trochę później, przed śniadaniem, aplikujemy sobie godzinny spacer. Staramy się być w tym postanowieniu konsekwentni. Nie inaczej zatem było i dzisiaj. Centrum nie oferuje miejsca nadającego się na spacer w ciszy. Pozostaje nam zatem alejka wzdłuż rzeki. Niestety po jej drugiej stronie, rzeki ma... Continue Reading →
Dwa oceany
Decydując się na opuszczeni Stanów, nie mieliśmy pojęcia gdzie nas wyniesie. Gdy dowiedzieliśmy się, że językiem urzędowym w Belize jest angielski, wybór miejsca zdawał się być oczywisty. Belize ma swoje uroki, szczególnie małe wysepki położone na Atlantyku. Lądowa część państwa jakoś nas nie przekonała. Miałem jednak okazję pobyć trochę nad Atlantykiem. Chociaż to było dawno,... Continue Reading →
Bez litości
Ptaszki z mojego ostatniego wpisu, choć ekwadorskie to nie cuenkańskie. Oto bowiem, korzystając z nadmiaru wolnego czasu postanowiliśmy przeflancować się na ekwadorskie wybrzeże. Z Cuenki najbliżej byłoby w okolice Guayaquil. My jednak wolimy trzymać się z daleka od tego miasta. Postanowiliśmy zatem iść na całość i wrócić do miejsc, które znamy. Bahia de Caraquez i... Continue Reading →