Podczas naszej pierwszej wizyty w Ekwadorze zwiedziliśmy najwiecej. Było to już ponad trzynaście lat temu. Tamta wizyta związana była z chęcią przyjrzenia się temu państwu pod kątem ewentualnej emigracji. Zobaczyliśmy Quito i okolice, Mantę i okolice oraz Cuenkę. To ta ostatnia wywarła na nas najlepsze wrażenie, dlatego kolejne wizyty ograniczały się właśnie do tego miasta.
Potem zakotwiczyliśmy w hacjendzie, która dawała nam to, co było nam najbardziej potrzebne czyli ciszę i spokój. Od czasu do czasu odkrywaliśmy okolice położone w niedalekiej odległości od miasta. Napewno planowaliśmy więcej wycieczek. Ciągłe podróżowanie do Stanów i Polski skutecznie nas jednak zniechęciło do odkrywania Ekwadoru. Po podróżach, jedyne o czym marzyliśmy to cisza i spokój, które zapewniała nam hacjenda.
Mieszkając teraz w Cuence też planowaliśmy więcej ruchu. Póki co niewiele z tego wychodzi.
Udało nam się jednak wyrwać na jednodniową wycieczkę do Saraguro. To miasto położone około trzech godzin jazdy od Cuenki. Jego główną atrakcją są mieszkańcy, którzy jako jedyni ubierają się w dość specyficzny sposób i nic nie robią sobie ze zmieniającej się mody. To miasto uważane jest za jedno z największych skupisk potomków Indian. Te okolice słynęły również ze sztuki ludowej, której nie sposób znaleźć gdziekolwiek indziej. Planowaliśmy tą eskapadę od kilku lat. Wreszcie udało nam się zrealizować. Saraguro okazało się sporej wielkości miastem. Jakiejś specyficznej sztuki ludowej nie udało nam się zobaczyć. Ludzie jednak rzeczywiście, szczególnie starsi i odporni na modę, wciąż ubierają się zgodnie ze swoimi tradycjami. To była chyba największa atrakcja miasta. Może i było coś więcej do zobaczenia ale przyjmując, że podróż w obie strony to ponad sześć godzin, to zostało nam na oglądanie około trzech godzin z czego godzinę trzeba było odliczyć na jakąś przekąskę. Ograniczyliśmy się zatem do centrum. Była akurat niedziela i w nim się działo najwięcej, szczególnie, że akurat w katedrze skończyła się msza i ludzie niczym potok wypływali tłumnie z kościoła. Ubrani na świątecznie. Weszliśmy również do środka kościoła. Przepychu tu nie było widać. Prawdziwa wiara jednak tego nie potrzebuje. Pochodziliśmy potem trochę po placu rynkowym wokół którego znaleźliśmy parę straganów. Nie było to jednak to czego spodziewaliśmy się. Mimo wszystko moja dziewczyna znalazła coś ze srebra a ja zafundowałem sobie sznurkową opaskę na nadgarstek oczywiście w kolorze czerwonym, bo to właśnie taka odstrasza złe duchy. Może to brzmi średniowieczne, ale ze złymi duchami nigdy nic niewiadomo. Przezorny zawsze ubezpieczony. Póki co to działa…






Dzięki Marku, bo pokazujesz ja na tej Ziemi jesteśmy inni i tak różnorodni.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Warto o tym pamiętać…co kraj to obyczaj i nie ma w tym nic złego.
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że nie jeśli nikt nie jest krzywdzony.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie.
PolubieniePolubienie
Wiesz, mam wrażenie że ten przepych w świątyniach to domena głównie polskich księży… Oni lubią złoto i świecidełka.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W świętych z reguły jest przepych ;D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
w świątyniach* Jedno słowo, a ile zmienia!;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jedno słowa…rzeczywiście spora różnica. Tutejsze kościoły wciąż pamiętają konkwistadorów. Na remonty nie ma pieniędzy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale mają swój urok 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Definitywnie.
PolubieniePolubienie
Ale katoliccy kapłani jednak sobie nie żałują.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wielu z nich nie rozumie sensu wiary.
PolubieniePolubienie
A cerkwie to, co ?!;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzeba jasno sobie powiedzieć, że hierarchowie w każdej wierze nie uciekają od zbytku.
PolubieniePolubienie
Też mam takie wrażenie…gdzieś po drodze zapomnieli o powołaniu i naukach stwórcy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A ten przepych jednak z naukami Jezusa się gryzie… Ale umówmy sie, dla kościoła co innego sie liczy…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Im to nie przeszkadza
PolubieniePolubienie
Oni nauki Jezusa już dawno zapomnieli.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oni chyba nawet nie wiedzą kto to był Jezus.
PolubieniePolubienie
Za to nauczyli się świetnie kalkulować i tuszować.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To im rzeczywiście wychodzi doskonale.
PolubieniePolubienie
Budują sobie tym drogę w piekielne czeluści.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj nie, wystarczy spojrzeć na kościoły w Wenecji na przykład. Albo katedrę w Sewilli, pełną zrabowanego złota.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
W Europie chyba generalnie kościoły bogatsze
PolubieniePolubienie
Ludzie tłumnie uczestniczący w mszach i czerwone opaski przed złymi duchami. Symbol tego, jak „nowa” wiara miesza się ze starymi wierzeniami.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie. Prawdę mówiąc mi bliżej do tych inkaskich przesądów niż do tego co oferuje KK, który z wiarą już bardzo mało ma wspólnego.
PolubieniePolubienie
Ciekawa enklawa, żyją jak lubią i czują i to jest prawdziwa wartość.
Cokolwiek nosisz, niechaj Cię strzeże!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uważam podobnie, świat niewiele dzisiaj ma do zaoferowania.
Zabezpieczam się na wszystkie możliwe sposoby. 😀😀
PolubieniePolubienie
Najważniejsze, że masz cudowną opaskę :))). Niech jej moc będzie z Tobą! Ciekawe miejsce, szkoda że mieliście tak mało czasu na poznanie zakamarków miasta. Im dalej od centrum, tym ciekawiej bywa.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zapewne tak właśnie jest, czego przykładem choćby Cuenca. Zło nas dzisiaj otacza i zdominowało niemal wszystko. Wybieram się wkrótce nad Wisłę…zabezpieczam się jak mogę…😂😂
PolubieniePolubienie
Nad Wisłą dziś mroźny wiatr urywał głowę… Zabierz ze sobą słońce, gdy wybierzesz się do nas,
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rzeczywiście wybieram się za jakieś półtora miesiąca….zrobię co będę mógł.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Ale egzotyka! Bardzo interesujące i dobrze, że są grupy ludzi opierających się nowoczesności. Oby komercja tego nie zepsuła.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja tez mam nadzieję, że będą kultywować tą swoją kulturę byle tylko z potrzeby a nie dla turystycznych pieniędzy.
PolubieniePolubienie
Też bym pewnie wybrała czerwoną opaskę, ale nawet nie wiedziałam, że odstrasza złe duchy. Mam czerwoną bransoletkę z jakichś ziaren, może muszę częściej nosić. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzeba sobie pomagać na wszelkie możliwe sposoby…ja mam już dwie takie opaski. 😀😀😀
PolubieniePolubienie
Czerwona wstążka wpięta w kantar konia ostrzega: On gryzie, kąsa. Czyli też ostrzega, jak pisze Katasza złem jakie może spotkać zbliżającego do zwierzęcia człowieka.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ładnie tu. Można odwiedzać?
MaB
http://okruchy-i-ziarenka.blogspot.com
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo mi miło…oczywiście, że zapraszam.
PolubieniePolubienie
Może to i zabobon, nieszkodliwy jednak.
PolubieniePolubienie