Był kiedyś las W nim trawa po pas I drzewa radosne Nie tylko na wiosnę Szumiące wesoło I sarny wokoło I zwierz wszelaki Rodzące krzaki I grzybów tysiące A ptaki na łące Śpiewały donośnie Co dzień to głośniej To solo, to chórem A gdybyś chciał piórem To ująć w papierze To powiem ci szczerze Dla... Czytaj dalej →
Trawa i roślinki.
Pomino środka ekwadorskiej zimy dominującym kolorem w przyrodzie jest zielony. W nocy temperatura potrafi spaść poniżej pięciu stopni, w dzień jadnak słońce, nawet jeśli nie jest widocznie daje wystarczająco dużo ciepła aby roślinność żyła i się rozwijała. Zostawiliśmy nasze małe gospodarstwie rolne na sześć tygodni. Niby dużo, niby mało. Gdy glebie nie brakuje wody to... Czytaj dalej →
Dyniowe potyczki.
Nasza nieobecność w domu trwała nieco ponad cztery miesiące. I dużo to, i mało. My jednak wyjechaliśmy w okresie kiedy na półkuli południowej nadchodziła wiosna a więc pora dla ogrodowych zapaleńców najważniejsza. Moje ślubne szczęście to nie tylko ogrodowy zapaleniec ale wręcz szaleniec do potęgi ntej. Nie wiem ile ma książek na tematy ogrodnictwa, ile... Czytaj dalej →
Purkle i penqo
Nasz pomocnik domowy do spraw koszenia trawy czy innych prac natury budowlano-ogrodniczych poznał nas juz dość dobrze a zwłaszcza Luśki inklinacje do naturalnych metod leczenia i medycyny ludowej. Jeśli coś nam zatem dolega z chęcią dzieli się z nami swoją wiedzą. Kolano mojej małżonki w dalszym ciagu sprawia jej sporo problemów. Już raz starał się... Czytaj dalej →