Od dziesięciu dni jest nas na górce więcej. Po dziewięciu miesiącach zjechał Milansky. Ma teraz trochę roboty koło i w domu. Kocica początkowo nie chciała z nim rozmawiać. Trwało to jednak tylko trzy dni. Teraz już łazi za nim kroki w krok. Milansky co drugi dzień przychodzi do nas na karty. Kocica czeka na niego... Czytaj dalej →
Schody
Nasza działka praktycznie leży na zboczu. Jej szczyt znajduje się przy drodze, a najniższym punktem jest rzeka. Różnica poziomów podejrzewam wynosi w granicach stu metrów. Na trasie do rzeki znajdują się jednak płaskie powierzchnie. Jedną z nich zaadoptowaliśmy na potrzeby ogrodnicze. Aby dojść od domu do grządek należy pokonać nieco ponad pięćdziesiąt schodów. Stamtąd do... Czytaj dalej →
Rozmowy niekontrolowane
Ostatni nasz kurzy przychówek pochodzi sprzed mniej więcej pięciu miesięcy. W trakcie robienia zakupów, natknęliśmy się na handlarza drobiem. Mieliśmy akurat parę kwok w zagrodzenie zatem moja dziewczyna nie mogła sobie odmówić. W liczbie sześć, kupiliśmy te maleństwa i podłożyli jednej z kwok, wykradając jednocześnie wszystkie jaja, na których kokocha się ulokowała. Nie mam pojęcia... Czytaj dalej →
Pepe i piernik
Postanowiliśmy dać Pepe jeszcze jedną szansę i zatrudnić go również w roli mlecznego zaopatrzeniowca. Zadecydowały o tym względy ekonomiczne. Nasze kokoszki zaczynaja się spisywać coraz lepiej. Jesteśmy zatem jajecznie samowystarczalni. Płaciliśmy naszemu poprzedniemu dostawcy ekstra dwa dolce za podrzucenie towaru pod drzwi. Kiedyś dostarczał nam jajka i mleko, teraz byłoby to tylko mleko. Pepe jednak... Czytaj dalej →