Wygląd ma AdolfaChoć piłkę do golfaTeż mi przypominaJego tępa minaChociaż za młoduZostał z zawoduJakimś prawnikiemTo dziś śmietnikiemHejtu kieruje,W tym on lubujeZwany jest zerem,Z toruńskim kleremJest powiązanyI tam spowiadanyPrzez Tadka w sutannieKtóry zachłannieDoń szepce po cichuMiliona daj ZbychuZa rozgrzeszenieI czyste sumienieA zamiast pokutyWyczyścisz mi butyIzbę powołał,W której był schowałSamych debiliCo w każdej chwiliNa rozkaz jegoZniszczy każdegoPrawda... Continue Reading →