Dzień po trzęsących atrakcjach jak zwykle rano poszliśmy na spacer. Tym jednak razem zdecydowaliśmy się przejść ulicami, które dzień wcześniej były zamknięte. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami, wszystkie otworzono. Praktycznie poza ozdobnym gzymsem, którego gruzy zabiły kierowcę samochodu innych, widocznych z poziomu ulicy uszkodzeń nie było. Wiele budynków w historycznym centrum wymaga jak najszybszego remontu. Dlatego te kilka ulic zostało zamkniętych. Na remonty brakuje funduszy, pomimo faktu, że zgodnie z danymi ekonomicznymi, Cuenca to obecnie najdroższe miasto w Ekwadorze. Wnoszę zatem, że pomimo tego faktu pieniądze rozchodzą się pewnie w podobny sposób do tego jak w budżecie PiS-owskim. Niestety Ekwador, podobnie jak wiele innych krajów na świecie, nie jest w stanie poradzić sobie z politykami rozkradajacymi budżety państwowe i miejskie. Nie o tym jednak. Trzęsienie ziemi zgodnie z danymi urzędów sejsmologicznych miało siłę 6.8. Było zatem słabsze od turecko-syryjskiego zaledwie o jeden stopień. To jednak nie tylko jedna różnica. U nas ziemia się awanturowała na głębokości sześćdziesięciu sześciu kilometrów, w Turcji to było jedynie dziesięć kilometrów. Chociaż się na tym nie znam mam wrażenie, że te ekstra ponad pięćdziesiąt kilometrów głębokości napewno pomogło nam przetrwać ten kataklizm bez większych strat. Dzień po, miasto praktycznie wróciło na normalne codzienne tory. Jedynie w okolicy gdzie zginął kierowca ludzie opowiadali sobie to co widzieli, albo słuchali tych co byli świadkami tego nieszczęścia. Ten dzień pozostanie jeszcze przez chwile w mojej pamięci. Nawiasem mówiąc noc nie należała do udanych bo ciągle wydawało mi się, że coś się trzęsie.
Większa część naszego spaceru ma miejsce wzdłuż rzeki, która płynie jakieś dwadzieścia metrów poniżej poziomu starego miasta. Na zboczu staromiejskiego wyniesienia stoi mnóstwo domów. To zbocze to jedno z najdroższych miejsc miasta bo widok stąd jest rewelacyjny. Nie jest to jednak miejsce marzenie gdy ziemia się awanturuje. Ku naszemu zaskoczeniu wzgórze i stojące na nim domy nic nie ucierpiały, chociaż z logicznego punktu widzenia to one powinny doznać największego uszczerbku. Widać w tym wypadku zadecydowały inne czynniki. Przy okazji spaceru zauważyliśmy, że zakwitły kaktusy znane tutaj jako Santo Pedro. Życie toczy się dalej.






Najedliście się strachu nie ma co, ale różnica 60 km pod ziemią Was uratowało. Nigdy nie wiem, co dzieje się pod ziemią, a dzieje się strasznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie znam się na tym, ale mam wrażenie, że w naszym przypadku dzięki tej głębokości udało się uniknąć prawdziwej tragedii
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że tak Marku. Płyty tektoniczne szaleją.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeszcze jeden dowód na siłę natury…i nic z tym nie jesteśmy w stanie zrobić.
PolubieniePolubienie
Niestety nic, a kiedyś tu spadnie jakaś kometa i pozamiata. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Już raz spadła i pozamiatała … ziemia mysi się nas pozbyć zanim ją do końca zniszczymy
PolubieniePolubienie
Niektórym by się przydało, by ich zmieść raz na zawsze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bez dwóch zdań
PolubieniePolubienie
Kaczora już chyba zmiotło.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jego zmiotło odkąd podprowadził księżyc
PolubieniePolubienie
Prasa podaje, że jest chory na sepsę i korzysta z aparatury Owsiaka, bo na to graliśmy w styczniu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jemu się po prostu należy.
PolubieniePolubienie
Jemu się należy też społeczny ostracyzm, za to co nam zrobił.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale trzydzieści procent wciąż go uwielbia…i tą jego mafię
PolubieniePolubienie
Nie rozumiem tego fenomenu w Polakach.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ani ja.
PolubieniePolubienie
Durnowaty naród bez ambicji.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wystarczy pięćset plus
PolubieniePolubienie
Dokładnie tak się stało.
PolubieniePolubienie
Niby trzęsienie słabsze niż w Turcji, niby obyło się bez tysięcy ofiar, ale nawet i jedna to o jedna za dużo… Dobrze że nic Wam się nie stało i oby następna taka „atrakcja” szybko się nie powtórzyła. Nigdy nie poznałem trzęsienia ziemi na własnej skórze, ale domyślam sie że nawet i te słabe przyprawiają ciarki na plecach.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To było moje pierwsze tak silne i w budynku wielorodzinnym, i na dodatek na ostatnim piętrze. Chyba im wyżej się znajdujesz tym wrażenie jest większe. Mam nadzieje, że to był mój pierwszy i ostatni raz.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Nawet nie chcę sobie wyobrażać co przeżywaliście.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tego się nie da wyobrazić i abyś nie musiał przeżyć 🙂🙂
PolubieniePolubienie
W Polsce jedyne trzęsienia ziemi są po aferach PiSu 😅
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tylko, że to nikomu nic nie daje, chociaz trze
PolubieniePolubienie
Wyborców PiSu nawet największe trzęsienie nie obudzi z letargu w jakie wpędziła ich propaganda TVP.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Stracone osiem lat
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chociaż trzęsie coraz bardziej
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Może te domy na wzgórzu są lepiej zbudowane, bo należą do bogatych. Chociaż z drugiej strony: byłam z pięć-sześć lat temu we Włoszech, zaraz po trzęsieniu ziemi, jedną ze zwiedzanych przez nas atrakcji były groty Frassarsi czy jakoś tak. I pani przewodnik powiedziała nam, że te grpty ze stalaktytami były o wiele bezpieczniejszym miejscem podczas trzęsienia ziemi niż bycie na zewnątrz grot! To było aż nie do uwierzenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie zaskoczyło, że nawet mamienie się nie osunęły, a trzęsło dość dobrze. Być może to budowali ludzie o lepszej sytuacji materialnej i wiedzieli, co i jak trzeba zrobić, żeby zabezpieczyć się przed takim kataklizmami. Byłem w Machu Picchu i tam przewodnik nam opowiadam, że Inkowie doskonale wiedzieli jak budować by trzęsienia ziemi nie niszczyły ich budowli. Kto wie, może właśnie ta wiedza by stosowana przy budowie tych domów na skarpie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mieliście dużo szczęścia w czasie trzęsienia ziemi. Macie (zazdroszczę!) możliwość (co prawda niezgodną z przepisami 😉 ) co dziennych uroczych spacerów nad rzeką (nie jest to Wisła, ale trudno 😉 ). Jednak przede wszystkim macie siebie. I to jest prawdziwe szczęście i zwycięstwo nad żywiołem 🙂 Niech Wam tak zostanie.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Nie można mieć wszystko, to w kontekście Wisły. Ta rzeka ma swój urok i myśle że jest czystsza od wszystkich naszych rzek.
Jeśli chodzi o nas…były tez burze i wichury….mamy to za sobą..nowe nie zawsze lepsze..😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miałam na myśli Wisłę w Wiśle, gdzie jej początek. Wiesz, że reszta świata mniej mnie interesuje 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Teraz do mnie dotarło…nigdy nie byłem w Wiśle. Tak gdzie rzeki mają swój początek są one chyba najbardziej urocze..zatem wcale się nie dziwię Twojej słabości do okolic Wisły.
PolubieniePolubienie
To chyba tylko głębokość wstrząsów Was uratowała przed katastrofą
Teraz choć kwitnące kaktusy osłodziły wspomnienie strachu przed najgorszym.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zawsze szukam pozytywów i staram się patrzeć na wszystko z dystansem i optymizmem…
PolubieniePolubienie
Domki nad rzeką może są lepiej przemyślane konstrukcyjnie? Z ciekawostek na temat budynków kiedyś przeczytałam, że np. te wysokie mogą wydawać się najniebezpieczniejsze, ale wiele z nich radzi sobie lepiej.
Po trzęsieniu ziemi w Meksyku oglądałam filmiki udostępniane w internecie (miałam tam jechać i chciałam wiedzieć, jak wygląda sytuacja, z polskich mediów niewiele się dowiedziałam) i do dziś pamiętam szklaną kopułę z centrum handlowego w Puebli, której kawałki spadały na dół, między innymi na kogoś, brrr…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie dziwią takie nieprzemyślane konstrukcje w strefach sejsmicznych. Nowoczesny wygląd i kierowanie się nim nie ma w tym przypadku większego sensu. Podczas pobytu w Machu Picchu dowiedziałem się, że Inkowie wiedzieli jak budować by trzęsienia ziemi nie zniszczy tego co stworzyli. Być może te domy, które należą do jednych z najstarszych były budowany w oparciu o tą wiedzę. Bardzo prawdopodobne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nawet takie „małe” trzęsionko na pewno dobrze może wystraszyć i długo się to pamięta. Zwłaszcza, że w pobliżu ktoś zginął.
W Turcji w rejonie który najbardziej ucierpiał, w jednym miasteczku nic się nie zawaliło – okazało się, że wszystkie budynki były tam zbudowane zgodnie z przepisami uwzględniającymi takie kataklizmy. Burmistrz nie był łasy na kasę, jak z tego wynikło. Zawaliło się tam, gdzie nie przestrzegano przepisów. A nie przestrzegano, wiadomo – bo ktoś z jakiegoś powodu przymykał na to oko.
Wypadek w Cuence był raczej z kategorii nieszczęśliwych wypadków, zdarza się i bez trzęsienia, że dachówka czy kawał gzymsu spadnie na ulicę. Mam biuro firmy w starej zabytkowej kamienicy, po jednej z potężniejszych wichur na chodniku leżało trochę całkiem sporych kawałków elewacyjnych ozdobników i dachówek, na szczęście wichura była w nocy, więc nikomu nic się nie stało.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Jestem wyznawcą przeznaczenie. Po tym wypadku opublikowano dane ofiary. Okazuje się, że in pracował w okolicy. To była jego stała trasa. Widać to był ten dzień…z rok nikt tej daty nie będzie kojarzył z trzęsieniem ziemi, oprócz tej jednej rodziny. Samo życie.
Korupcja w Ekwadorze to jeden z największych problemów. Obecnie opozycja tutaj domaga się odwołania aktualnego prezydenta, któremu udowodniono…No właśnie, korupcję. Podobnie było z poprzednimi prezydentami. Władza niestety deprawuje. To się jeszcze długo nie zmieni. Ten system, oparty na immunitetach dla rządzonych jedynie ich zachęca do takich działań. Zero odpowiedzialności i bezkarność, bo praktycznie kradnie każdy i każdy ma haka na każdego…nasze piękne czasy.
PolubieniePolubienie
Słabo orientuję się w ekwadorskich sprawach polityczno-gospodarczych, ale myślałam, że prezydent jest w miarę ok, bo ta akcja z betonowaniem kokainy, o której wspominałam pod poprzednim wpisem, była u nas przedstawiona jako sukces prezydenta, który energicznie zabrał się za walkę z kartelami narkotykowymi. A tu proszę…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oni wszyscy walczyli i walczą i kartelami..te jednak, o dziwo, wciąż maja się dobrze
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Często w budowach publicznych używano oszczędnościowych formuł typu:
„Józek, lej wodę i syp piach, nie żałuj materiału…”
Cement „szedł” do wtórnego obiegu
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Te formuły ciagle obowiązują. O ile na dołach ginie cement, to na gorze już miliardy jeśli nie więcej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Prawo ” Kolejności dziobania ” działa wszędzie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To, przy obecnym systemie wyborów jeszcze długo się nie zmieni.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak, wygląda na to, że głębokość miała tu znaczenie decydujące. Na szczęście dla wszystkich. Oprócz pechowego kierowcy, szkoda.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Takie jest i moje wrażenie, bo 6.8 to jednak bardzo mocne trzęsienie.
PolubieniePolubienie
Te kwitnące kaktusy są piękne, no i ta nazwa Santo Pedro…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
One nie kwitną każdego roku, dlatego jest to coś specjalnego.
PolubieniePolubienie
Przepiękne kaktusy pozwalają na chwile zapomnienia i spokoju, bo on jest potrzebny, kiedy od nas nic nie zależy.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyroda nam właśnie na to pozwala. Jak ją zniszczymy, będzie ciężko z tym spokojem.
PoDrawiam
PolubieniePolubienie
Klik dobry:)
Nie wiedziałam, że trzęsienie ziemi ma swoje głębokości, które mają wpływ na przeżycie lub nie trzęsienia.
Niesamowite te kwiaty na kaktusach.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tez długo trzęsienia mnie nie interesowały, chyba tylko obrazki z miejsc dotkniętych tą tragedią. Przeżyć to jednak coś innego. Na szczęście Cuenca raczej rzadko bywa w strefie tak mocnych wstrząsów.
Co ciekawe zakwitła cała ich gromada. Dlatego pewnie tak rzucają się
w oczy.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba