Etykiety

To była nasza trzecia wizyta w Meridzie. Styczeń tutaj należy do chłodniejszych miesięcy. Temperatura utrzymuje się poniżej trzydziestu stopni, można zatem wytrzymać. Dla nas było bardzo ciepło ale nie na tyle gorąco aby czuć pot spływający po plecach.
Jukatan, którego stolicą jest Merida leży nad zatoką meksykańską. Plaż zatem tutaj nie brakuje. Od prywatnych po publiczne, do wyboru, do koloru. Starszy postanowić też odwiedzić swoją siostrę i przy okazji spotkać się z nami. Ze znajomym wynajęli zatem dom z prywatną plażą. Miejsca było w nim na tyle, że starczyło dla nas i córy z mężem. Nam przypadły zakupy. Wpadliśmy do jakiegoś supermarkado, jak się zwą tutaj te przybytki w celu dokonania zaopatrzenia na kilka dni. Ja jestem raczej niepoprawny przy robieniu zakupów i w pierwszej kolejności skierowałem swoje kroki na stoisko „wyskokowe”.
O słodki zbawicielu, czego tam nie było..zdrowie już nie to, ale pooglądać zawsze można. Od tego przecie człek się nie upije.
Byłem ciekaw czy i kraj z nad Wisły jest reprezentowany. Nie zawiodłem się. Wręcz przeciwnie, takich cudów nawet w naszych monopolowych nie widziałem. Nie wiem jakie to ma powodzenie, bo meksykanie to raczej naród tequilowy, ale kto ich tam wie, zwłaszcza gdy etykieta odwołuje się do tutejszych bohaterów..

Reklama

46 myśli na temat “Etykiety

Dodaj własny

  1. Miło zobaczyć taki rodzimy akcent na obczyźnie… 😂 Co by nie powiedzieć, Polska to papież, Wałęsa, wódka i kilka milionów idiotów wrzeszczących „Jarosław! Jarosław!” 😅 I w tym zestawieniu wódka reprezentuje tą polskość która wszystkim się dobrze kojarzy 😂 Swoją drogą ciekawe czy w rodzimych marketach można znaleźć tą egzotyczną opcję… W moim sklepie jej nie widziałem. Możliwe że jest rozlewana tylko na tamtejszy rynek.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Papieża tutaj znają, Wałesę już nie wszyscy. Na szczęście ani Jarosława ani tych wrzeszczących jego imię głupków raczej nikt nie kojarzy. Wódka to nasz znak firmowy. Z przyzwyczajenia sprawdzam co mogę znaleźć polskiego gdziekolwiek jestem. Alkohol jest wszędzie. Znani jesteśmy tez ze słodyczy. W Meksyku ich jednak nie widziałem. Ja myślę, że te etykiety to kulom do Majów, których spadkobierców tutaj nie brakuje. Z tym, że jak rzekłem, Meksyk tequilą płynie. 😂😂😂

      Polubienie

  2. Klik dobry:)
    Takie polskie akcenty zapewne są na całym świecie. Widziałam je nawet w kraju muzułmańskim. Stały w sklepie za zamkniętą szybą, a sprzedawane były po okazaniu paszportu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubione przez 1 osoba

  3. I mnie czasami pojawia się Żubrówka w sklepach. Ale wódka jest na tyle niepopularna, że nie jest stałym elementem sklepów. Ku mojemu zdziwieniu ludzie piją raczej alkoholowe koktajle, piwo i kolorowe shoty. Chyba już lepiej wódkę wypić niż te wszystkie kolorowe drinki. Nie dość, że cukru dużo, to barwniki i kto wie jakie jeszcze śmieci. Wódka rządzi : )

    Polubione przez 1 osoba

    1. W Ekwadorze też widziałem Żubrówkę. Mam jednak wrażenie, że Wyborowa jest najpopularniejsza…chociaż na górnych półkach można zobaczy Chopina i Belveder. U mnie supermarkety pełne są alkoholu a ichni Zumhir jest bardzo tani. To alkohol z trzciny cukrowej, lekko słodki, dobrze idzie i niespodziewanie powala…wiem coś na ten temat…😂😂😂

      Polubienie

  4. „W XX wieku powstały trzy niezwykłe wynalazki: kubizm, blues i polska wódka” – Pablo Picasso
    To 600 lat tradycji! Ciekawe, czy to polskie żyto, ziemniak, a może pszenica?
    Dzień Polskiej Wódki obchodzony jest 13 stycznia. A w stolicy mamy nawet Muzeum Polskiej Wódki, w którym możesz podegustować, a nawet przekąsić…
    Etykieta skojarzyłam mi się z Wielką Orkiestrą j już myślałam, że i tam się pojawił Owsiak :-)))

    Polubione przez 1 osoba

    1. Skoro Pablo Picasso tak mówi….musowo niezwykły ten nasz wynalazek. Wyborowa chyba jest z żyta, ale nie jestem pewien. Nie wiedziałem o trzynastym stycznia. Bardzo mi się ta data podoba bo następnego dnia moja dziewczyna się urodziła…będę teraz celebrował przez dwa dni…😂😂😀
      Owsiaka nie widziałem….wzrok mam jednak słabowity..😂😂

      Polubienie

  5. Ja też kojarzę Wyborową z meksykańskiego marketu. 😉 Ale nie taką fancy, z tamaryndowcem. No i polska wódka zawsze była mile widziana, mimo że patrząc na właścicieli to wiele z nich nie jest takich polskich… Swoją drogą Ukraińcy też lubili swoją wódkę wozić i zachwalać, dlaczego jest lepsza. 😉
    Z polskich nazw to jeszcze kiedyś widziałam serki Bakuś. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wyborowa to chyba nasza najpopularniejsza wódka bo i tu ją widziałem. Niestety masz rację, wódka niby polska, gorzelnie już niekoniecznie. W Stanch popularne są nasze słodycze, w Ekwadorze tez je widziałem…okrutnie drogie jednak. Osobiście jak jestem w Meksyku i jest potrzeba toastu to skłaniam się ku tequili, trochę soli i limonka .. oryginalny smak

      Polubienie

      1. My przeważnie kupowaliśmy whisky… Szczerze mówiąc to już nie mogłam na nie patrzeć. 😅 A Wyborowej to ja za bardzo nie lubię.
        Tequili trochę próbowałam i stwierdziłam, że najdroższa była najlepsza. 🙂 Añejo cristalino czy jakoś tak, ale nie pamiętam, jakiej ona była firmy.
        Nie wiedziałam, że polskie słodycze takie popularne. 🙂 W sumie to jak się chce coś zabrać jako prezent za granicę, to też częsty wybór. 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      2. A jeśli chodzi o drinki w Meksyku, to ja sobie obiecałam, ze gdybym jeszcze kiedyś tam zawitała albo trafiła do porządnej meksykańskiej restauracji gdzieś w Polsce (we Wrocławiu jest jedna polecana), to muszę spróbować michelady. Co prawda coś tak czuję, że nie polubię, ale muszę się przekonać.

        Polubione przez 1 osoba

  6. Mój synek w czasie studiów medycznych miał zajęcia z toksykologii i pan profesor powiedział w trakcie wykładu, że najmniej szkodliwy alkohol to biała czyli czysta wódka. Czyli polska specjalność. A podobnie twierdzi znajomy onkolog – najbardziej szkodliwe w alkoholu są wszystkie dodatki, kolorki i zapaszki, nawet te pochodzenia niby naturalnego. Więc pijmy na zdrowie polską białą wódkę :))).
    A tak z innej beczki, zaciekawił mnie wątek bardziej meksykański, mianowicie wynajem domku z plażą. Mój drugi synek jest fanem Meksyku, zaliczył na razie jedne zorganizowane wakacje na Jukatanie, ale marzy mu się jakiś bardziej samodzielny urlop. Czy mógłbyś nieco przybliżyć kwestię takiego wynajmu, koszty i ewentualnie jak szukać dobrej miejscówki?

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tez słyszałem, źe alkohol w formie czystej wódki jest relatywnie najmniej szkodliwy…oczywiście w przyzwoitych ilościach. Osobiście jak już mam ochotę na kieliszek to koniecznie na zimno, ciepłe nijak się nie da pić. Prawdę mówiąc w Meksyku daje się namówić na drinki lubuje Mojito, Margaritę a ostatnio poczęstował mnie zięć czymś o nazwie Negroni…bardzo mi smakowała….chyba za bardzo….😂😂😂
      W kwestii wynajmu muszę się wypytać jako, że sam nie byłem nigdy zbytnio zainteresowany. Jeśli dobrze usłyszałem to willa, którą wynajął syn ze swoim znajomym kosztowała $400 dziennie. Miała ona trzy nieludzkiej wielkości sypialnie i dwa mniejsze pokoje do nocowania, pewnie dla młodzieży. Każdy z nich miał swoją łazienkę z prysznicem. Zatem przy trzech rodzinach jest to koszt do wytrzymania. Willa miała prywatny dostęp do zatoki, basen i inne łezki, hamaki i sam diabeł wie co jeszcze żeby wyglądało bardziej luksusowo. Był też basen. Jeśli dobrze zrozumiałem to od połowy stycznia jest mniejsze zapotrzebowanie i ceny są niższe. Spotkaliśmy Kanadyjkę, która spędza tam każdego roku o tej porze cały miesiąc. Trzeba jednak pamiętać, że to miejsca typowo willowe i jeśli ktoś liczy na inne atrakcje poza wypoczynkiem to nic z tych rzeczy. Pod rym względem Merida ma definitywnie więcej do zaoferowania. Tych willi do wydzierżawienia jest setki w tym pasie, w którym my byliśmy. Moja córa operuje w Meridzie gdzie ma swoją lodziarnię i dom do wynajęcia. Jesli Twój syn potrzebuje jakiś szczegółowych informacji to dowiem się więcej. I jeszcze jedno. Do Meridy można przylecieć samolotem, tak my zrobiliśmy i nasz syn. Jego kolega poleciał jednak do Cancun, gdzie wynajął samochód. Lot do Cancun jest o wiele tańszy z tym, że to około czterysta kilometrów od Meridy. Willa, w której mieszkaliśmy była około czterdzieści piec minut od miasta. Jak rzekłem jeśli chcesz więcej informacji bardzo chętnie popytam i syna, i jego znajomego.

      Polubienie

      1. Serdeczne dzięki za te informacje! Na razie tak tylko wstępnie chciałam się zorientować, bo nie wiem kiedy uda się ten kolejny wypad, synek na razie ma trochę zawirowań pracowo-życiowo-organizacyjnych (nowa praca, nowy chyba poważny związek itd). Cancun było właśnie głównym jego miejscem pobytu w czasie meksykańskich wakacji, zjako baza wypadowa, a następnym razem chciałby wynająć samochód, bo on z tych co sami muszą te kilometry wykręcić za kółkiem :). Temat Meridy został mu podrzucony po Twoim napomknieniu kiedyś, że Twoja córa ma tam lodziarnię, nawet namierzyłam ją dokładniej w internecie 🙂 – ale to już było po tej pierwszej wyprawie do Meksyku. Jakby się coś znowu kroiło, to ewentualnie poproszę o garść jakiejś dodatkowej wiedzy :).

        Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

Staircase Heaven

Modern Staircase & Balustrade

NA SATURNIE

jestem na innej orbicie, a tu jest chaos

Pisane Kobiecą Duszą 💋

Witryna Internetowa Pisana Kobiecą Duszą*** The website has a google translator

Listy i [inne] brewerie.

"Plus ratio quam vis".

kosmiczne lata

papa was a rolling stone

Pielgrzym

Z głową w chmurach po bezdrożach

Architektura doświadczeń

Proste doświadczenia i skomplikowana rzeczywistość

notatki na mankietach

mysli szybkie, mysli smiale, wszystkie mysli duze i male...

𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

Myśli (nie)banalne Joanny

Moje spojrzenie na świat

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

365 dni w obiektywie LG/Samsunga

365 days a lens LG/Samsung

rymki i nie tylko

Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,

Burgundowy Kangur

Zawiłości codzienności

Accordéon et dentelles au jardin

ou les tribulations d'Agathe Balboa de Kwacha

%d blogerów lubi to: