Już się przestraszyłem, z barku lepszego określenia, że moja opinia o Stanach jest mocno spatrzona i pozbawiona jakichkolwiek przesłanek. Niespodziewanie dla mnie w Angorze z 5 września ubiegłego roku w rubryce poświęconej książkom ukazała się recenzja pozycji Charlie LeDuffa pod znamiennym tytułem: „Shitshow. Ameryka się sypie a oglądalność szybuje”. Autor przez trzy lata podróżował po... Czytaj dalej →