Każdy chyba kojarzy kto to taki Jennifer Lopez. Ikona piosenki latynoskiej, znana ze swoich ekstrawagancji i podbojów miłosnych.
Jednym z tych właśnie był niejaki Alex Rodriguez. W swoim czasie wybitny gracz bejsbola. Swoją karierę rozpoczynał w Seattle. Grał na bardzo odpowiedzialnej pozycji. Zwykle wymaga ona sporej dynamiki i ruchliwości. W związku z tym gracze na niej występujący są bardziej zwinni niż siłowi. W przypadku Alexa było inaczej. Choć nie wyglądał na tytana to miał też w rękach dość sporo siły. Był zatem nie tylko dobrym graczem w polu ale również silnym punktem ofensywy.
Drużyna była bardzo wyrównana. Bejsbol, może nie do tego samego stopnia co piłka nożna, to jednak gra zespołowa. Gwiazda w pojedynkę niewiele jest w stanie osiągnąć. Po kilku latach gry Alex stał się smakowitym kąskiem dla klubów bardziej bogatych. Jego agentem był najbardziej znienawidzony człowiek przez wszystkich właścicieli klubów. To jeden z tych gości, którzy nie widzą sportu tylko pieniądze. W owym czasie gracze bejsbolowe wciąż pod względem wynagrodzeń byli daleko z tyłu w porównaniu z koszykarzami czy zawodnikami futbolu amerykańskiego. Alex to wszystko zmienił. Przeniósł się z Seattle do Texasu za dwieście pięćdziesiąt milionów na dziesięć lat. Klub z Texasu wydał na niego więcej niż połowę swojego budżetu. Nikogo to jednak nie obchodziło. Pozostałe pozycje musieli zatem upchnąć zawodnikami z dolnej półki. I stało się to co było do przewidzenia. Alex, który był jednym z wielu dobrych zawodników w Seattle, tu pomimo statusu gwiazdy, jego statystyki mocno się pogorszyły. W bejsbolu można do pewnego stopnia wyłączyć najlepszego gracza przeciwnej drużyny, jeśli nie ma wsparcia w pozostałych zawodnikach. To była główna przyczyna gorszych wyników Alexa. Cała drużyna też nigdy nie osiągnęła większych sukcesów. W końcu Alex stał się dla nich balastem finansowym. Nikt nie mógł sobie jednak pozwolić na jego wykupienie ze względu na zarobki. Wreszcie najbogatsza drużyna, nawiasem mówiąc byłem jej kibicem, z Nowego Jorku zaoferowała chęć transferu pod warunkiem, że część jego poborów pokryją teksańczycy. Tak się stało. W Nowym Jorku, otoczony dobrymi graczami znowu stał się graczem sprzed lat.
Czemu o tym pisze? Otóż negocjacje z klubem z Teksasu był, podobnie jak obecnie w przypadku Roberta, gorącym tematem dziennikarskim. Padło wiele gorzkich słów pod adresem Alexa. Mi utkwiło w pamięci stwierdzenie jednego z komentatorów, który powiedział, że niektórym graczom wydaje się, że są ważniejsi niż sport, który dał im tak wygodne życie. Dzisiaj tych gwiazd, którym się wydaje podobnie jest coraz więcej. Alex już od lat nie gra, bejsbol przetrwał, bo to sport a nie on znaczy więcej. Gracze myślący inaczej stracili mój szacunek.

Ale o wina klubów, mediów i fanów że traktujemy ich jak bogów, przez co we łbach im się pierdoli!!! Dla takich sport z czasem staje sie sprawą drugorzędna a liczy się kasa i sława. To chore, bo nie tak powinien wyglądać sport.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadza się…wyprodukowaliśmy bandę dodatkowych celebrytów, którzy niewiele wiedzą o życiu i nawet nie potrafią zachować odrobiny umiaru i pokory. Parcie na szkło i więcej kasy…to ich główne potrzeby.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I to psuje piękno sportu. Niewiele zostało dyscyplin których ta zaraza jeszcze nie dopadła, a i to podejrzewam tylko kwestia czasu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Komercja i kasa….zniszczą wszystko. Smutne
PolubieniePolubienie
Strach pomyśleć jak będzie wyglądał sport za 50 lat… Na szczęście to już nie będzie nasz problem tylko pokoleń które i tak normalnego świata nie będą pamiętały.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na szczęście…już teraz sport ma niewiele wspólnego ze sportem…za 50 lat sportem będą „Igrzyska śmierci”, jak tak dalej pójdzie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Za 50 lat za każde dotknięcie piłki trzeba będzie królewiczom płacić.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie mam wątpliwości…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sport mnie jakoś tam kręci, ale wtedy, gdy nasi wygrywają. To jednak nie zdarza się często
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lubię sport…z tym, że ten dzisiejszy jest tak skomercjalizowany, że ze sportem ma mało wspólnego
PolubieniePolubienie
Mnie sport, jak można zauważyć, mało interesuje. A robienia bożków ze sportowców też nie popieram, szczególnie, że szanse na zostanie takowym zależą głównie od wybranej dziedziny i oczywiście odpowiednich splotów okoliczności. Choć nie dziwne, że każdy chce więcej i więcej, tak już większość ludzi działa…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szczerze mówiąc sport to dla mnie swoista ucieczka od realiów….niestety dzisiejszy sporo to już nie ten, który ja pamietam. Komercja i pieniądze niszczą powoli każdą dziedzinę życia.
PolubieniePolubienie
Lewandowskiemu może tak nie odwaliło, ale jego żonie i owszem i to mnie odstręcza.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Potrzebuje się dowartościować, a w sumie ma niewiele do zaoferowania.
PolubieniePolubienie
Dokładnie tak i jak się czyta, to zbiera się na wymioty, bo nic dla siebie.
Iga Świątek też jest bogata, ale trzyma swoje życie prywatne w ryzach,
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie…niech się cieszy tym co ma i raduje życiem a nie pcha się na szkło.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście, że jeden zawodnik nie zastąpi całej niedorobionej drużyny. W zespole każdy ma swoją rolę do odegrania. Nikt nikomu nie broni być mistrzowskim stoperem, skrzydłowym lub środkowym i wysoko się cenić. Zawodnicy, choć grają razem, to ślubu z sobą nie biorą. Ani z klubem. Robert Tym bardziej, że to klub wyznacza czas kontraktu.Robert prosił Bayern o przedłużenie kontraktu na dłużej, niż rok. I usłyszał: nein.A jemu czas płynie szybciej, niż młodzikowi. Zdecydował się więc na wcześniejsze odejście. Czuje się jeszcze w formie, żeby pograć. Czego tu nie rozumieć?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Będziesz go bronić do upadłego. Sprawa jest rzeczywiście prosta. W swoim ostatnim kontrakcie mógł umieścić klauzule, że jeśli Bayern nie zgodzi się na przedłużenie kontraktu o kolejne dwa lata, to on może szukać innego pracodawcy na rok przed skończeniem kontraktu. I po ptokach. Dla mnie nikt go nie zmuszał do podpisania aktualnego kontraktu. Problem w tym, że dzisiejsi sportowcy nie mają żadnych hamulców moralnych….kasa i tyle.
PolubieniePolubienie
Ja Ciebie nie bardzo rozumiem. W czym te „hamulce moralne” mieliby mieć? Klub to nie reprezentacja kraju. Ma oddać życie za Bayern? No, proszę Cię 🙂 Tam go trzymają z czystej złośliwości, nie z miłości. I jeszcze jedno – nie wiadomo, czy w np. w Barcy będzie zarabiał więcej. Jak będzie grzał ławę, to nie.Te wielkie kwoty, o których się mówi, to dla Klubu!!! właśnie za wcześniejsze odstąpienie piłkarza.
Czemu nie podpisał dłuższego kontraktu? Bo na dłuższy nie decydują się kluby. Nie tylko z nim. On sam, jak każdy inny piłkarz, nie może wiedzieć, w jakiej kondycji będzie za 3 lata. Nie mogą tego wiedzieć także działacze klubowi. Wystarczy tfu tfu tfu jedna kontuzja i po ptokach.
Lewandowski zarabia bardzo dobrze i wiadomo dlaczego. Kierowca prezesa jest milionerem, nie wiadomo, dlaczego. To ludzi jakby mniej oburza, a mnie zastanawia, kto tu jest mniej moralny?
PolubieniePolubienie
Polityków do tej dyskusji nie będę wciągał, dla mnie to banda pospolitych oszustów i złodziei wyzuta z wszelkich zasad. Na ich tle każdy prezentuje się w zdecydowanie korzystniejszym świetle.
Żeby nie przedłużać … dla mnie dane słowo to słowo, którego się nie łamie. Nie bronię Bayernu ale to nie oni nie łamią podpisany kontrakt..wyznaje po prostu stare zasady, dajesz słowo to się jego trzymaj…
Czytałem na internecie, że w Barcelonie będzie zarabiał jednak dużo więcej. I na koniec jeszcze jedno. Krzysztof Piątek miał jeden rewelacyjny sezon, podpisał doskonały wieloletni kontrakt. Dzisiaj nikt go nie chce bo gość totalnie nie sprawdza się nigdzie a próbowali go już w paru miejscach. Wciąż jednak zarabia tyle ile jego kontrakt mówi. Czy można zatem dziwie się, że kluby nie chcą wieloletnich kontraktów? Sport dzisiejszy to nie ten, który ja pamietam. Rozumiem motywacje stoję po stronie wartości, ktore mi wpojono…a, że one dzisiaj przestarzałe…No cóż młody nie jestem. 😂😂
PolubieniePolubienie
Klik dobry:)
Sport już dawno przestał być sportem. To – przynoszący ogromne zyski – brudny przemysł.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rzeczywiście, dzisiejszemu sportowi bliżej do przemysłu i prania pieniędzy niż do idei sportu.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Sportowcy, celebryci, artyści – to my wszyscy zgadzamy się na ich gaże i fanaberie…czy ktoś się kiedyś sprzeciwi?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To by się zgadzało, bez fanów nie istnieją
PolubieniePolubienie
Klub jeden drugiego nakręcają do tego agenci sportowi dokładają swoje mnie to śmieszy to że kupujac jednego zawodnika do drużyny myślą że jeden załatwi sprawę przecież to gry zespołowe i liczy się drużyna, przykład Alexa to pokazał i jeszcze na nim odbiło się to co najgorsze. Niestety wszędzie rządzi kasa pozostałe wartości są daleko za
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak się właśnie dzieje…kasa przede wszystkim, reszta się nie liczy. Zawodnicy stają się ważniejsi od sportu…niedobrze się robi.
PolubieniePolubienie