Ekwadorska telewizja, pewnie w pogoni za moim dobrym samopoczuciem, przewidziała co należy dla mnie transmitować a czego lepiej unikać aby oszczędzić mi przysłowiowego „bulu”. Pokazali mi zatem Igę światek, mecze polskiej reprezentacji z Walią i Holandią, siatkarzy z Argentyną. Zlitowali się natomiast made mną i zrezygnowali z transmisji piłkarskiego meczu z Belgią i siatkarskiego spotkania z Włochami. Dzięki za to, bo szczególnie po piłkarskiej wpadce nie mógłbym sobie znaleźć miejsca.
Jak każdy kibic, bałem się spotkania z Holandią, bo to oni przecież skompromitowali Belgów w Brukseli nokautując ich 4:1. Miałem jednak nadzieje, że podobnie jak ośmieszeni Belgowie odrodzili się w meczu z Polską tak i nam ambicja każe pokazać, że nie jesteśmy tylko chłopcami do podawania piłki. No i nie zawiodłem się. Mogliśmy przegrać ale mogliśmy i wygrać. Pod koniec była obrona Częstochowy ale niekoniecznie było to ślepe wybijanie piłki byle dalej od własnej bramki. Ten mecz też pokazał nam ile jesteśmy warci bez naszej największej gwiazdy. Sprawdzian wyszedł nadspodziewanie dobrze, według mnie.
Osobiście tracę z każdym dniem coraz więcej szacunku dla kapitana naszej reprezentacji. Z podziwu godną determinacją niszczy swój wizerunek. Lewandowski zachowuje się jak obrażona primadonna. Ileś lat temu wstecz przechodząc z Dortmundu do Monachium nie posiadał się ze szczęścia. Mówił też o spełnieniu marzeń i o innych tam takich górnolotnych uczuciach. W Monachium osiągnął wszystko. Wspiął się niemal na szczyty rozpoznawalności. Został jednym z najlepszych piłkarzy świata. To jednak okazało się zbyt mało do szczęścia. Nie przekonuje mnie żadne biadolenie Roberta a tym jak źle jest traktowany w Monachium. Nawijanie o nowych wyzwaniach też mnie nie przekonuje. Czuje się wypalony w Monachium i napewno to uczucie minie w Barcelonie…szkoda, że nie w Poznaniu i dla Lecha.
Od dwóch bodaj miesięcy trwa ta opera mydlana i niech sobie trwa jeśli Robert uważa, że media to odpowiednie miejsce na te bzdury. Niestety ta sytuacja wpływa negatywnie nie tylko na niego ale i na całą naszą reprezentację.
Bardzo mnie zatem ucieszyło, że trener dał mu wolne z Holandią, bo wreszcie to reprezentacja stała się centrum uwagi dziennikarzy a nie sfrustrowany jej kapitan, któremu przydałaby się odrobina skromności.

Trochę to dziwne ze cały mecz zależy od jednej osoby bo oststbio tak to wygląda, a jeśli chodzi o Lewego to zachowuje się jak rozkapryszony książę, wydaje mi się że już osiągnął wszystko teraz to już tylko liczy się jak najwięcej kasy wyciągnąć.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uważam podobnie, zgodnie z zasadą, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę..
PolubieniePolubienie
Być może się mylę, być może przesadzam, ale we współczesnym, praktycznie tylko zawodowym sporcie węszę niemądrze interesy, interesy, interesy. Czy tak było zawsze? Kupowanie, sprzedawanie, raz tu granie, raz tam granie… o, panie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pieniądze we współczesnym sporcie dokładnie zniszczyły jego ideę…będzie tylko gorzej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Otóż to, przykre.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo smutne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadzam się z Twoją opinią na temat naszego kapitana. Drużyna nieźle sobie radzi bez jego obecności, nie pierwszy raz zdobywają punkty bez tego przywództwa. Brawo dla trenera za odważne ruchy.
Na marzenia o przeprowadzce do Hiszpanii podobno duży wpływ ma dokonany już zakup rezydencji na Majorce. Takie plotki wyczytałam gdzieś:))
A dziś siatkarska kadra pokonała Francję! Brawo:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Widziałem wynik meczu z Francją…nie powiem, nie spodziewałem się. Oby dalej wygrywali.
Wydaje mi się, że dopóki ta fasa z Barceloną się nie skończy, dopóty Lewandowski nie będzie w pełni gotowy do gry. To dla mnie smutne, bo mam naprawdę wiele szacunku do jego osiągnięć, chyba się jednak trochę pogubił.
PolubieniePolubienie
W meczu z Belgią po drugiej bramce Belgów przestałam oglądać mecz. Tego z Holandią w ogóle nie oglądałam. Nie mam zamiaru tracić czasu na oglądanie patałachów. Poczekam, jak się nauczą grać. Albo przynajmniej odróżniać bramkę swoją od przeciwnika.
Jedynym sensownym piłkarzem w tej drużynie jest Lewy. Nie dziwię się jednak, że nie darzysz go sympatią – taki zdolny, przystojny, bogaty…jak tu takiego lubić? 🙂 Nie zapominaj jednak, że to lata ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Chciałabym go ogladać w Barcy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Znowu mi wrzuciłaś do pieca. Nic nie szkodzi…mam wiele szacunku i uznania dla osiągnięć Lewego. Doceniam wysiłek i pracę. Z zazdrości, szczególnie o bogactwo, dawno wyrosłem…wystarczy mi to co mam🙂🙂. Jak nie lubi Monachium nie musiał podpisywać tak długiego kontraktu. Jestem starej daty, jak daję na coś słowo to staram się go dotrzymać. Na marginesie tylko powiem że definitywnie jestem przystojniejszy..😂😂😂
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że jesteś przystojniejszy. Dlatego tak mnie dziwi ta Twoja zapiekła niechęć do Lewego 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No masz babo placek…wcale nie jest zapiekła..poza tym jak czytasz komentarze, to większość się ze mną zgadza….a zresztą niech Ci będzie…wyjątkowo mi działa na nerwy..😂😂😂
PolubieniePolubienie
No, to sobie pożartowaliśmy, a teraz na poważnie. Jeśli ktoś jest u schyłku kariery, a jednocześnie w świetnej formie, to czy nie chciałby na koniec dnia spróbować się w wyższej lidze? I jeszcze jedno: Bayern nie chciał mu przedłużyć kontraktu na dwa lata, tylko na rok. Bo niby stary. Jeśli tak, to niech go puszczą i wezmą sobie młodzika. Od tego zaczął się konflikt z Bayernem.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tą razą się z Tobą zgadzam…tylko czy trzeba iść od razu do mediów..to już mi się nie podoba.
PolubieniePolubienie
Napiszę tak, Lewandowski w reprezentacji nie robi żadnej różnicy. Messi ciągnie Argentynę w górę, Ronaldo potrafi sam wygrywać dla Portugalii mecze, a Lewy? Czasem strzeli gola, ale to nie jest piłkarz potrafiący poderwać drużynę, zrobić różnicę do tego stopnia by zapewnić fenomenalny mecz. W Bundeslidze strzela gole, ale umówmy się, to w porównaniu do Angielskiej, Włoskiej czy Hiszpańskiej najsłabsza liga. Na dodatek Lewandowski wydaje się być bardziej myślami przy tym jak zmienić klub, niż jak wygrać mecz z naszą reprezentacją.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Messim to on raczej nie będzie, kaprysi natomiast jak Ronaldo, tylko że od niego też słabszy. Nie mam zamiaru umniejszać jego zasług dla naszej reprezentacji, statystyki są jednoznaczne. Osobiście nie lubię takiego celebryckiego zamieszania wokół siebie. To nie wystawia mu najlepszej laurki a wręcz przeciwnie niszczy jego osiągnięcia i wizerunek.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety i jemu i jego żonie brak pokory. Bramkostrzelny jest, to fakt, ale umówmy się, w każdej lidze są tacy zawodnicy i on naprawdę nie bardzo się wśród nich wyróżnia. Tyle że Polak i dlatego patrzymy na niego inaczej niż na innych. Gdyby był Włochem to w naszych oczach byłby przeciętnym graczem a że nasz to piejemy z zachwytu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie właśnie najbardziej razi ten brak pokory, zachowuje się jak celebryta a tego nie lubię.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Politykiem nie jestem, ale taki wpis można skomentować tylko politycznie. Zgadzam się co Lewego, odbija mu, ale dlaczego dopiero teraz??? Inni robili/zrobili to znacznie wcześniej! Ale „to mu się należy”! Za lata wyrzeczeń i ciężkiego treningu.
Natomiast nie zgadzam się co do oceny drużyny, bo jak sama nazwa wskazuje drużyna to – poza trenerem – zespół tak silny jak silny jest najsłabszy członek tej drużyny. I tutaj Lewy ma podstawy do kapryszenia, drużyna nie nadąża za swoim kapitanem. Nie wiem, czy pamiętasz, ale w czasach Górskiego nawet bramkarz (Gorgoń) potrafił strzelać w ważnym meczu bramki, i nie były to karne, ale strzały w trakcie meczu. Kapitan piłkarskiej jedenastki głównie jest reprezentantem w sporach z sędzią, a więc musi być taktykiem, dyplomatą, mieć autorytet (posłuch?) w drużynie, a dopiero potem może wyróżniać się technicznymi kwalifikacjami. Może to niepotrzebnie dociążyło Lewego?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Żyjemy w dziwnych czasach. Kontrakt to dla mnie coś na zasadzie słowa honoru. Widać to nie dotyczy gwiazd. Rozumiem, że drużyny handlują zawodnikami i się ze swoich kontraktów w ten sposób nie wywiązują. Zawodnicy jednak na tym nie tracą finansowo. Dlatego żądanie przez zawodnika rozwiązania kontraktu, bo gdzieś indziej będzie zarabiał więcej uważam za niegodne tej klasy piłkarza.
Daleki jestem od umniejszania osiągnięć i wkładu pracy jaki musiał Lewandowski ponieść, mam za to do niego wiele szacunku. Osiągnął wiele i został za to wynagrodzona zgodnie z tym co wynegocjował. Jest napewno aktualnie naszym najlepszym piłkarzem. Mam jednak wrażenie, że ta opera mydlana również jako piłkarzowi nie wychodzi mu na zdrowie. Życzę mu powodzenia bo jak rzekłeś zapracował sobie na nie, niezależnie od tego, że jego postępowanie mi się nie podoba i aktualnie destrukcyjnie wpływa na naszą kadrę.
Orłów Górskiego nigdy nie zapomnę…choć amatorzy i kasy wielkiej nie zrobili to dla mnie była najlepsza nasza drużyna jaką kiedykolwiek oglądałem. Gorgoń, nie był bramkarzem, był stoperem. Bramkarzem był Jan Tomaszewski, bramek nie zdobywał, ale to co pokazał na Wembley przejdzie do historii naszej piłki.
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że kontrakt święty jest i takiej umowy należy dotrzymywać, jednak w ostatnich czasach i kontrakty zawierają klauzule umożliwiające rozwiązanie/zerwanie.
Gorgoń faktycznie nie był bramkarzem, a umieściłem go w nawiasie, bo był piłkarzem dość rozpoznawalnym, i wszechstronnym, a do tego kilka razy w ostatniej fazie gry – dla zmylenia przeciwnika – wstawiono go do bramki z uwagi na olbrzymią posturę. Zdarzało się jednak, że i bramkarze strzelali gola, zarówno z rozpoczęcia gry, jak i po włączeniu się do ataku. Tej wszechstronności nie dostrzegam w obecnej drużynie i może stąd te fochy Lewego?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście, że kontrakt święty jest i takiej umowy należy dotrzymywać, jednak w ostatnich czasach i kontrakty zawierają klauzule umożliwiające rozwiązanie/zerwanie.
Gorgoń faktycznie nie był bramkarzem, ale umieściłem go w nawiasie, bo był piłkarzem dość rozpoznawalnym, i wszechstronnym, a do tego kilka razy w ostatniej fazie gry – dla zmylenia przeciwnika – wstawiano go do bramki z uwagi na olbrzymią posturę. Zdarzało się jednak, że i bramkarze strzelali gola, zarówno z rozpoczęcia gry, jak i po włączeniu się do ataku, często byli też typowani do karnych. Tej wszechstronności nie dostrzegam w obecnej drużynie i może stąd te fochy Lewego?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W tamtych czasach piłka, nawet ta światowa, przede wszystkim była przyjemnością a nie zawodem. Jak zwykle kasa wszystko zniszczyła. Dzisiaj to wielki biznes. Zawodnicy podpisują kontrakty na milionowe zarobki a i tak im mało i próbuje je zrywać. To mi się nie podana. Ale takie czasy. Piłka to gra zespołowa. Lewy sam wiele nie zrobi, a jak rozbije bank klubowy to w efekcie otoczony będzie graczami przeciętnymi. Kierunek i dysproporcje w piłce nożnej ale również i w całym sporcie to dzisiaj spory problem, będziemy tylko gorzej.
PolubieniePolubienie
Nie sledze doniesień, czasami przemknie mi jakieś info na temat Lewego, ale i tak nie wiem o co chodzi…sport już dawno przestał być sportem w dawnym rozumieniu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety masz rację…jak to wszędzie, gdzie pieniądze to spustoszenie.
PolubieniePolubienie
Gra toczy się o kasę, a kasa w piłce jest amoralna i tyle, stąd przestałam się emocjonować wygranymi i przegranymi.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety taka jest prawda…kasa zniszczyła wiele ze sportowych emocji
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie