Żywioł

Do mojej podróży powrotnej jeszcze wrócę bo ciąży mi kilka spostrzeżeń, które musze przeflancować na blogowy „papier”. Wstrzymam się jednak bo miałem okazje zobaczyć coś czego oglądanie przyjemności nie sprawia. Do rzeczy. Najkrótszą drogą z Guayaquil do Cuenki jest trasa przez park narodowy Cajas. To około trzech godzin jazdy. To w sumie nowe połączenie, które nie liczy sobie pewnie nawet dwudziestu lat. Przejeżdżam tą trasą zawsze wracając do Cuenki z podróży, lub ją opuszczając w celach podróżniczych.
To piękna i bogata w zapierające dech w piersiach widoki trasa. Wije się między andyjskim szczytami i wznosi do do ponad czterech kilometrów nad poziom morza. Popełniono przy jej konstrukcji zapewne wiele błędów, bo jak zwykle w takich sytuacjach propaganda jest ważniejsza. Nie wzięto w związku z tym pod uwagę pogody i pory deszczowej, która może trwać dłużej niż zwykle i zaskoczyć ilością opadów. Od kilku lat tak się właśnie dzieje. Olbrzymia ilość dni deszczowych i krótka pora sucha nie pozwalają gruntowi na prawidłowe odprowadzenie nadmiaru opadów. Dodatkowo system rowów odpływowych na tej trasie nie istnieje. Ostatnie lata doświadczają więc kierowców niespodziewanymi lawinami błotnymi. Na szczęście ruch nie jest tutaj taki jak na Marszałkowskiej w samo południe, jednak zdarzało się, że samochody zostawały poszkodowane. Naprawa drogi zawsze sprowadziła się do jej przejezdności, to taki tutejszy zwyczaj. Reszta musiała czekać pewnie z powodów finansowych. Dziesięć dni po naszym wyjeździe okolice gdzie mieszkamy nawiedziły dwudniowe, bardzo obfite opady. No i stało się to co było do przewidzenia. Nasączone do granic wytrzymałości góry osunęły się na trasę do Guayaquil. Ponad czterdzieści tysięcy ton ziemi i błota niczym lawina zsunęło się na drogę niszcząc wszystko co napotkało po drodze w tym domy i zabudowania gospodarcze. Droga praktycznie zniknęła pod kamiennymi zwałami. Nie wszystkim udało się uciec. Na dzień dzisiejszy zginęło sześć osób a jedenaście do tej pory nie zostało odnalezionych. Droga została zamknięta. Cały czas trwają prace nad usunięciem szkód. Udało się też zrobić tymczasowy przejazd między kamieniami i głazami. Pomimo zakazu ruchu nasz kierowca wiedział, że w nocy nikt go nie zatrzyma. Tak się stało, dzięki czemu mogłem naocznie zobaczyć ogrom zniszczeń. Niestety wracaliśmy nocą, mój sprzęt telefoniczny nie nadawał się do użytku. Podpieram się zatem fotkami z różnych stron internetowych. Nie pokazują one wielkości zniszczeń ale i tak są wyjątkowo przytłaczające. Może teraz naprawa drogi stanie się priorytetem.

36 myśli w temacie “Żywioł

Add yours

  1. Kiedy zobaczyłam zdjęcie, serce stanęło na chwilę, bo myślałam, że to Wasz dom także ucierpiał. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie, bo z żywiołem żartów nie ma.
    Zasyłam serdeczności

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Widzianezekwadoru Anuluj pisanie odpowiedzi

Blog na WordPress.com.

Up ↑

mo mnsoor blog

Website News

pk 🌍 MUNDO

Educación y cultura general.

Staircase Heaven

Modern Staircase & Balustrade

NA SATURNIE

jestem na innej orbicie, a tu jest chaos

Pisane Kobiecą Duszą 💋

Witryna Internetowa Pisana Kobiecą Duszą*** The website has a google translate. A google translate is below***

Listy i [inne] brewerie.

"Plus ratio quam vis".

kosmiczne lata

papa was a rolling stone

notatki na mankietach

mysli szybkie, mysli smiale, wszystkie mysli duze i male...

𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

Myśli (nie)banalne Joanny

Moje spojrzenie na świat

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

rymki i nie tylko

Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,