Od dziesięciu dni jest nas na górce więcej. Po dziewięciu miesiącach zjechał Milansky. Ma teraz trochę roboty koło i w domu. Kocica początkowo nie chciała z nim rozmawiać. Trwało to jednak tylko trzy dni. Teraz już łazi za nim kroki w krok. Milansky co drugi dzień przychodzi do nas na karty. Kocica czeka na niego pod naszymi drzwiami i wraca razem z nim do domu.
Nasz słowacki sąsiad postanowił poprawić co się da koło domu i wewnątrz tak aby prezentował się na tyle dobrze aby mógł go sprzedać.
Pomaga mu w zakupach i dostawie nasz taksista Javier. Milanskiego dom, podobnie jak nasz znajduje się w dolnej części jego działki. Oboje mamy na potrzebę zjazdu samochodu, betonowe nitki aby można było wyjechać. U Słowaka jednak one zarosły. Dodatkowo dostawczak Javiera ma napęd tylko na tylne koła. Przy tym rozwiązaniu i śliskiej nawierzchni wyjazd spod domu Milana to niemal niemożliwość. Ze względu na ilość towaru zdecydował się nasz taksista zjechać trochę niżej, tak abyśmy nie zdechli przy rozładunku.
Jakoś go przeżyliśmy, chociaż łatwo nie było. Nadszedł czas wyjazdu. Trawa okazała się zbyt śliska i mimo, że podjazd nie jest zbyt stromy to jednak niemożliwość wjazdu na beton cofała samochód coraz bardziej do tyłu. Próby dociążania tyłu, podkładania czegoś pod koła nie bardzo przynosiły pożądany efekt. Javierski zaklinował się i wyglądało to coraz gorzej. Na jego szczęście Pepe wciąż był w okolicy. Jego samochód ma podobną wadę czyli napęd na tylne koła. Pepe jednak nie zjechał zbyt nisko. Milansky z czasów posiadania swojego samochodu miał liny, które teraz przydały się jak znalazł. Podczepiliśmy oba samochody do siebie. Pepe odpalił swoje bóstwo, zadymiło z niego jak z komina ale parę to to ma. Po chwili auto Javiera było już na szczycie.
Pepe okazał się niezastąpiony.



Mimo wszystko chętnie bym tam zamieszkał! Fakt, to ma swoje wady, ale spokój wynagradza wszystko… Perspektywa że nikt i nic cię nie wkurwia sprawia że nawet problemy z wyjazdem wydają się czymś błachym 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właśnie dlatego czujemy się tu bezpiecznie bo całkiem na boku tego wirusowego szaleństwa. Sąsiedzi wszędzie tacy sami, lepsi i gorsi al spokój jest bezcenny
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tym bardziej to cenne że wirusowe szaleństwo potrwa jeszcze lata.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety i ja się tego obawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A wydawałoby się, że tam nudno :-)))
Dom z kotem i dobrym sąsiadem pewnie w cenie! A Milansky, gdzie teraz będzie zapuszczał korzenie?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chce wrócić na Słowację. Szczerze mówiąc jego dłużej tutaj nie ma niż jest, zatem tak czy inaczej nie czujemy aż tak bardzo jego obecności. Chociaż osobiście lubię grać w karty, to taki przerywnik zmieniający codzienność
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A ja mieszkam w swoim mieszkaniu 4 lata. I rozróżniam tylko trzech sąsiadów. Tylko z dwoma rozmawiałam. Wszystkim się kłaniam, kogo spotkam bo nie wiem czy to mieszkaniec czy odwiedzający. Fajnie masz.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zasadniczo w tej okolicy jest sześć domów. Wszyscy się znamy i praktycznie jesteśmy sąsiadami. To nie jest dla każdego. Milana ciągnie do ludzi, nas nie aż tak bardzo. Wolę takie ubocze niż mieszkanie w mieście. Każdy jest jednak inny.
PolubieniePolubienie
Klik dobry:)
Teraz mam wątpliwości, czy bardziej kochać Pepe, czy Milanskiego? A Milanski gdzie zamierza osiedlić się? To ma duże znaczenie w „miłości”.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Obaj wolni choć z różnych powodów. Wiekowo tez równi. Osobiście optowałbym za Pepe, Milan trochę zdziwaczał. Chce wrócić w rodzinne strony na stare late czyli na Słowację gdzie i tak już spędza więcej czasu.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Szkoda, że nie wrócił na stałe. Jak umie i lubi grać w karty, to musi być super gościu 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ma swoje wady, przede wszystkim okrutnie chytry…kto ich jednak nie ma. Przy kartach klnie po słowacku co jest wyjątkowo zabawne. 😂😂😂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
A koń pewnie rżał ze śmiechu nad ułomnością mechanicznych kuzynów.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na szczęście nie widział jak konie mechanicznie się kompromitują. Może to i dobrze, bo mógłby zdechnąć ze śmiechu i dopiero wtedy by mi lewostronny dał popalić.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czyli nawet motoryzacja może polec wobec praw natury!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I chwała naturze, że ma swoją broń na ten nasz postęp
PolubieniePolubienie
Słowak Milan to ten przystojniak przy czerwonym dostawczaku?
No bo Pepe już bym na ulicy rozpoznała 😉
à propos Pepe – piszesz, że jest jednak niezawodny… to już wiesz, dlaczego jego dniówki są zaporowe: zna swoją wartość na Waszej górce! 😀 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Milan jest na tle domu. Ciemnowłosy przystojniak to nasz taksista. Młody ciagle, nieco ponad cztery dychy. Tez w tym wieku byłem „ciacho” 😂🙂🙂
Pepe mało kto docenia jak my. On ma już ponad siedemdziesiąt lat. Jak go zabraknie, to wszyscy dopiero wtedy odczują jego znaczenie.
PolubieniePolubienie
Pewnie wszyscy ciekawi, kto kupi i jaki sąsiad z niego będzie. Dobry sąsiad to połowa radości z miejsca zamieszkania 🙂
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie da się ukryć. Sąsiad, może albo umilić, albo obrzydzić … wtedy chce się uciekać.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
He, a ja nawet nie wiedziałam, że za ścianą zamieszkał mi diler narkotyków! Przyszła policja i zgarnęła gościa na 3 miesiące. Kurde, że ja nie wiedziałam, bo od czasu do czasu skręta bym sobie zapaliła ha ha. Jak dobrze mieć sąsiada!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na skręta sam bym wpadł … to chyba całkiem niezły pomysł na dzisiejsze czasy.
PolubieniePolubienie
Oj tak, choć nie próbowałam jeszcze. Jednak ciekawość mnie zżera ha ha
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja kiedyś próbowałem … nie nam dobrych wspomnień
PolubieniePolubienie
Ojej a co się stało! Depresja?
PolubieniePolubienie
Po prostu wcale nie było to śmieszne. Każdy odbiera to inaczej
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wow, ten Pepe to człowiek-orkiestra! Co byście tam zrobili bez niego…
Ja jako miejski człowiek nie cierpię podjazdów, ogólnie za górskimi drogami nie przepadam.
A kotka trochę przeczy kociemu stereotypowi, skoro jak już wybaczyła, tak się trzyma przy Milanie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz sto procent racji, bez Pepe byłoby ciężko a i mój hiszpański byłby w bardziej ograniczony. Z tymi naszymi podjazdami nie jest tak ciężko, pod warunkiem napędu na cztery koła. Ot cała tajemnica.
Dlatego nastej kocicy tak żal gdy Milansky znika na dziewięć miesięcy. Ona naprawdę za nim tęskni.
PolubieniePolubienie
Wierny ten kot, Pan zostawił do na tyle miesięcy a on tylko 3 dni się boczył. A skoro sąsiad chce sprzedać dom to zapewne wyprowadza się na stałe a co z kotem ?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Najprawdopodniej odda go do ochronki, chyba że kupiec zaadoptuje. Trochę smutne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba