Dekorowanie i decydowanie o wyglądzie estetycznym wnętrza to oczywiście nie moja para kaloszy, to bezdyskusyjna domena mojej dziewczyny. Dziesięć lat temu nie bardzo znaliśmy Cuenkę, sporo zatem trzeba było się nachodzić. Poruszaliśmy się, w poszukiwaniu różnych elementów dekoracyjnych zawsze w obrębie tych samych ulic. Tak nam sugerowali znajomi Ekwadorczycy. Któregoś dnia postanowiliśmy zmienić nasze wycieczki... Czytaj dalej →
A propos logiki
Już dzisiaj prasowałam, wymyślam okna, starłam podłogę, a Ty wciąż tutaj siedzisz i czekasz abym ci podała przekąskę. Jak to świadczy o tobie? Że jestem cierpliwy. To tez swoista logika. A moja cierpliwość dzisiaj przyniosła mi sto tysięcy na liczniku oglądalności….Dzięki.
Logika
Czyżby Andora była silniejsza od Węgier? Nie wskazują na to statystyki. Również w bezpośrednich meczach Węgrzy wygrywali. Wniosek zdaje się być zatem prosty, to z piłkarzami Węgier należy liczyć się bardziej i przeciwko nim wystawić możliwie najsilniejszy skład. Portugalski trener naszej reprezentacji postanowił jednak inaczej. Przeciwko Andorze wysłał do boju najlepszych zawodników. Mając zapewniony awans... Czytaj dalej →
Z archiwum leczenia
Medycyna alternatywna zawsze mnie interesowała. Próbowałem i wciąż próbuje różnych metod. Jedne zdają się pomagać, inne niekoniecznie. Kilkakrotnie jednak zostałem zaskoczony, co spowodowało, że metoda mnie bardziej zainteresowała. Kilka lat temu, o czym pisałem tutaj, zetknąłem się z maszyną o nazwie E-Lybra. Wynalazków tego typu na rynku jest już bardzo wiele. Działanie E-Lybry polega na... Czytaj dalej →
Na sportowo
„Zmiażdżyliśmy” Andorę na jej własnym boisku. Zupełnie niespodziewanie transmitowano tutaj mecz Polaków, chyba tylko ze względu na Lewandowskiego, bo jego nazwisko jednak zna cały piłkarski świat. Mogłem zatem obejrzeć te męczarnie. Dobrze, że Glik już w pierwszej minucie został prawie znokautowany bo dzięki temu groźna Andora grała cały mecz w dziesiątkę. Strzeliliśmy szybko dwie bramki... Czytaj dalej →
Drzewa
Przez Cuenkę przepływa kilka rzek. Największa z nich to Tomebamba. Stanowi ona, z jednej strony, granice pomiędzy nowym a starym miastem. To właśnie wzdłuż niej lokuje się najwiecej kiermaszy w trakcie jakichkolwiek świąt. Decyduje o tym zapewne bliskość do starego miasta oraz dość szeroki bulwar po jednej stronie i równie szeroki chodnik po drugiej. Nie... Czytaj dalej →
Cisza i spokój
Po tych cuenkańskich szaleństwa do późnej nocy, czas wrócić do oazy spokoju. Tu się wiele nie dzieje. Słońce powoli zaczyna dominować na niebie ale deszcz nie odpuszcza. Dom i obejście powoli zaczynają przypominać miejsce gdzie kogoś mieszka. Pomimo tego, że nasza „autostrada” nie jest w najlepszym stanie, urządzamy sobie krótkie spacerki w celu przypomnienia sobie... Czytaj dalej →
Inni „goście”
Kiermasze, wystawy, muzyka, sztuka, artyści podczas takich imprez jak Dni Cuenki, nikogo nie zaskakują. Każdy koncentruje się przede wszystkim na straganach i zakupach. Od czasu do czasu można jednak zostać zaskoczonym. No i jak tu nie być wegetarianinem?
Ceramika i obrazy
Cuence istnieje sporo galerii. Mało tego, w uliczkach starego miasta można znaleźć pracownie drobnych twórców, malarzy, rzeźbiarzy i wielu innych drobnych artystów. Kiedyś u jednego z takich twórców kupiliśmy obraz z głową konia. Sam obraz był bardzo ciekawy a jeśli do tego dołożyć zupełnie nieszablonową ramę, to całość wyglądało wyjątkowo kusząco aby kupić. Kupiliśmy bo... Czytaj dalej →
Dni Cuenki – ciąg dalszy
Cuenkańska fiesta trwała do środy włącznie. Nie sposób było być jej częścią każdego dnia. Szwędaliśmy się pośród straganów i w poszukiwaniu atrakcji w sumie przez dwa dni. Po takiej dawce mieliśmy dość i z przyjemnością wróciliśmy tam gdzie cisza i spokój. Dobrze jednak było zobaczyć pełne ulice i poczuć, że tutaj wszystko powoli wraca do... Czytaj dalej →