Historia Ekwadoru jako niepodległego państwa jest dość krótka, nieco ponad dwieście. W pierwszej kolejności niepodległość uzyskiwały dzisiejsze prowincje tego państwa. W pewnym momencie stały się one częścią Wielkiej Kolumbii, by w 1830 roku stać się niezależnym państwem. W związku z tym dni niepodległości jest w Ekwadorze kilka. W sumie dobrze bo każdy z nich jest dniem wolnym od pracy.
Cuenca również ma swój dzień niepodległości. Przypada on na trzeciego listopada. Właśnie skończyły się jego obchody, które trwały z górą tydzień. Nie sposób było wszystko zobaczyć, trochę jednak widzieliśmy. Nasza uwagę przykuły szczególnie stragany z czymkolwiek i ze wszystkim. W wielu częściach miasta było ich całe mnóstwo. Każdy chciał się pochwalić i pokazać swoje rzemiosło. To była dwieście pierwsza rocznica uzyskania niepodległości. Niestety tą okrągłą w ubiegłym roku storpedował pan Covid. Co się odwlecze to nie uciecze. W tym roku pan Covid ciągle był wyczuwalny ale ludzie i tak dopisali i takiego tłoku już dawno nie widziałem. Utrwaliłem ile mogłem na mojej cyfrowej kliszy. Łatwiej mi pokazać zdjęcia niż to wszystko opisać.







Klik dobry:)
Stragany z rzemiosłem chyba zawsze i wszędzie przykuwają największą uwagę. W Polsce inaczej świętuje się niepodległość. Racami, bijatykami i podpaleniami. Strach ogarnia na myśl, co będzie u nas 11 listopada w tym roku?
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Żadnych bijatyk, żadnych rac…szczerze mówiąc nigdzie nie widziałem żeby dzień niepodległości był zachęta do rozróby…jesteśmy jacyś dziwni.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
za mało zdjęć 🙂 Cieszę się jednak, że przez kilka dni mogłeś oderwać myśli od spraw przyziemnych 🙂 miłego dnia!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sorry, internet tutaj jest trochę inny..jak chce więcej zdjęć to mam kłopoty z publikacją. Dołożę jeszcze trochę w następnym wpisie.
Dzięki i wzajemnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rozumiem 🙂 czekam zawsze cierpliwie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale świetny jarmark, cudeńka!
Czy coś zakupiliście?
PolubieniePolubienie
Sporo tego było. My jak zwykle kupiliśmy pare rzeczy z ceramiki.
PolubieniePolubienie
Ten z dużym nochalem – to mój faworyt!
A w Poznaniu, już wkrótce, bo 11 listopada – też będziemy obchodzić „swoje dni”. I objadać się rogalami marcińskimi. Na ulicy Św. Marcina (jednej z głównych w mieście) staną stragany z tymi pysznymi wypiekami, z kogucikami, piszczałkami i innymi bzdetami. Dla spragnionych i zmarzniętych, tradycyjnie – grzaniec. Przez miasto przejedzie (na białym koniu!) św. Marcin ze swą świtą, który tego dnia przejmuje pieczę nad miastem, po symbolicznym przekazaniu mu kluczy od Prezydenta.
Będzie gwarnie i wesoło. I – n i e p o l i t y c z n i e ! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oby dni Poznania obeszły się bez niespodzianek i ulicznych zamieszek. To co piszesz brzmi bardzo zachęcająco, szczególnie grzance.
PolubieniePolubienie
Dziwnie tak, kilka dni niepodległości. 🙂
Bo jarmark mnie specjalnie nie dziwi. 😀 Choć maski mi się niespecjalnie podobają, bardziej miseczki. Również nie obraziłabym się za więcej zdjęć.
Ja dziś żałuję, że nie kupiłam w Puebli laleczki w meksykańskich barwach narodowych ani żadnego innego patriotycznego gadżetu, a okazji święta narodowego była okazja przez dwa tygodnie albo i dłużej… mam tylko zdjęcie z ratuszem obwieszonym flagami. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dla nas takim czymś innym było Peru..jednak kupiliśmy trochę różności. Tutaj jesteśmy i mieszkamy, kupowanie na tego typu imprezach traktujemy inaczej…zawsze jednak coś kupimy.
PolubieniePolubienie
Brawo! Jak cudnie obchodzone święto bez politycznych awantur jak to się u nas dzieje. Czuję, że 11 listopada w Polsce ktoś straci życie, bo narodowcy są strasznie nabuzowani.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Żadnych awantur, jedna wielka fiesta i ludzie szczerze się bawiący.
PolubieniePolubienie
Jak miło się to czyta.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na szczęście kaczyzm tu jeszcze nie dotarł.
PolubieniePolubienie
Brońcie granicy koniecznie,
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🤞👍
PolubieniePolubienie
Inny klimat, inne zwyczaje, ale dlatego ciekawa.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak właśnie jest.
PolubieniePolubienie
Dobrze, że mnie tam nie ma – ceramika zachwyca i kupiłabym cały stragan!
Ten trzymający się za nos to chyba nasz Premier:)) Aż tam go znają?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szkoda takiej ceramiki na Pinokia…ale podobieństwo…nie powiem.
PolubieniePolubienie
Ja też jestem ciekawa, co sobie zakupiliście, ale o tym pewnie się dowiem z poprzednim komentarzy.
Żadnego patriotycznego pochodu z pochodniami nie było? No tak, to młoda demokracja 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kupiliśmy, zwykle nie możemy przejść spokojnie koło ceramiki z dżungli. Obyło się bez nadymanych patriotów…rzeczywiście to jeszcze młoda demokracja
PolubieniePolubienie