…Ekspresem przez życie…powtórka z blogu sprzed pięciu lat
Życie jest jak pociąg ekspresowy
Jeszcześ doń nie wsiadł a on już gotowy
By ruszyć i zabrać nas w drogę
Relacje z której zdamy przed Bogiem
Wszyscy ruszamy ze stacji Poczęcie
Już koła się kręcą, lecz pociąg jakby zawzięcie
Wciąż nie mógł nabrać prędkości
A nam tak spieszno jest do Młodości
Och jak rzesz przeklęcie wolno kręcą się koła
Przed nami wciąż Żłobek, Przedszkole i Szkoła,
Koledzy i Koleżanki tudzież Podwórko
Wspólne Zabawy i Szałas pod Chmurką
To wszystko fajnie, lecz nam w głowie kino
I film od lat szesnastu, który nam minął
Ten maszynista dziwnie złośliwy
Nie chce przyspieszyć i ciągle się dziwi
Dokąd tak bardzo my się spieszymy
Przecież dojechać i tak zdążymy.
Gdy wreszcie dotarliśmy do Młodości
Ogarnął nas wszystkich wybuch radości.
Już tempo pociągu nam nie przeszkadza
Jak jeden mąż każdy się zgadza
Na krótki postój by się rozglądnąć
A może nawet „cygarem” zaciągnąć
Bo stacja Młodość to doświadczenia
Bez, których nie ma naszego istnienia.
Lecz co to, pociąg zatrzymać się nie zamierza
I już do stacji Matura zmierza
To ważny przystanek na naszej drodze
Pomyłka na nim kosztować nas może srodze
Od stacji Matura już dwa biegną tory
Nie pojedynczy jak do tej pory
Do stacji Studia zmierzają jedni
Dla innych, ich chleb powszedni
W miasteczku Praca się ulokował
By tam jego smaku mogli skosztować
Wkrótce na stacji Praca też się zjawili
Ci co przystanek Studia zwiedzili
I znowu wszyscy po jednym torze
Przez góry, doliny, pustynie i morze
W kierunku kolejnych stacji zmierzamy
A gdy znajdziemy Miłość się zatrzymamy
I chociaż przystanek to dla nas ważny
Nasz pociąg jak ktoś niepoważny
Wciąż kręci do przodu kołami
Przystanek Rodzina już jest przed nami
A zaraz za nią to stacja Dzieci
I coraz szybciej życie nam leci
Bo maszynista wszystko na opak robić się zdaje
Miast ująć gazu to go dodaje
Szybko minęły postoje Wakacje, Awanse, Przyjaźnie
I coraz bardziej i bardziej wyraźnie
Pociąg rozpędza się wbrew naszej woli
Emerytura, Wnuki, Choroby i Wszystko mnie Boli
Jak wszystkie przystanki ostatnie
I te minęliśmy szybko oraz bezwładnie
Jakbyśmy nad życiem tracili kontrolę
Dostając się w czyjąś niewolę
I pędzi ten ekspres na kark złamany
Już nie ma taty już nie ma mamy
I już w wagonach jakby mniej ludzi
To ktoś zasypia, to ktoś się zbudzi
By swój testament spisać ostatni
Bo już do końca życiowej matni
Przystanków nam pozostało niewiele
Wciąż otaczają nas dzieci i przyjaciele
Jeszcze przystanki Zaduma i Bez Odpowiedzi Pytania
Jak choćby, czy wykonaliśmy swoje zadania?
Czasu na odpowiedzi nie mamy zbyt wiele
Bo oto stacja, która podróży naszej jest celem
Przez konduktora została zapowiedziana
Dobiegły końca ziemskie wieczory i rana
Na stację Wieczność pociąg się wtacza
I całkiem inny widok nas otacza.
Ale o tym napiszę innym razem
Do zobaczenia. Tymczasem.

Tuwim dla dorosłych jak nic.
Świetne, gratulacje!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki.
PolubieniePolubienie
Szkoda, że się nie da jakiejś wajchy przestawić i wrócić do którejś ze stacji…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety to pociąg w jedną stronę…
PolubieniePolubienie
Niezbyt to wszystko optymistyczne, ale tak niestety jest. To życie jest tylko krótką chwilą… Wybacz że jestem nie na bieżąco, ale ledwo zipię i nie daję rady być z Wami.
PolubieniePolubienie
Nic się nie dzieje…dbaj przede wszystkim o siebie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Staram się, choć covid nie ułatwia sprawy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie mam złudzeń, że wyjdziesz z tego bez problemów. Zdrowiej zatem jak najszybciej. 😀😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam nadzieję że wszystko idzie ku dobremu… Trudniej będzie wytrzymać te dwa tygodnie aresztu domowego jakie dowalił mi Sanepid.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dasz radę…ale rozumiem, siedzenie zamkniętym tez by mnie doprowadzało do szału…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale jazda! Nie ma szans na przestoje z powodu awarii albo śnieżycy na przykład:)
Jedźmy zatem.
PolubieniePolubienie
Nie ma postojów…rwie do przodu jak opętany.
PolubieniePolubienie