Ilekroć jestem u starszego, tylekroć staram się przeglądnąć nasze rzeczy, które u niego przechowujemy. Jakoś nie pasuje nam zabierać tego bo wciąż nie wiemy czy za kilka lat nie wrócimy do Bidenlandii, czy jak ona będzie się nazywała za kilka lat. Przeglądam, przekładam, odkładam do wyrzucenia, potem znowu przekładam i nic nie jestem w stanie... Czytaj dalej →