Chodzi mi po głowie pewna teoria. Długo myślałem od czego zacząć. Doszedłem do wniosku, że najważniejsza w niej będzie chyba chronologia. Zacznę zatem od tego co najstarsze.
Pisałem kiedyś, jakieś sześć lat temu na tych stronach o serialu „Pogoda dla bogaczy”. Czy ktoś jeszcze go pamięta? Serial powstał w 1976 na podstawie książki Irvina Shaw pod tym samym tytułem. Powieść została napisana w 1969 czyli ponad pięćdziesiąt lat temu.
Jest to opowieść o dwóch synach niemieckiego emigranta. Z zawodu rzeźnik, tata Jordasch ciężko haruje na zapewnienie bytu rodzinie. Jego synowie to Rudi i Tom, w których wcielają się Peter Strauss i Nick Nolte. Rudi jest wyjątkowo zdolny i ma wielkie marzenia. Tom natomiast coraz to popada w jakieś konflikty. Każdy z nich wybiera swoją drogę.
Tom, wykorzystując swoje warunki fizyczne, zostaje bokserem. Rudi natomiast wspina się po drabinie społecznej by wreszcie stać się politykiem. Dwa światy, dwa oblicza zła, przekupstwa i manipulacji. Czasami ma się wrażenie, że świat Tom choć nieprawdopodobnie brutalny nie jest aż tak zepsuty jak świat biznesu, po którym porusza się Rudi. Tom jawiący się jako zły charakter okazuje się nie być aż tak złym jak ludzie ze świata jego brata.
Mam ten serial na płytach dvd w Ekwadorze i zamierzam do niego wrócić jak tylko zjedziemy do domu. Irwin Shaw pisząc swoją książkę albo przewidział, albo już wtedy dostrzegał, że świat i demokracja zmierzają w złym kierunku. Marzenia Rudiego o naprawie świata polityki i kierowanie się w nim wspólnym dobrem okazały się mrzonką taką samą jak wiara komunistów w ich system. Politycy to tylko figury i fasady, za którymi stoi wielki kapitał i to on decyduje o kierunku w jakim idzie prawo.
Pięćdziesiąt lat temu, zgodnie z nurtem panującym w kinematografii, dobro pokonało zło choć zapłaciło za to cenę ostateczną czyli życie. Rudi walczący z brudnymi politykami finansowanymi przez bogaczy był jeszcze wtedy w stanie odsłonić ich prawdziwe twarze i ujawnić powiązania.
To był jeden z lepszych seriali tamtych czasów. Oglądając go wtedy nie miałem pojęcia, że to co on pokazał to tylko wstęp do bagna w jakim znaleźliśmy się dzisiaj. Polityka to szambo, politycy to pospolici bandyci, reprezentujący lepszy sort. To najlepiej sytuowani decydują o tym kto będzie senatorem czy kongresmenom bo ktoś musi sfinansować kampanie wyborczą. Nam się wmawia, że mamy wybór. Chyba jednak to ma charakter bardziej bajkowy niż realny.
W następnym wpisie cześć druga mojej teorii.

Seriale przestały mnie interesować, gdy pojawiła się „Isaura” z tysiącami odcinków, dlatego zdążyłem jeszcze zaliczyć „Pogodę dla bogaczy”. To b. dobry serial pozostawiający wiele wątpliwości i zmuszający do zastanowienia się nad sobą i światem. Demokracji bym nie obciążał odpowiedzialnością za to co się dzieje, to bardziej my jesteśmy winni.
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście masz rację, demokracja nic temu nie winna, że człowiek jest taki jaki jest. Z perspektywy czasu „Pogoda dla bogaczy” to prawie jak fabularyzowany dokument.
PolubieniePolubienie
Ja pamiętam ten serial. W 1976 urodziłam Córkę i kiedy ułożyłam do spania, to serial. Jestem już taka stara, że to pamiętam i oglądałam z zachwytem.
Marku polityka się nic nie zmieniła i dalej w niej jest dobry i zły!
PolubieniePolubienie
Polityka Elu zmieniała się….niestety na gorsze.
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że na gorsze, bo wziął się za nią mściwy człowiek.
PolubieniePolubienie
I chciwi ludzie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kiedy słucham tej piosenki, to zawsze przypomina mi się ten serial!
Pogoda jest dla bogaczy, dla nie bogaczy są prognozy złe:
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Widać te prognozy dla nas coraz ostrzej.
PolubieniePolubienie
To prawda. Cały świat o na mówi niegatywnie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Póki co to się nie zmieni
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie oglądałam tego serialu, ani żadnego innego w tym czasie. Studiowałam no i miałam poza nauką dużo „obowiązków” towarzyskich. Na TV nie miałam czasu.
Sądzę, że dryfujesz w kierunki rozważań nad względnością pojęć „dobry” „zły”. Temat stary jak świat.
Porównywanie sceny politycznej Polski i USA jest ryzykowne. Inna historia, inne uwarunkowania.
PolubieniePolubienie
To będzie moje spojrzenie na to co dzisiaj, bez żadnych porównań. Muszę to wywalić z siebie i gdzieś mieć to zapisane, nawet jeśli to zabrzmi śmiesznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Serial pamiętam, aktorów także, tylko wówczas bardziej interesowała mnie warstwa psychologiczna, niż polityczna.
PolubieniePolubienie
Masz racje, oglądaliśmy patrzą jak się zmieniają bohaterowie. Ja tez nie zwracałem uwagi na politykę…wtedy wszystko było takie proste
PolubieniePolubienie