Droga, której poświęciłem ostatnie trzy notki to taki bity trakt. Każdego roku po porze deszczowej trzeba go poprawiać. Kanały odwadniające po bokach nie istnieją, deszczówka zatem spływa sobie tak jak jej pasuje, tworząc koleiny.
Cztery tygodnie majowych opadów zrobiło swoje. Miejscami, szczególnie na zakrętach usterki są dość duże. Ciągłość opadów negatywnie wpływa nie tylko na drogę ale równie na góry wzdłuż niej. Nasiąknięta ziemia osuwa się blokując przejazd. Nie dalej jak we wtorek po kolejnej dawce wody z anielskich kąpieli, góra nie wytrzymała i uraczyła nas błotną lawiną. Mieliśmy rzadkie miny bo przecież zbliża się termin naszego wyjazdu. Chociaż drogę relatywnie szybko uprzątnięto to jednak pozostała obawa czy to się nie powtórzy w najbliższych dniach. Prawie zdecydowaliśmy się wyjechać dzień wcześniej i spędzić noc w Cuence. Zrezygnowaliśmy jednak z tego pomysłu bo chatę trzeba było przygotować do naszej absencji. Na szczęście kąpiele w niebie się skończyły i od dwóch dni nie pada.
Wracając dzisiaj z ostatniej wizyty w Cuence natrafiliśmy jednak na przeszkodę drogową. Nie było to osuwisko. Przeszkodą okazał się pan Pepe, który zdecydował się na wycinkę drzew wzdłuż drogi, które zostały dotknięte ostatnimi osuwiskami. Nasz taksista mając na uwadze kolejne zlecenia, które na niego oczekiwały musiał przystąpić do akcji odblokowującej. Po dziesięciu minutach ruszyliśmy dalej.
Pepe ogólnie przez tubylców uważany jest za odpowiedzialnego za stan drogi. On zresztą chętnie się tym zajmuje. To jeden z tych ostatnich ludzi, którzy całe życie pracowali fizycznie i teraz musi coś robić żeby czuć się potrzebnym. Sam zatem podejmuje wiele decyzji drogowych tak jak to właśnie miało miejsce z wycinką owych drzew.
Niespodziewanie zjawił się w naszych drzwiach gdzieś wedle siódmej wieczorem. Po pierwsze chciał nas pożegnać. Po drugie zaś złożył zamówienie na parę rzeczy, w tym żyłkę do maszyny do koszenia trawy, która tutaj rwie się na potęgę.
Pożegnał nas bardzo ciepło…jak tu odmówić.
A jutro w drogę.



Samo życie, prace niby proste, ale niezbędne!
Udanej podróży, miłych wrażeń!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Bez tych ludzi byłoby ciężko.
Dzięki
PolubieniePolubienie
Klik dobry:)
Szczęśliwej podróży i miłego pobytu w Polsce!
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Liczę na miły pobyt…dzięki
PolubieniePolubienie
Czymże byłby Twój świat bez owego Pepe!!! 🙂 Zasłużył na tą żyłkę jak koń na wiadro owsa 🙂 🙂 Mam nadzieję, że uda Wam się wyruszyć bez żadnych niespodzianek 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Póki co wszystko idzie zgodnie z planem.
Bez Pepe cała okolica pewnie by długo nie przeżyła.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Ciebie też na pewno tęsknota za nim będzie zżerać… 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Już mnie zżera…a dopiero dojechałem do Madrytu
PolubieniePolubione przez 1 osoba
On też na pewno płacze 🙂 Chyba że mu klucz od domu zostawiłeś 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O kluczach to Pepino może już kompletnie zapomnieć.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fakt, kiedyś pisałeś co nabroili…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Drzwi do polskiego nieba szeroko otwarte – można wlatywać!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lecimy, lecimy…już na lotnisku
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki Twoim notkom Pepe stał mi się jakoś bliski. Wiem, że pewnie święty nie jest, ale to akurat nie święci garnki lepią 🙂
Życzę Ci bezpiecznej podróży.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Święte słowa…nie świecie garnki lepią
Dzięki…dotarliśmy na ekwadorskie lotnisko.
PolubieniePolubienie
Ja już prawie mieszam blisko Ciebie, bo tak się mentalnie wtapiam w krajobraz i Wasze życie! Pozdrowienia i dobrej podróży!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Będzie mi brakować tego krajobrazu
PolubieniePolubienie
A kiedy wracacie Marku?
PolubieniePolubienie
Dziewczyna za miesiąc, ja będę około trzy miesiące
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam nadzieję ,że w czasie pobytu na ojczystej ziemi ,nie poskąpisz mam ,choć krótkiej notki, jak podróż się udała, jak zobaczysz i ocenisz naszą rzeczywistość pandemiczną ,zawsze to świeże spojrzenie ,może nam coś uświadomisz ,czego my nie dostrzegamy i nie doceniamy? Pozdrawiam serdecznie :)):)):))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Postaram się to zrobić. Dotarłem właśnie do Madrytu i miałem możliwość zobaczyć ta pandemiczną paranoje na tutejszym lotnisku…chce już wracać.
Dzięki i pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzymajcie się zdrowo,dbajcie o odporność fizycznie i duchowo utrzymując myślenie wysokowibracyjne, Pozdrawiam :))
PolubieniePolubienie
To będzie wyzwanie….ale nie damy się.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba