Ostatnie pięć kilometrów to już podjazd pod naszą górkę. Emocje sięgają zenitu. Na końcu tej drogi stoi nasza hacjenda. Niby to tylko kilka kilometrów lecz zabiera nam pewnie dobre piętnaście minut. Nasza „aleja” poważnie ucierpiała w porze deszczowej i jej stan pogorszył się znacznie od naszego wyjazdu. To, że jest wąsko to nic nowego. Nowe... Czytaj dalej →