Przerwa na reklamę

Mój serial „Powrót do Oazy Spokoju” sprzedaje się bardzo dobrze. Wykorzystam zatem ten moment na przerwę na reklamę. Żyjemy przecie w czasach, w których bez onej się nie obejdzie.

Stany dokonały wyboru. Liczenie głosów trwało chwile ale i tak nie pobiło rekordów przy wyborze Busha juniora. Wtedy liczyli te głosy na Florydzie kilka razy, bo to właśnie ten stan zdecydował o wyborze juniora na pierwszą kadencję. Nie inaczej było przy reelekcji. Wtedy Ohio zdecydowało i też przeliczano tam głosy kilkakrotnie.

To już jednak historia. Patrząc na kandydatów do objęcia urzędu prezydenta w przyszłym roku, po raz pierwszy uzmysłowiłem sobie jak bardzo oni odzwierciedlają dzisiejszą Amerykę.

Donek zawsze przypominał mi przeciętnego Amerykanina przeświadczonego o swojej wielkości w kontekście innych narodowości. Rozkrzyczany i nadęty bufon bo w procesie jego edukacji wpojono mu, że Stany są number one. Stany kiedyś były tym numerem jeden ale to już minęło. Do niektórych jednak nie dochodzi, wciąż widzą siebie jako obywateli mocarstwa dyktującego światu jak ma postępować. Hasłem przewodnim tych ludzi jest American Way of Life czyli amerykański sposób na życie. Młody Bush w jego obronie wysłał dzieciaki na wojnę do Afganistanu i Iraku. American Way of life to synonim demokracji i dobrobytu. Czy aby dla wszystkich. Moją wiarę w to zburzył właśnie młody Bush. Jednak miliony wciąż w to głęboko wierzy w tym ustępujący prezydent.

W przeciwieństwie do Donka, Joe nie postrzegam w kontekście sposobu myślenia przeciętnego Amerykanina. Biden wyglądający na swój wiek nad wyraz dobrze, przypomina mi sposób w jaki wielu widzi Stany. Nie jest tajemnicą, że Biden przeszedł kilka zabiegów upiększających. Nie mam nic przeciwko temu. Może sam dałbym się upiększyć gdyby mnie było na to stać. Osobiście jednak skłaniam się ku wyglądowi naturalnemu.

Otóż uroda i piękno Ameryki to tylko fasada tak jak ten bidenowski wygląd. Za tą fasadą, umiejętnie koloryzowaną kryje się kraj pełen antagonizmów. To kraj, który obchodzi z pompą dzień weteranów tyle, że wielu z nich żyje w biedzie. To kraj w którym najwiecej jest miliarderów na świecie a jednak wciąż ludzie żebrzą na ulicy i wciąż problemem są bezdomni. American Dream czyli amerykańskie marzenia to piękne hasło. Tyle, że z tego pozostało już tylko ono i nijak ma się do rzeczywistości. Stanami rządzą wielkie korporacje, które za pomocą lobbystów z pełnymi kieszeniami wymuszają odpowiednią politykę Waszyngtonu. Ktoś przecież musi sfinansować wybory. Joe Biden i jego partia sami tego nie zrobili. Donacje jakie otrzymali na swoją kampanie to napewno nie tylko od obywateli. W tym kontekście demokraci są większymi hipokrytami niż republikanie. Jak rzekłem to fasada, za którą chcą schować swoje grzechy.

Definitywnie życzę Bidenowi udanej prezydentury, bo tam mam dzieciaki i stamtąd pochodzą moje środki na utrzymanie. Życzę Stanom jak najlepiej, bo zawdzięczam im bardzo wiele.

Obym się mylił, oby za tą fasadą znalazły się pomysły na Stany o jakich marzy miliony Amerykanów.

26 myśli w temacie “Przerwa na reklamę

Add yours

    1. Jest taka sytuacja pokazana w serialu „House of Cards”. Może to zrobić całkiem legalnie z uwagi na pandemie. To mogłoby jednak doprowadzić do trudnych do przewidzenia konsekwencji wewnętrznych. Ale z politykami nigdy nie wiadomo. Oni zawsze myślą tylko o sobie.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  1. Każdy ma swój pomysł na Amerykę. Dla wielu jej rozwarstwienie jest wartością – głównym punktem krytyki wielu republikańskich wyborców jest to, że demokraci=komunizm. Wychowanie protestanckie bardzo głęboko wpoiło w nich, że społeczeństwo klasowe to norma, a bogaci są bogaci bo Bóg im sprzyja. Biden tej mentalności nie zmieni. Ja bardzo lubię w Amerykanach ich brak wstydliwości, bezpośredniość, natomiast za najgorszą cechcę uważam abundance mentality. Ona przedstawiana jest jako pozytyw, ale ma jeden straszny negatyw – Amerykanie wszystko marnują, nie mają poczucia ilości, przeżerają się, śmiecą milionami jednorazowych opakowań, marnują benzynę i energię.

    Polubienie

    1. Marnotrawstwo to rzeczywiście norma. Nie maja równie respektu do oszczędności. Walmart utrwalił w nich przekonanie, że wszystko ma charakter jednorazowy. Tamtejsza taniocha temu ma służyć. Wrócę znowu do Carlina. W jednym ze swoich skeczów powiedział, że Ameryka to jedno wielkie molo bo Amerykanie uwielbiają kupować i jeść.
      Czy te wartości wpoili w nich protestanckie wychowanie? Tego nie wiem. Nie lubię demokratów i nie dlatego, że republikanie chcą z nich zrobić komunistów. Bardziej za ich powiązania ze związkami zawodowymi i prawdę mówiąc nie widziałem biednego demokraty. Wręcz przeciwnie żyje im się w tym systemie całkiem dobrze. Amerykanie mi najbardziej imponowali otwartością. Za moich czasów w Stanach miałem do czynienia i zapalonymi demokratami i z zapalonymi republikanami. Dało się jednak z nimi rozmawiać bez żadnych emocji. Obawiam się jednak, że to już historia.

      Polubienie

      1. Powiem Ci, że jeśli demokrata ma być biedny, to ja też nie chcę być demokratą. Lubię rzeczy dobrej jakości, a takie kosztują 🙂 Od demokratów oczekuję liberalizmu kulturowego, ekologizmu, polityki włączania Innych do społeczeństwa i feminizacji życia. Z moich doświadczeń wynika, że Amerykanie nie politykują tak często jak my, uważają, że to sprawa prywatna, ale może i to się zmieniło. Psychologia tłumu w USA została kształtowana przez krajobraz i porównanie z Europą, gdzie wszystko było czyjeś (tak nam to w każdym razie na zajęciach z kultury tłumaczono). Stąd Amerykanie nawet przed Walmartem mieli inne pojęcie skromności (w czasach wielkiego kryzysu rodziny miewały własny samochód, a mimo to uważały się za ubogie i głodujące). Cholerną satysfakcję sprawiła mi wygrana Bidena w kontekście przekonania rządzących, że będzie inaczej – to mi zrobiło sobotę 😉

        Polubienie

        1. Definitywnie demokraci są bardziej liberalni, trudno z tym dyskutować. Maja jednak wiele innych słabości, z których najgorszą rzeczą jest niekonsekwencja fiskalna. Podatkami zniszczyli średnia klasę (oni chętniej podatkują niż republikanie). Związki zawodowe w Stanach mają charakter z pogranicza mafijnego inwola współpracować z demokratami. Dzisiaj kiedy ruch Black Live Matters robi więcej szkody niż pożytku to właśnie demokraci stoją po jego stronie. Nigdy nie byłem sympatykiem Trumpa i nie będę ukrywał, że jego przegrana jest mi kompletnie obojętna. Obojętna a nie radosna tylko dlatego, że Biden mnie kompletnie nie przekonuje. Mogę się oczywiście mylić i oby tak było.
          Użyłem sformułowania biedni trochę inaczej go rozumiejąc. Oczywiście w swoim pierwotnym znaczeniu gdy nie ma się co do garnka włączyć, mało kogo to dotyczy, w Stanach oczywiście. Biorąc pod uwagę, że swoją retoryka demokraci odnoszą się do klasy robotniczej ich posiadanie raczej źle z tym kontrastuje. Zgadzam się jednak, że politycy powinni posiadać jakiś majątek, żeby nie ulegac pokusom wszelakim. Chociaż jak to mówią im więcej masz tym więcej chcesz.

          Polubione przez 1 osoba

  2. Myślę, że ocenianie prezydentów/premierów, bez uwzględniania ich zaplecza (kto za nimi stoi), jest mocno mylące. Przecież gdyby nasz Donek nie miał poparcia „Uwoli” to pewnie by jeszcze długo czyścił kominy. Także Jarek, bez Wałęsy, a potem Chrzanowskiego (którego zdradził) do tej pory byłby tylko byłym TW, i bibliotekarzem w zarękawkach odkurzającym regały. Podobnie jest w USA … pożyjemy (albo nie), zobaczymy. 😉

    Polubienie

    1. W Stanach to zaplecze jest jeszcze bardziej rozmyte. Teoretycznie wielki biznes i jego wodzowie mają zakaz kontaktów z politykami albo odwrotnie. Wymyślili więc pośredników zwanych lobbystami i teraz hulaj dusza piekła nie ma. Pierwszą rzeczą jaką chciał wprowadzić w swoim gabinecie Obama to był zakaz kontaktów z lobbystami. Też mu nie wyszło.

      Polubienie

    1. Nie chciałbym zabrzmieć jako zwolennik Trumpa, hasła to jednak fasada. Jak rzekłem jestem zainteresowany dobrobytem w Stanach. Tylko żeby on był bardziej dostępny. Clinton jako pierwszy przyczynił się do pogłębienia dysproporcji. Niby demokrata.

      Polubienie

  3. Myślę że Amerykanie wybrali najlepiej jak mogli… Choć jaki mieli wybór to inna sprawa… Ja mam nadzieję że Biden nie będzie przymykał oka na niszczenie demokracji w Polsce, tak jak to robił Trump. Mam nadzieję, że skończy się zapraszanie tego durnia z nartami na nogach do Białego Domu. Teraz kolej by Polacy pokazali czerwona kartkę oprawcom naszej demokracji!

    Polubienie

    1. I tu się z Tobą zgadzam, z PiS em się nie rozmawia bo to niszczycielska plaga. Wybory w tej chwili gdzie byś nie spojrzał to farsa. Politycy decydują kto ma kandydować a potem my z tego badziewia mamy wybrać jak najlepiej. To jednak niemożliwe bo puste zawsze będzie puste.

      Polubione przez 1 osoba

  4. Już pisałam Marku u siebie. Daję nowemu Prezydentowi pół roku i będę go obserwowała, ale weź pod uwagę, że ma przy sobie nowoczesną kobietę jako wiceprezydenta, a to może wróżyć dobrze!

    Polubienie

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑

mo mnsoor blog

Website News

pk 🌍 MUNDO

Educación y cultura general.

Staircase Heaven

Modern Staircase & Balustrade

NA SATURNIE

jestem na innej orbicie, a tu jest chaos

Pisane Kobiecą Duszą 💋

Witryna Internetowa Pisana Kobiecą Duszą*** The website has a google translate. A google translate is below***

Listy i [inne] brewerie.

"Plus ratio quam vis".

kosmiczne lata

papa was a rolling stone

notatki na mankietach

mysli szybkie, mysli smiale, wszystkie mysli duze i male...

𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

Myśli (nie)banalne Joanny

Moje spojrzenie na świat

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

rymki i nie tylko

Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,