Wyjeżdżając z Polski z oczywistych powodów nie sposobów było zabrać wszystkiego. Co się dało porozdawaliśmy w rodzinie. Wiele rzeczy jednak, na przestrzeni czasu przeflancowaliśmy przez Atlantyk.
Następna przeprowadzka z północy na południe znowu spowodowała, że nie wszystko byliśmy w stanie wziąć ze sobą. Pozostawiliśmy trochę tych sentymentalnych rzeczy po domach młodszego i starszego.
Z każdymi odwiedzinami znowu to przeglądamy i zastanawiamy się wspólnie co z tym dalej robić.
Przez lata kolekcjonowałem płyty z muzyką. Wtedy nie zalegały one na półkach. Co lepsze rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Nazbierało się tego dość sporo. Cześć wciąż jest w kraju ale kilkadziesiąt egzemplarzy jest u Wuja Sama. Starszy początkowo postanowił przechować to bogactwo. Wraz jednak z narodzinami wnusi, coraz więcej miejsca zaczęły zajmować jej rzeczy a moje płyty siłą rzeczy przestawiano z miejsca na miejsce.
Podczas wizyty u młodego zauważyłem, że on też skupuje płyty i ma nawet gramofon do odtwarzania. Pytam czy chce moje. Oczywiście i bardzo chętnie.
Przeglądam zatem ten mój dorobek z młodości, a w nim tyle skarbów. Kilka płyt Perfectu, Maanamu, Republika, Lady Pank. Mam nawet i zagraniczne Pink Floyd, Bee Gees, Rolling Stones. Czy ktoś pamięta Middle of the Road, Afric Simona. A może Fronczewskiego vel Franek Kimono. Nawet znalazłem pare płyt z muzyką poważną Cztery Pory Roku i koncerty Czajkowskiego.
Trzeba mi kończy, bo coś mi się dzieje pod żebrami.
Prawdziwe skarby, wiele z wymienionych tez mieliśmy, ależ wspomnienia!
PolubieniePolubienie
Wiem, że nie możemy ich zabrać ze sobą, jednak jakoś tak dziwnie na sercu.
PolubieniePolubienie
I ja takie różne skarby ciągnę za sobą z mieszkania do mieszkania. Jarocka to była moja miłość muzyczna, ale z biegiem lat już nie. Zmieniamy się. Są to najczęściej rzeczy bez większej wartości finansowej, jak dzbanek gliniany po babci Annie, ale jakże miły sercu, czyli wartość sentymentalna.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Każdy ma inne skarby, które ciągnie za sobą. Niestety musimy zacząć robić porządki. Trochę to takie smutne, ale trzeba się pogodzić.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzeba, Marku. Trzeba
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak to było na filmie o lwim królu, circle of life czyli życie zatacza koło.
PolubieniePolubienie
👍❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dość wcześnie, bo ok. 1960 r. w naszym domu pojawił się służbowy magnetofon ojca „Melodia”. Po kilku latach, za nagrodę wygraną na turnieju tańca kupiłem sobie magnetofon „Tonette”, i w ten sposób przeskoczyłem epokę płyt winylowych, które przegrałem na taśmy. Taśmy jednak nie mają takiego ładunku sentymentu jak płyty (szczególnie opakowania).
A pamiątki rodzinne to głównie zabytkowe przedmioty moich przodków, mam np. pamiątkową oryginalną „Księgę Jazdy Polskiej” z dedykacją Piłsudskiego, którą dostał mój stryj na jakimś spotkaniu z Naczelnikiem, do tego trochę precjozów, i zastaw stołowych. Ale najcenniejsze pamiątki to zdjęcia moich przodków, najstarsze z ok. 1896 r., z których większość publikuję na blogu „Legiony Polskie”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja nie mam takich pamiątek po moich dziadkach. Zaczynam zatem ja. Być może moje prawnuki, jeśli takie się pojawia, będą je oglądać i szanować podobnie do ciebie i pamiątek po Twoich przodkach.
PolubieniePolubienie
Wspomnienie warte upowszechnienia, bo młodzi w większości przypadków nie znają tamtych nagrań, ani sprzętu odtwarzającego. Ja do niedawna miałem czynny adapter i trochę płyt. Podczas wieczoru sentymentalnego odtwarzaliśmy płytę z bajkami jaką kupiłem moim córkom jakieś 35 lat wcześniej. Wszystko szło jak po sznurku, ale jak się okazało zostawiona na adapterze płyta pod wpływem słońca padającego na nią przez okno stała się taka jak słynna płynące zegary Salwatora Dali. Nie do odzyskania. Dzisiaj adapter już nie jest sprawny a płyty??? Sam nie wiem co się z nimi stało
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U mnie początkowo starszy syn bardzo chciał przytrzymać płyty u siebie. Jak się jednak urodziła córka, priorytety się pozmieniały. Zobaczymy jak długo młodszy będzie czuł do nich sentyment. Trzeba powili zacząć robić porządki po sobie.
PolubieniePolubienie
To są bardzo cenne płyty i z czasem może można na nich nieźle zarobić, bo staną się antykami 🙂
PolubieniePolubienie
Póki co nie potrafiłbym tego sprzedać. Niech młody podejmuje decyzje.
PolubieniePolubienie
Te płyty to dziś skarb i tak je traktujcie! Nie zajmują aż tyle miejsca żeby się ich pozbywać, a pamiątka świetna i można słuchając powspominać jak to kiedyś było.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety synowie mają nie Polki za żony. On nie rozumieją tych skarbów. Mam nadzieje, że u młodszego będą bezpieczniejsze
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A jak nie to pakuj i zabieraj do Ekwadoru, bo naprawdę szkoda by to sie zmarnowało.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Póki co młody był zachwycony. Niech je t4zyma
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Klik dobry:)
Nigdy w życiu nie przeprowadzałam się. Mieszkam tu, gdzie się urodziłam. Dosłownie, ponieważ przyszłam na świat w domu – w pokoju, w którym teraz mam sypialnię.
Trochę płyt winylowych także posiadam.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Ja zaś przeprowadzam się całe życie. Tak było w Polsce tak jest i na emigracji.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Kupowałem, zbierałem, wymieniałem winyle w czasach kiedy kompaktów, ani YouTube nie było. Moja spora kolekcja i działający jeszcze adapter Artur przejęła progenitura. Ach czasy, ach wspomnienia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to mamy podobnie. Jak porządki to porządki. A czasy nie były takie złe jak to ludzie lubią mówić.
PolubieniePolubienie
Mam, mam! Płyty winylowe duże i małe oraz grające pocztówki:)) Mam też gramofon Bambino. Nie oddam nikomu za żadne skarby:))
PolubieniePolubienie
Miałem i ja pocztówki kupione na hali targowej. No cóż zachciało się chłopu przeprowadzać i świat zwiedzać….
PolubieniePolubienie
A ja czekam na Starszego, który mi zdejmie moją płytotekę z pawlacza. Miejsce (pojemnik) na nie już mam. I zaczynamy słuchanie-wspominanie 🙂
Ja już takie porządkowanie „po sobie” robiłam 2 razy, ostatnie na wiosnę. Ani łatwe, ani przyjemne, ale konieczne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oprócz płyt mam u starszego jeszcze pare innych wspomnieniowych pamiątek. Tez wreszcie trzeba będzie się tym zająć. Jakoś jeszcze nie teraz. 😃😃
PolubieniePolubienie
Miałem 150 sztuk i sprzedałem po 1 zł. 🙂
PolubieniePolubienie
Jak ktoś sentymentalny to i musi pod koniec wiecek robić porządków. 😃😃😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale masz „perełki” mam nadzieję, że się nie pozbędziesz takich skarbów. W moim domu rodzinnym też mieliśmy wiele płyt winylowych niestety po przeprowadzkach gdzieś zaginęły a szkoda bo też było tam wiele ciekawych płyt.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Młody bardzo się ucieszył prezentem. Będzie dbał. Które wie może kiedy wrócimy do USA to będą jak znalazł.
PolubieniePolubienie