Czy już na zawsze będziemy skazani na noszenie masek? Czy już nie będzie ucieczki od plastikowej, przeźroczystej zasłony między klientem a sprzedawcą i kasjerem w sklepie? Czy już za każdym razem wózek w sklepie samoobsługowym będzie odkażany po użyciu przez poprzedniego kupującego? Może zabronią nam całowania się? Widziałem już takie rzeczy na filmie Sędzia Dred bodajże z Sylvestrem Stalone i Sandrą Bullock.
Tak to teraz właśnie wygląda Ekwadorze i tutaj również. Stany uchodzą za jedno z najbardziej niebezpiecznych wirusowych miejsc. Nie widać tego na codzień bo obostrzenia i nakaz noszenia masek obowiązuje wszystkich, przynajmniej w okolicy, w której przebywamy. Stopień zapewnienia bezpieczeństwa tutaj, leży w gestii gubernatorów, stąd sytuacja w zakresie zarażeń i obostrzeń jest inna od stanu do stanu. Stan Nowy Jork wprowadził obowiązkowe kwarantanny dla mieszkańców trzydziestu dwóch innych jednostek administracyjnych. Nie każdy zatem może się przemieszczać po całym terytorium USA bez obaw o zatrzymanie. Nie sprawdzałem dokładnie ale wcale bym się nie zdziwił gdyby demokratyczni gubernatorzy utrudniali życie mieszkańcom stanów, w których rządzi republikanin. Wyjątki mogą tylko potwierdzać regułę.
Żyjemy coraz bardziej sterylnie i w coraz bardziej sterylnym świecie. Czy to aby napewno dobrze?
Właśnie słuchałem skecz mojego ulubionego komedianta Georga Carlina. Nie ma go wśród nas od ponad dziesięciu lat. Jednak jakby przewidział dzisiejsze czasy. W swoimi gigu mówi na temat systemu immunologicznego. Otóż aby on funkcjonował potrzebuje aby coś go nakręcało. Jeśli nie ma z czym walczyć robi się leniwy i zapomina o jego podstawowej funkcji czyli zwalczaniu wszelkiego rodzaju niebezpieczeństw, bakterii, wirusów i innych zakażeń jakie dotknęły nasz organizm. System odpornościowy potrzebuje tak jak PiS wroga i wtedy spełnia swoje zadania broniąc nas. Nasz organizm to całość. Lekarze często jednak traktują go wycinkowo. W przeciwieństwie do systemu immunologicznego. To o niego powinniśmy dbać przede wszystkim. Tymczasem lekarzy o tej specjalizacji jest jak na lekarstwo. Kiedyś szukałem takiego i niestety nie znalazłem. Być może dlatego przemawia do mnie ajurweda czy homeopatia gdzie potraktowano mój organizm jako całość nie skupiając się jedynie na dolegliwościach jakie utrudniały mi życie. Często bowiem przyczyna choroby nie leży w organie, który został nią dotknięty.
Odporność każdy ma inną, ta pandemia świetnie to pokazuje. Większość przechodzi koronę bezobjawowo, a niektórzy umierają, bo nagle wszystko im wysiada. Dopóki nie mamy tego doświadczenia, mentalnie uplasowujemy się w grupie wygranych, a te kilka ofiar wydaje się nam abstrakcyjną liczbą. Boris tak miał, a potem tak go strzeliło, że codzienne spacery, zdrowe odżywianie i psychika zwycięzcy nie pomagały. Musiał się leczyć i tyle, homeopaci zamilkli i pozwolili działać lekarzom, bo braku tlenu żadną modlitwą się nie przywróci. Jak będzie? Ta epidemia zniknie jak każda inna, tyle, że teraz rozwaliła mi plany na ten rok. Też się niecierpliwię.
PolubieniePolubienie
Mój homeopata nie leczył mnie modlitwą. To tak gwoli wyjaśnienia. Na tematy medyczne i alternatywnej medycyny już parokrotnie wymienialiśmy zdanie, zatem powtarzać się nie będę.
Nie kwestionuje różności w systemach odpornościowych. Dlatego wydaje mi się, że przede wszystkim należałoby się zastanowić czego jednych wirus wyniszcza zaś inni przechodzą go w sposób mniej bolesny.
Nie rozumiem natomiast pojęcia przechodzenia bezobjawowego. To znaczy, że nie masz objawów ale masz wirusa? To znaczy, że on nie do końca zabija? A może wcale nie zabija tylko powoduje zgon ludzi już chorych i mniej odpornych? Przyznaje się bez bicia, że nie znam się na tych sprawach. Staram się słuchać obu stron bo nigdy nie wiadomo tak do końca, kto ka racje.
PolubieniePolubienie
Pierwsze osoby, które do Irlandii przyniosły koronę i system je wyłapał, nie były chore. Zostały poddane testom tylko dlatego, że wróciły z regionu, gdzie była epidemia. Wszystkie, które uzyskały pozytywny wynik testu poddały się kwarantannie, ale na koronę nie zachorowała żadna z nich. Dlaczego? Nie wiem, ale to nie pierwszy taki przypadek, gdy widać, że życie jest niesprawiedliwe. Mnóstwo osób jest nosicielami chorobotwórczych zarazków, ale tylko niektóre od tego chorują. Podobnie wszyscy ludzie na świecie są złożeni komórek, ale tylko u niektórych rozwiną się one w komórki rakowe. Stąd przy okazji korony wprowadzone są dezynfekcje i maski. Bo jest to choroba trochę bardziej zakaźna niż grypa i trochę bardziej niebezpieczna. Wiele osób nie wie, że ma wirusa, a styka się codziennie z tymi, którzy myślą, że są odporni i zaraz, jak Boris Johnson, dowiedzą się, że się mylili. Nie pisałam, że akurat homeopaci leczą modlitwą. Raczej miałam na myśli to, że to dwie praktyki niemedyczne o podobnych skutkach. Tak a propos jeszcze tego wirusa, ostatnio sama słyszałam relację dziewczyny, która dowiedziała się, że na bank miała styczność z wirusem, bo ma we krwi przeciwciała, jednak nikt z otoczenia nie chorował, ona także nie. Interesujące, ale też wzmacnia moje przekonanie, że trzeba chronić osoby nieodporne, i zachowywać się odpowiedzialnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cenie sobie Twoje komentarze zwłaszcza na tematy medyczne. Z całym szacunkiem dla Twoich poglądów, jedyne co mnie w nich irytuje, choć to może zbyt mocne słowo, to Twoja tendencja do wrzucania wszystkiego co nie jest tradycyjna medycyna do jednego worka. Ja wiedzę różnice między homeopatia a modlitwą. I znowu z całym szacunkiem do modlących się o zdrowie szybciej zaufałbyś homeopacie.
Nie namawiam nikogo do zrzucenia maski. Zdarzyło mi się posłuchać Carlina i tak powstał ten wpis. Nie wiem czy słuchałeś tego skeczu. Według mnie jest w nim sporo celnych spostrzeżeń. Według mnie, podkreślam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Faktycznie, to może irytować. Ale nie musimy o tym rozmawiać. Znam osobę, która wierzy w uzdrawianie modlitwą i chociaż nie zgadzam się z nią zupełnie w tym temacie czy w ogólnie wiary, cenię go jako fajnego tak poza tym człowieka. Carlina lubię niezmiernie, głównie za to, że wyśmiewał wszystko, nie było dla niego tematu tabu. I tak, uważam, że ma tu wiele celnych spostrzeżeń. Sytuację w Irlandii opisałam ci wg mojej wiedzy – separacja pomaga zmniejszyć ilość śmierci, niestety źle działa na ekonomię. Myślę, że niedługo trzeba będzie zdecydować – znosimy zasady dystansu w ogóle i poświęcamy mniej odpornych, niech radzą sobie sami (a jak napisałam, nie każdy wie, że jest mniej odporny – są osoby, które ciesząc się ze zniesienia obostrzeń, cieszyły się po raz ostatni przed swoją śmiercią) czy zachowujemy dystans, zarzynamy gospodarkę, ale osiągamy stan 0 śmierci koronowej, plus generujemy dodaktową ilość nerwic (ludzie z zaburzeniami psychicznymi mają teraz najtrudniejszy okres w życiu). Nie pracuję, ani nie wyjeżdżam do Polski, czekam na szczepionkę, tak to ogólnie wygląda. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Już kiedyś mówiłem, że dużą role w procesie leczenia odgrywa wewnętrzne przekonanie, że stosujemy właściwa metodę. Dlatego jeśli wiara Twojego znajomego w wyleczenie sprowadza się do modlitwy to nie widzę w tym niczego złego. Kowalem swego życia każdy jest sam.
Dylemat ekonomia – zdrowie – walka z wirusem, nie będzie łatwy do rozstrzygnięcia. Zwłaszcza, że rządzący światem w sprawie wirusa sami nie potrafią się porozumieć. Dojechałem do USA. Chciałbym bardzo dojechać do kraju bez względu na ryzyko. Moi rodzice bardzo czekają a maja już swoje lata. Oferty lotnicze w tej chwili jednak nie są dla mnie do zaakceptowania. Nie ma wyjścia, muszę czekać.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kiedyś badano wpływ modlitwy na zdrowienie, więc … może nie rozwijajmy tematu naukowo, bo znowu wychodzi to nie tak, żeby nie było irytująco 😉 Mam podejście prostsze. Każdy ma prawo wydawać swoją kasę jak chce, czy coś obiektywnie działa, czy nie, bo to jego życie. Jakby to był mąż, byłaby awantura, ale inne osoby zwalniam z obowiązku istnienia dla mnie. Natomiast kolega modlitwy stosował darmowo, miło przy tym spędzał czas w niedzielę, ja też miło, tylko gdzie indziej, i dla mnie tak było super. W Irlandii czytam właśnie, że rząd obciął sobie pensje. No i są kontrole na granicy, czy ludzie wyjeżdżają w sprawach pilnych. Jeśli to tylko wakacje, a osoba pobiera zapomogę pandemiczną, to celnicy przekazują info o wyjeździe do urzędu pracy, i zapomogi są wstrzymywane na czas pobytu za granicą i czas kwarantanny. W związku z tym ileś tam osób oświadczyło podobno, że oni do Irlandii nie wracają. Well, każdy jest tam gdzie chce, i robi, co chce robić. W każdym razie, tak powinno być moim zdaniem. Wolność jest. Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Słusznie, zostawmy kolegę w spokoju, to w końcu jego życie. W Ekwadorze propozycja obcięcia pensji tez była. Upadła jednak. Jeśli chodzi o zasiłki i ich obcinanie w przypadku podróżowania dla przyjemności, to jestem po stronie rządu, jak się komu się podoba, masz racje, niech nie wraca, nie tęsknie za takimi ludźmi. Coś za coś. Wolność to tez obowiązki, nie tylko przywileje.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właśnie wyodrębniono sekwencję genetyczną, która jest najprawdopodobniej odpowiedzialna za niską odporność na wirusa. No i grupa krwi. Tyle na razie wiadomo.
PolubieniePolubienie
Wszystko co zmierza w kierunku zakończenia pandemii cieszy mnie bez wątpienia. Choć wciąż skłaniałbym się aby się nie zaszczepić.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No nie wiem, czy noszenie maseczki ma dużo wspólnego ze sterylnością, w większości chirurgami nie jesteśmy i tych masek z taką wielką uwagą nie traktujemy. 🙂
U mnie to na odporność najlepiej działa wypoczęcie. Po roku-dwóch suplementacji wit. D przez cały okres od jesieni do wiosny też jest jakby lepiej, też muszę ze dwa razy w roku się rozłożyć, ale to powiedzmy jest w normie. Plus większa dbałość o higienę również zmniejszyło częstotliwość chorowania – nie żebym wcześniej nie myła rąk :D, ale np. bardziej zaczęłam zwracać uwagę, żeby nie dotykać okolic oczu.
Ogólnie zgadzam się, że nadmierna sterylność szkodzi, ale też czasami się przydaje.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardziej miałem na myśli nasz układ odpornościowy. My tez zażywamy spore dawki witaminy d. Higiena to oczywista sprawa. Ja nawet po każdym głaskaniu psa muszę wymyć ręce bo jakoś wewnętrznie czuje taka potrzebę.
Żyjemy w stresujących czasach. Bez odpoczynku na dłuższa metę nie sposób.
Do wszystkiego napewno każdy ma inne podejście. Ja staram się mieć do wszystkie w miarę zdrowy dystans.
PolubieniePolubienie
To wszystko staje się coraz bardziej męczące.
Ale trzeba przestrzegać tych zasad i reguł… bo przecież w niektorych państwach pandemia wraca…
PolubieniePolubienie
Wiem i rozumiem. Myśle jednak, że potrzeba nam trochę zdrowego rozsądku i nie dać się zwariować.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Filmy, książki SF zawsze wyprzedzały rzeczywistość, ostrzegały i prorokowały co sobie sami zrobimy, by jak najszybciej odejść z tego świata. Odejść wraz z innymi, z całym globem. A maski nie będą potrzebne kiedy już wszyscy się zarażą.
PolubieniePolubienie
Pewnie będzie jak mówisz. Jak już wszyscy przez to przejdą okaże się, że i szczepionki będą niepotrzebne.
PolubieniePolubienie
Podejrzewam że dopóki szczepionka nie zostanie wynaleziona i przede wszystkim nie będzie darmowa i ogólnie dostępna, rzeczywistość się nie zmieni… Ten rok będziemy wspominać do końca życia… Szkoda tylko kuźwa, że w tak parszywym kontekście…
PolubieniePolubienie
Wirus będzie nam ten rok przypominał do końca życia. W niektórych krajach urzędujący prezydent będzie się z tym rokiem jeszcze gorzej kojarzył.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szczególnie nasza pałacowa Dupa. Sam nie wiem co gorsze, ta pandemia, czy błazen zajmujący najwyższe stanowisko w państwie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
On dla mnie to największa porażka tego roku.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To przede wszystkim olbrzymia porażka Polskiego narodu, bo okazało się, że ponad 10 milionów Polaków nie ma mózgów 😦 😦
PolubieniePolubienie
Pewnie nie prędko pożegnamy się z maseczkami, trochę boję się jesieni mam nadzieje że sprawdzą się przewidywania o powrocie korona w podwójną siłą
PolubieniePolubienie
Mam nadzieje, źe chciałaś powiedzieć nie sprawdzą się te fatalistyczne przewidywania.
PolubieniePolubienie
Tak właśnie tak chciałam powiedzieć
PolubieniePolubienie
Przecież nikt Cię nie zmusza do noszenia maseczki, chyba, że chodzi o obiekt zamknięty. Pamiętaj, że nie tyle chronisz siebie, co innych. Ale oczywiście możesz ten aspekt pominąć.
PolubieniePolubienie
Nikt mnie nie zmusza. Czuje jednak odpowiedzialność. Intencją mojego wpisu nie była krytyka noszenia maseczek lecz chęć dyskusji na temat układu odpornościowego.
PolubieniePolubienie
Ciekawy wpis – daje do myślenia o ludzkim zdrowiu.
Ten skecz Carlina znałem już wcześniej, fajny jest 🙂
„Utwardzaliśmy się w czystym gównie” – uwielbiam to 🙂
Słyszałem taką opinię o USA, że tam jest dużo ludzi bezdomnych, choć tego nie pokazują w telewizji, że leżą oni podobno na chodnikach, że nawet ulicą ciężko czasami przejść i myślę, że pewnie oni dostali dość mocno od wirusa. Myślę tu o tej wyspie wypełnianej sosnowymi trumnami.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bezdomnych widać przede wszystkim w większych miastach. W Nowym Jorku najłatwiej na nich trafić. Tak sobie właśnie pomyślałem, słuchając Carlina, czy nie kreujemy sobie piekła z tym sterylizowaniem wszystkiego. Rozumiem, ze czasami potrzeba czy jednak zawsze,
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Do tej pory nie zastanawiałem się nad konsekwencjami „postcovidowymi”, ale Twój post skłonił mnie do tego. Wydaje mi się, że ewolucja tych nowych odmian wirusów przebiega znacznie szybciej niż ewolucja naszych systemów immunologicznych. Poza tym głupota ludzkości jest nieograniczona, jesteśmy jedynym gatunkiem, który doskonale potrafi niszczyć samych siebie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadzam się bezwzględnie z konkluzją Twojego komentarza. Znajdziemy sposób aby zniszczyć samych siebie.
PolubieniePolubienie