Od jakiegoś czasu meczy mnie znaczenie słowa filantropia. Nie będę ukrywał, że przede wszystkim ze względu na tego szczepionkowego dobroczyńcę Billa Gates’a. Postanowiłem zacząć od definicji tego słowa. Oto ona zgodnie z Wikipedią:
Filantropia (stgr. φιλανθρωπία philanthrōpia – dobroczynność, życzliwość; φιλάνθρωπος philánthrōpos – kochający ludzkość) – działalność osób bądź instytucji polegająca na bezinteresownym udzielaniu pomocy finansowej lub materialnej potrzebującym.
W ścisłym znaczeniu tego słowa, filantropia jest świecką ideą czerpiącą inspirację z idei humanitaryzmu, w odróżnieniu od nakazów religijnych: charytatywności chrześcijańskiej, zakatu muzułmańskiego czy cdaki występującej w judaizmie[1].
Filantrop zwany też w Polsce, zwłaszcza w XIX wieku: społecznikiem – to człowiek udzielający pomocy materialnej ubogim, często inteligent: lekarz, adwokat, nauczyciel – pracujący społecznie, nie bacząc na honorarium, w imię idei solidaryzmu społecznego finansujący akcje społeczne, fundator.
Mając powyższe na uwadze czy można zatem nazwać filantropem kogoś kto głośno mówi o depopulacji i na te cele nie szczędzi swoich środków. Ja nie widzę w tym idei humanitaryzmu.
W moim odczucie bliżej definicji filantropa jest piłkarz Liverpoolu Sadio Mane, który pomimo tego, że dysponuje zapewne nieporównywalnie mniejszymi środkami niż były szef Microsoftu, przeznacza je dla tych najbardziej potrzebujących.
Swoją drogą, może ktoś mi odpowie na pytanie dlaczego spośród wszystkich światowych miliarderów jedynie nazwisko Billa powtarza się w kontekście, teorii spiskowych związanych obecną pandemią?
Lo siento pero no puedo responder tu pregunta 😦
Pienso que Mane es gran futbolista y buen hombre.
Buen dia 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mucha gente piensa que acusar a Gates son teorías de conspiración. Sin embargo, nadie puede responder a esta simple pregunta.
Igualmente, buen dia
PolubieniePolubienie
Jednak bardziej cenie ludzi którzy po cichu wspierają innych i nie trąbią o tym gdzie sie da, niż takich co to walą milionami tylko po to by jeszcze bardziej siebie dowartościować i pokazać światu, że co to nie on. Przede wszystkim liczą się intencje, a te nie każdy filantrop ma czyste. Jedni pomagaja z potrzeby serca, inni by światu pokazać jacy to są wspaniali…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Pełna zgoda. Bez pchania się na szkło, pomagać tam gdzie pomoc potrzebna.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie. Ci bogaci często robią to tylko dla reklamy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rzucając ochłap przy okazji.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Co by nie mówić o pomaganiu i o biedzie, to według mnie, zbyt duże są dysproporcje w zamożności ludzi na całym świecie i niewspółmierne zarobki niektórych gwiazd.
Ale niektórzy twierdza, że sprawiedliwość to utopia…
PolubieniePolubienie
Niestety masz rację z tą utopią. W kontekście wirusa sporo się teraz mówi o dysproporcjach w zarobkach. Wątpię jednak aby ktokolwiek chciał w tym temacie coś zrobić. 600 tysięcy dla Ogórek, ponad 400 dla prowadzących wiadomości. Masakra. A to tylko pachołki prawdziwych krezusów.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A ja dodam po co pompować miliardy, by zdobyć kosmos i go po prostu zaśmiecać też dla rozgłosu i reklamy.
PolubieniePolubienie
Nam na walce z ubóstwem nie zależy.
PolubieniePolubienie
Zbyt często widać jak obok żebrzącego o jedzenie obojętnie przechodzą bogaci, natomiast biedni częściej dzielą się tym co mają. Parafrazując znane powiedzenie, można więc zaryzykować twierdzenie, że „bogaty biednego nie zrozumie”, nawet jak bogaty wykona jakieś populistyczne gesty. Oczywiście pozytywne wyjątki (o których piszesz) zdarzają się, potwierdzając smutną regułę.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To samo zauważyłem, dlatego chciałem wyjaśnić słowo filantropia. Coraz więcej tych filantropów dla własnej korzyści.
PolubieniePolubienie
Mnie też to martwi, chociaż zawsze buntowałem się przeciwko zwolennikom teorii spiskowych.
Nie czytam tych rewelacji, ale jednak jakieś strzępy sensacji do mnie docierają. Jeśli przyjdzie wezwanie do obowiązkowego zaszczepienia się, to…
A może mnie to ominie?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie właśnie to obowiązkowe szczepienie najbardziej się nie podoba. Nie jestem również jakimś zwolennikiem teorii spiskowych ale ostatnio w związku z tym wirusem dzieje się wiele podejrzanych rzeczy. Sam już nie wiem. No cóż … niech się dzieje wola nieba…
PolubieniePolubienie
Właśnie, czekamy, bo innego wyjścia nie mamy…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na to wyglada.
PolubieniePolubienie
Ominie? Raczej się już nie załapiesz 🙂 Ja zresztą też.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pomrzemy zdrowsi?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tego nie wiem, ale na pewno olani 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mierzi mnie filantropia, zwłaszcza ta finansowa, pozwalająca na odpisanie odpowiedniej kwoty od podatków. Filantropia zastępuje Państwo, które powinno zapewnić godne życie i bycie obywatelowi. W filantropijnych gestach jest przeważnie drugie dno. Ci którzy z serca wspierają potrzebujących nie potrzebują czyn ów tych nagłaśniania.
PolubieniePolubienie
O tej stronie nawet nie pomyślałem, ale rzeczywiście masz racje. Często a nawet bardzo często ma to podłoże ochrony przed podatkami.
PolubieniePolubienie
Wielcy filantropi biednym dają marne okruszki z majątków, które za marne wynagrodzenie wypracowali dla nich właśnie biedni i to jeszcze robią to właśnie dla reklamy ,albo żeby zarobić jeszcze większe pieniądze. „Daje nie ten kto ma, tylko ten kto chce dać” i to właśnie biedny szybciej się podzieli tym co ma, albo nawet ostatnie odda, bo sam doświadczył biedy i sam też dostał czasami wsparcie od drugiego biedaka,częściej niż od bogatego.W dzisiejszych czasach coraz trudniej biedakom i bezdomnym o wsparcie , większość ludzi korzysta z kart płatniczych i nie ma pieniędzy przy sobie, a część używa ten fakt jako wymówkę , że ma tylko kartę przy sobie :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Święte słowa „ten kto chce dać” dlatego ta Gates’owa filantropia jakoś do mnie nie przemawia.
PolubieniePolubienie
Jak chłopcy byli mali opowiadałam im taką bajkę: była sobie biedna wdowa, która nie miała żadnej ziemi. Jeden jej sąsiad miał wielki, piękny sad, drugi był znacznie uboższy – miał tylko dwa drzewka owocowe. Gdy przyszedł czas zbiorów pierwszy sąsiad przyniósł jej cały worek jabłek, bo zebrał ich chyba ze 100. Drugi sąsiad podarował jej tylko koszyczek mały – połowę z tego, co zebrał. Pytanie do chłopców brzmiało: który z sąsiadów miał lepsze serce?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No i jaka była ich odpowiedź? Sto kontra połowa dość podchwytliwe pytanie.
PolubieniePolubienie
Wiesz, chłopcy bez problemy załapali, że dać komuś połowę tego, co się ma, a dać niewielki ułamek, to jednak znacząca różnica odruchu serca 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sto to taka magiczna cyfra. To, ze załapali to i w jakimś sensie Twoja zasługa.
PolubieniePolubienie
Ciekawy wpis 🙂
Obejrzałem ostatnio ciekawy serial NETFLIXA o Billu Gatesie i przyznam, że on nie trafia tak do serca bezinteresownością – on jest MEGA MÓZGIEM i wszystko oblicza matematycznie, nawet, gdy pomaga, może dlatego nie zjednuje sobie tak ludzi. Ciężko mi powiedzieć.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie zastanawia fakt, że jeśli słuchasz o teoriach spiskowych zmierzających do depopulacji ziemi, jakimś cudem zawsze jego nazwisko się pojawia. Zbieg okoliczności? Jakoś mnie to ńie przekonuje.
PolubieniePolubione przez 1 osoba