Któż nie pamięta tych kultowych sformułowań wypowiedzianych przez terminatora z przyszłości. Zagrał go Arnold Schwarzenegger po raz pierwszy w 1984. Tak, tak to już trzydzieści sześć lat od daty produkcji oryginalnego „Terminatora”.
Sukces jaki on odniósł spowodował, ze powstały kolejne części a nawet serial. Tego ostatniego nigdy nie oglądałem. Przyznam jednak, że w temacie Terminator mam tak jak fani Gwiezdnych Wojen, oglądałem każdy następny film i zawsze byłem pod wrażeniem coraz to lepszych efektów specjalnych.
Niedawno ukazała się szósta odsłona tej sagi. Niewiele się zmieniło. Ponownie z przyszłości komputery wysyłają mordercę a ludziska, którzy z nimi walczą obrońcę dla człowieka, którego bezwzględne maszyny chcą unicestwić zanim za kilkanaście lat sprawi im tyle kłopotu.
W rolach głównych ponownie wystąpili oryginalni bohaterowie sprzed trzydziestu sześciu lat. Może nie całkiem bo rola Schwarzeneggera była raczej drugoplanowa. Linda Hamilton, która grała w oryginalnym Terminatorze postać, którą ów miał zgładzić, tu sama gra kogoś kto walczy z maszynami wysyłanymi z przyszłości. Oczywiście główni bohaterowie czyli nowy morderca, nowy obrońca i postać do zgładzenia to już inni aktorzy.
Jak to zwykle bywa w tego typu kolejnych obrazach, każdy następny jest coraz gorszy i nie dorównuje oryginałowi. Nie inaczej jest w tym przypadku. Arnold, który wciąż gra maszynę jakby trochę się postarzał i przybrał na wadze. Przecież to robot i raczej procesom starzenia takiego jaki dotyczy ludzi nie powinien podlegać. To jednak nie był największy mankament tego filmu. Zdecydowanie nie pasuje do niego Linda Hamilton. Mocno już wiekowa, starająca się zagrać twardą kobitkę. Trochę jak dla mnie wyszło to sztucznie. Pani po sześćdziesiątce szalejąca na ekranie z giwerami rożnego kalibru i strzelająca do wszystkiego co się rusza. Nie wyszło to najlepiej zwłaszcza, że i jej dialogi były ubogie i praktycznie sprowadzały się do jak najczęstszego używania słowa „fuck”. Fuckowala zatem tam gdzie była potrzeba i tam gdzie był to zbyteczny ozdobnik. Chyba trochę przesadzono z tym ukazywaniem jej jako silnej baby, przepraszam kobiety.
Osobne słowo na temat efektów specjalnych. W moim odczuciu za dużo. Niektóre wręcz nieprawdopodobne co raczej negatywnie wpływa na film.
Resztę, kto lubi tego typu produkcje, niech każdy sam sobie obejrzy.
Zdecydowałem się napisać tą notkę przede wszystkim z powodu sentymentu jaki mam do pierwszej części, tej sprzed trzydziestu sześciu lat. Do dziś pamietam okoliczności oglądania tego filmu. Polska tamtych czasów i oglądanie najnowszych produkcji z Hollywood polegało na domowych sesjach. Ktoś miał magnetowid i kopie filmu na VHS. Potem robiło się małe spotkanko i oglądało się ów film. Tak właśnie obejrzałem Terminatora numer jeden, u kuzyna. Przeżycie było olbrzymie. Efektów takich jakie są dostępne przy dzisiejszej technologii wtedy nie było. Film był jednak majstersztykiem trzymającym w napięciu do ostatnich minut. No i Linda wtedy była taka łaska nebeska a Arnold chociaż mało mówił, pewnie lepiej, jako maszyna był wręcz doskonały. No i te jego krótkie dialogi, w sam punkt bez zbędnych dłużyzn.
No i ja byłem młodszy …. dużo młodszy.

Mnie ostatnio bardziej zainteresowały stare polskie produkcje.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I ja jestem do nich przywiązany, tyle że tutaj dostępu brak.
PolubieniePolubienie
Czasem mam wrażenie że producenci nie wiedzą kiedy powiedzieć dość i kręcą kolejne części na siłę i bardzo często z kiepskim rezultatem…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Terminator ma już trzydzieści cztery lata. Gwiezdne wojny pewnie z pięćdziesiąt i wciąż dokręcają. To już totalna przesada. Są jednak fanatycy, którzy do kina chodzą ubrani za bohaterów tego filmu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja się boję żeby następny Rambo nie był kręcony w domu starców a Rocky na ring nie wszedł z butlą z tlenem…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Może się tak zdarzyć bo Stallone na nowo odkrył w sobie aktorski talent. 😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tyle że w tym wieku to żeby na ringu choć rundę wytrzymać musiałby się naćpać geriavitu 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja myślę, że on coś tam bierze. Ostatnio nagrał właśnie Rambo. Było już wyjątkowo niestrawne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety nie wie kiedy skończyć… Jak już chce grać w filmach to w jego wieku najlepsze były by komedie, ale nie filmy akcji…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale on taki macho man. W ostatnim Rambo rozbił gang handlujący dziewczętami. Sam, własnoręcznie.
PolubieniePolubienie
Tyle że po ostatniej scenie musieli podłączyć go pod respirator 🙂 🙂 Lubie z nim filmy, ale uważam że przesadza..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja go tez lubię. Obawiam się jednak, że go zaszufladkowało albo sam się dał zaszufladkować.
PolubieniePolubienie
Fakt,ale z taka posturą raczej do kina familijnego by się nie nadawał 🙂
PolubieniePolubienie
Chyba nie. Z jego miłością do broni…dzieci mógłby straszyć.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A i z tą twarzą raczej świętego Mikołaja by nie zagrał 🙂
PolubieniePolubienie
Definitywnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Faktycznie „Terminator”, „Wejście smoka”, itp. hity miały swój czas. Niestety potem zaczęły się bisy …
PolubieniePolubienie
Wiele się zmieniło od czasów tych oryginalnych wersji. Może właśnie dlatego chętniej wracam właśnie do tych pierwszych wersji.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
¡El primero ‚Terminator’ fue el mejor! Y Arnold fue el mejor terminator 🙂 Yo lo amaba 😉
Te saludo 🙂
PolubieniePolubienie
To pienso lo mismo. Vivíamos en otros tiempos y todo era muy diferente.
Felicidades
PolubieniePolubienie
Masz rację, pierwsza część każdego cyklu jest chyba najlepsza, poza tym każdą nowość darzymy sentymentem, potem to tylko porównania, które nie wypadają dobrze dla kolejnych części.
PolubieniePolubienie
Z filmami ja z życiem, chętnie wracamy do tego co minęło i zawsze się nam wydaje, że wtedy było lepiej. 😃😃
PolubieniePolubienie
Ja z sentymentem wspominam Terminatora cześć pierwszą jak dla mnie zdecydowanie najlepsza, już druga nie bardzo mi się podobała, w sumie obejrzałam chyba 1,2,3 im bardziej film był naładowany efektami tym mniej mi się podobał. Takie dokręcanie na siłę kolejnych części przeważnie nie przynosi spodziewanego efektu.
PolubieniePolubienie
Ja obejrzałem wszystkie części. Nawet chyba mam kilka na dvd. Szczerze jednak mówiąc najlepiej pamietam właśnie jedynkę. Reszta to już nie to samo.
PolubieniePolubienie
Nie, nie to nie moje kino, Na blogu mam masę recenzji, ale to są przeważnie dramaty!
PolubieniePolubienie
To nie są filmy dla każdego. Ja lubię różne gatunki a Terminator ten oryginalne by l wyjątkowo inny od tego co oglądałem i bardzo mnie wciągnął.
PolubieniePolubienie