Z Pepe o psach

Naszych sąsiadów córka studiuje wieczorowo. Jej córka natomiast właśnie zaczęła uczęszczać do szkoły. Coś tam zatem przekalkulowali i wyszło im, że będą w tygodniu mieszkać w Cuence i wracać do domu tylko na weekendy. Widać bardziej to im wychodzi na zdrowie niż jeżdżenie tam i z powrotem to po córkę, to po wnuczkę. Nam to nawet na rękę bo mała dosyć hałaśliwa. Przeszkadzać nam nie przeszkadza ale ma definitywnie wpływ raczej niekorzystny na otaczającą nas ciszę.

Sąsiedzi jednak mają psa. Mieszaniec jakiś ale panienka sympatyczna i lubi nas, zresztą z wzajemnością. Jak państwa nie ma wpada do nas każdego rana na śniadanie i zawsze coś jej odpaliły. Państwo zostawia jej suchą karmę a my coś tam z naszego stołu. Chyba to lubi bo zjawia się dość systematycznie i nauczyła się już naszej pory śniadaniowej.

Panienka jak to u psów bywa, ma cieczkę od czasu do czasu. Właśnie przyszła ta pora. Pracując przy kurniku mamy wgląd na podwórze sąsiada. A tam zleciała się cała okoliczna psiarnia. Jak te zwierzaki wyczuwają, źe dziewucha ma potrzebę nie mam zielonego pojęcia.

Starych nie ma, chata wolna o będzie bal. Od paru dni bal rzeczywiście jest dość zabawny. Łażą koło pannicy wszyscy okoliczni panowie. Przebiera w nich jak w ulęgałkach. Czy, któremuś się uda uwieść dziewuchę? Zobaczymy.

Przy okazji tych zalotów panowie mają darmową stołówkę. Sucha karma nawet im podchodzi.

Pepe musowo w tych sprawach chyba nie kumaty bo cały czas powtarzał mi, że ta cała psiarnia zlatuje się na darmowe żarcie. Ja jednak zauważyłem, źe panowie bardziej zainteresowani byli ogonem dziewczyny.

Postanowiłem wiec uświadomić mojego współpracownika. Tylko, że tu słownictwo jest dość specyficzne, którego jeszcze nie poznałem. Mówię więc chłopu, źe panowie nie na żarcie się tutaj zjawiają ale na balety bo panna potrzebuje chłopaka.

Musiało to wyglądać dość zabawnie bo Pepe nie mógł przestać się śmiać przez następne pół godziny w porywach do godziny memlając pod nosem „senior Marek, senior Marek”. No i tak śmy sobie pogadali o seksie.

Pepe czyli moja tutejsza złota rączka. Tu będą schody do wieszaka.

44 myśli w temacie “Z Pepe o psach

Add yours

      1. To prawda, najlepiej człowiek się uczy w rozmowie ze zwykłymi ludźmi. Bo w relacjach biznesowych na przykład poznaje się zupełnie inne słownictwo. Ja pamiętam, że kiedyś ucząc się angielskiego w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że potrafię porozmawiać o ostatnim posiedzeniu zarządu, a nie potrafię poprosić o kromkę chleba przy stole…. 🙂

        Polubione przez 1 osoba

    1. Nie, nie Szarabajko. Pepe ma silne poczucie własności. Jego naprawdę oburzało psie podjadanie karmy, zadeklarował nawet, że doniesie Donii Mary czyli właścicielce psiej panny. Dopiero jak mu uzmysłowiłem, że panna ma potrzeby buchnął śmiechem. 🙂🙂

      Polubienie

        1. Sorry przez pomyłkę nacisnąłem zły klawisz. Tak więc Cuenca to trzecie co do wielkości miasto Ekwadoru. Samo państwo to wciąż dość biedny kraj. W miastach tego nie widać ale prowincja jest już inna i zdecydowanie biedniejsza. Ludzi wciąż poznaje. Najgorsze w nich jest to, że każdy z nich myśli, że skoro tu przyjechałeś to jesteś milionerem. To kraj katolicki, wciąż jednak pielęgnacyjne w rodzinach inkaskie tradycje. Zdecydowanie jednak kulturowo odbiegają od tego do czego się przyzwyczaiłem. Czasami w dobry a czasami w negatywny sposób. Można się jednak przyzwyczaić. Największym plusem dla nas są relatywnie niskie koszty utrzymania, no i tu nie ma zimy.

          Polubienie

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑

mo mnsoor blog

Website News

pk 🌍 MUNDO

Educación y cultura general.

Staircase Heaven

Modern Staircase & Balustrade

NA SATURNIE

jestem na innej orbicie, a tu jest chaos

Pisane Kobiecą Duszą 💋

Witryna Internetowa Pisana Kobiecą Duszą*** The website has a google translate. A google translate is below***

Listy i [inne] brewerie.

"Plus ratio quam vis".

kosmiczne lata

papa was a rolling stone

notatki na mankietach

mysli szybkie, mysli smiale, wszystkie mysli duze i male...

𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

Myśli (nie)banalne Joanny

Moje spojrzenie na świat

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

rymki i nie tylko

Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,