Przerzuciliśmy się z Luśką na seriale. Długo broniłem się przed takim rozwiązaniem bo wiem, że wielosezonowych sagi wciągają. Obejrzenie „Game od Thrones” i House of Cards” składających się z bodaj siedmiu sezonów było sporym wyzwaniem. Oba seriale oglądaliśmy non stop przez kilkanaście wieczorów. Definitywnie męczące. Stąd moje preferencje związane z pojedynczym filmem fabularnym. Mam paru... Czytaj dalej →