Kilka tygodni temu rząd trąbił o sukcesie naszego premiera związanym z postawieniem się podczas szczytu Rady Europejskiej w sprawach emisji pyłów i zanieczyszczenia powietrza. Cieszy się prezes, prezydent i cała masa specjalistów od propagandy. Cieszą się i ci, którzy z czytaniem mają odrobinę problemów a jedynym autorytetem w tych sprawach, poza przewodnią siłą narodu, jest arb. Jedraszewski.
W Angorze z 23 grudnia ubiegłego roku w artykule „Co trzeba wiedzieć o smogu”, przeczytałem co następuje.
Każdego roku zanieczyszczone powietrze przyczynia się do śmierci 45 tysięcy Polaków, podczas gdy w wypadkach drogowych ginie 3300 osób. Najbardziej zagrożone są dzieci o osoby starsze a normy zanieczyszczeń przekraczane są nawet 600 razy.
Oddychamy najgorszym powietrzem w Unii Europejskiej. W aplikacji o stanie powietrza na trenie naszego kraju, w niektórych regionach można znaleźć ostrzeżenia „lepiej zostać w domu”, albo „ogranicz swoją aktywność do pomieszczeń”. W tej sytuacji wyjście na zewnątrz wiąże się z koniecznością wdychania powietrza, które drapie w nosie i gardle oraz zagraża zdrowiu. Problem dotyczy właściwie całej Polski, choć są regiony, gdzie wprost nie daje się oddychać. Winny temu jest smog. To taka toksyczna mgła, której nazwa wzięła się połączenia angielskich słów smoke (dym) i fog (mgła). Po raz pierwszy zjawisko to doprowadziło do katastrofy ekologicznej w grudniu 1952 roku, kiedy taki smog zawładnął Londynem. Prze cztery dni jego trwania smierć poniosło do dwunastu tysięcy ludzi. Doprowadziło to do uchwalenia ustawy o czystym powietrzu cztery lata później.
Smog najczęściej występuje w okresie jesienno-zimowym. Pojawia się w czasie wyżowej pogody, mglistej i bezwietrznej pogody, kiedy wydobywający się z kominów weglowy pył, dwutlenek węgla i dwutlenek siarki tworzą z mgłą kwaśny aerozol, który uszkadza układ oddechowy i może doprowadzić do niedotlenienia organizmu lub trwałych uszkodzeń oskrzeli.
Przed dziesięciu Laty Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski wydały dyrektywę w sprawie jakości powietrza w Europie. Dyrektywa, znana pod nazwą CAFE (Clean Air for Europe), ustaliła normy dla pyłów zawieszonych PM10 i PM2.5. W przypadku PM10 średniodobowe norma wynosi 50 mikrogramów na metr sześcienny. Problem jednak w tym, że o ile normy są jednolite w całej Unii Europejskiej, to państwom pozostawione decyzje w sprawie ustalenia progów alarmowych. We Francji jest to 70 mikrogramów na metr sześcienny podczas gdy w Polsce ten próg jest skandalicznie wysoki i wynosi 300 mikrogramów na metr sześcienny. Gdybyśmy przyjęli francuskie normy alarmowania dla naszego kraju, to alarm smogowi musiałby obowiązywać w Krakowie aż prze 100 dni w 2017 roku. W tej sprawie Polska, niestety, jest najbardziej liberalnym krajem Unii Europejskiej.
Główną przyczyną smogu jest tak zwana „niska emisja” czyli spaliny pochodzące z kotłów i pieców na paliwa stałe w gospodarstwach domowych. Dotyczy to tak zwanych „kopciuchów”, które nie spełniają żadnych norm a ich liczbę szacuje się na około trzy miliony w całej Polsce. W Łodzi jest ich około 100 tysięcy, w Warszawie 15 tysięcy a Krakowie około 6 tysięcy.
Największe zagrożenie ze strony kopciuchów dotyczy emisji rakotwórczego benzopirenu, związku chemicznego wykazującego duża toksyczność przewlekłą i zdolność do kumulowania się w organizmie. Źródłem tej trucizny w powietrzu jest aż w 87% właśnie niska emisja. Benzopiren powstaje podczas spalania węgla i drewna w niskiej temperaturze. Chodzi tu o temperaturę ogniska na poziomie 300 – 400 stopni C. Im gorszej klasy węgiel tym ta temperatura jes5 niższa. Norma sredniorocznego stężenia benzopirenu wynosi 1ng/m sześcienny. W najbardziej zanieczyszczony miastatach, takich jak Brzeszcze, Nowa Ruda czy Nowy Targ, stężenia te sięgają średniorocznie 15 – 20 ng/m sześcienny. Analizując jednak poziomy miesięczne, okazuje się, źe będą one sięgać 50 a nawet 100 ng/m sześcienny.
Równie groźny jest pył zawieszony PM2.5. Jego niewielkie cząsteczki mogą przedostać się bowiem do krwiobiegu, co w efekcie prowadził do nasilenia objawów astmy, POChP, osłabienia czynności płuc, rozwoju nowotworów płuc, gardła i krtani, zaburzeń rytmu serca, miażdżycy. Norma średniorocznego stężenia PM2.5 wynosi 25 mikrogramów na metr sześcienny. W 2012 roku była ona dwukrotnie wyższa w Krakowie co było rekordem europejskim. Oznacza to, że oddychając takim powietrzem, można czuć się tak, jakbyśmy w ciągu roku wypalili ponad dwa tysiące papierosów.
Zanieczyszczenie smogiem najbardziej groźne jest w warunkach inwersji termicznej, gdy temperatura rośnie wraz z wysokością, dym nie unosi się do góry i zanieczyszczenia kumulują się przy powierzchni ziemi. Sprzyjają temu wysokie ciśnienie atmosferyczne, brak wiatru, wzmożone palenie w piecach zimą a także położenie geograficzne. Dlatego problem dotyczy szczególnie miejscowości w dolinach i kotlinach górskich taki jak chociażby Zakopane czy Nowy Targ.
Polska ma najbardziej liberalne w Europie zasady dotyczące poziomów informowania społeczeństwa o zanieczyszczeniu powietrza. Widać to na przykładzie poziomów dotyczących stężenia pyłów PM10. Jeszcze w 2012 roku o alarmie można było mówić przy poziomie średniodobowe 200 mikrogramów na metr sześcienny. Później podniesiono ten próg do 300 mikrogramów na metr sześcienny. A jak to wygląda w innych krajach? Poziom alarmowy dla Szwajcarii wynosi 100 mikrogramów na metr sześcienny, Finlandii – 80, Włoch – 75, Francji – 70, Słowacji – 150, Czech – 100.
Z powyższego jednoznacznie wynika gdzie ma nasze zdrowie rządząca formacja. Dla mnie jest oczywiste, że bardziej w dolnych częściach ciała niż w sercu. Ponad 40 tysięcy rocznie umiera z powodu chorób związanych z zanieczyszczeniem powietrza a oni twierdzą, że osiągneli sukces. Ja rozumiem, że pięć stów to lepsze niż nic. Za nie jednak zdrowia sobie nie kupicie. Truli, trują i truć będą bo traktują swoich wyborców jak ciemny lud, który czuje się dobrze w tym zabójczym smogu.
Źródło: Angora nr 51, 23 grudnia 2018.
Pamiętaj o jednej bardzo ważnej rzeczy,a mianowicie że sukcesy PiSu nigdy nie są sukcesem Polski i Polaków. Prawda jest taka że obecny rząd ma gdzieś zanieczyszczone powietrze, a liczą się jedynie ich interesiki, to weto w Brukseli jest tego najlepszym dowodem. Programy PiSowskie mające walczyć ze smogiem, wymiana kopciuchów itp to też jest pic na wodę, by tylko uspokoić społeczeństwo.
PolubieniePolubienie
Czytając te statystyki aż trudno uwierzyć, źe Polska znajduje się w samym środku Europy. Masz jednak racje dla ludu PiS to jeden wielki sukces…niemyślącego ludu.
PolubieniePolubienie
Obecnie Polska znajduje się w Europie tylko geograficznie, bo jeśli chodzi o gospodarkę i całą resztę to znajdujemy się w głębokiej dupie. Morawiecki i jego świta marnują wszystko co się da a potem wychodzą przed kamery i ogłaszają kolejne sukcesy. A największym sukcesem jest to że jeszcze nas z UE nie wywalili.
PolubieniePolubienie
Niech nas wyrzucą. Może tępota ludowa przejrzy na oczy.
PolubieniePolubienie
Tylko wtedy skończy się ojro słane przez Brukselę i zacznie się program „Bieda+”
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj ten program będzie bolał.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przerażający już jest nawet sposób myślenia rządzących , cieszą się, że dłużej będą nas truć i jaka to niezależność?
Taką dumą to możemy sobie trumny wyściełać…
PolubieniePolubienie
Nieprawdopodobne. Kolejne statystyczne czterdzieści pięć tysięcy nabawi się jakieś śmiertelnej choroby z powodu pyłów i smogu. A oni mówią, że to sukces.
PolubieniePolubienie
Wiem co to POChP, bo zmagam się z tym co dnia. Nie łatwo jednak zrezygnować z paliwa stałego, bo to znacznie drożej kosztuje.Przychody emerytów nie rosną tak szybko jak koszt ogrzewania gazem
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I tak źle, i tak niedobrze. Wydaje mi się jednak, że całkowita rezygnacja z alternatywnych źródeł energii do niczego dobrego nas nie doprowadzi.
PolubieniePolubienie
Gdyby ktoś zapewnił dotowanie różnic, to byłoby łatwiej wprowadzić przyjazne warunki
PolubieniePolubienie
Osobiście Czesław myśle, że obeszło by się bez dotowania gdyby surowce naturalne były upaństwowione a ludzie płacili za nie realna cenę wydobycia, przetworzenia i dostarczenia. Jeśli jednak mamy prezesa z milionowa gażą i bandę dyrektorów i pośredników przy dostawie to cena jest jaka jest.
PolubieniePolubienie
Marku, ludzie sami siebie trują. Palą ścierwem w piecach i mają wszystko gdzieś. Tu trzeba najpierw pieprzoną mentalność zmienić, a o to najtrudniej, wierz mi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety w tym procesie ważna jest świadomość. Bez niej ani rusz. Patrząc na kogo lud głosuje, nie mam watpliwości, że w tym zakresie jesteśmy ciągle w ogonie Europy.
Ale Ty mi powiedz, czy Ty nie jesteś ta imieninowa wigilijna Ewa?
PolubieniePolubienie
W ogonie Europy? Nie jesteśmy nawet w ogonie Afryki, biorąc pod uwagę lasy wokół mojego domu w Pl.
Co do uroczystości okołobożonarodzeniowych, to niestety – albo Jezus, albo ja.
PolubieniePolubienie
Znaczy się wigilijna Ewa jesteś. Holy shit. No to jeszcze zalapalem się na życzenia w tym roku. Jezus mnie zrozumie. Życzę ci rifle and pony.😂
PolubieniePolubienie
Wyluzuj z życzeniami. Ja Geburstag obchodzę, jak każdy normalny człowiek. Ale dziękuję bardzo, zawsze to miłe
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I słusznie. Chociaż Geburstag przypomina mi liczby a Name Day nie ma takiego znaczenia. Hahahaha
PolubieniePolubienie
Zatrzymałam się na 45 i ani numerka dalej. New Year’s Kisses
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja przestawiam cyfry. Na ten przykład 61 to 16. Póki co to wciąż ma sens.
Ściskam noworocznie.
PolubieniePolubienie
Lol, poszedłeś jeszcze dalej!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiek to stan umysłu. Jak szaleć to szaleć. 😂😂
PolubieniePolubienie
Polacy palą oponami, a ten rząd popiera węgiel w kominach, Australia płonie i ludzie wciąż nie zdają sobie sprawy z tego, że następuje kres naszej egzystencji na Ziemi!
PolubieniePolubienie
Mamy dość spore doświadczenie w niszczeniu ziemi i niemyśleniu o tym co po nas.
PolubieniePolubienie