Życie w Ekwadorze powoli wraca do normy. Późnym wieczorem w niedziele zwaśnione stronę podpisały zawieszenie broni. Prezydent musiał się jednak wycofać z zamierzonych reform.
W ostatnim etapie, konflikt ograniczył się do starcia pomiędzy różnymi ugrupowaniami rdzennej ludności i rządem. Indianie należący do wielu odmiennych szczepów początkowo też nie mieli spójnej wizji porozumienia z rządem. Stąd jedne szczepy negocjowaly, inne natomiast uzależniły wzięcie udziału w okrągłym stole tylko pod warunkiem wycofania się prezydenta z zamierzonych podwyżek. To właśnie członkowie tych plemion kreowali najwięcej zamieszania na ulicach obrzucając policję koktajlami Mołotowa. Ta nie mogła zostać bierna odwzajemniając się przede wszystkim gazem łzawiącym.
Zwykle w takich sytuacjach najwięcej dzieje się w stolicy kraju. Tak też i było tutaj. Podczas gdy w większej części Ekwadoru wszystko sprowadzało się do biernego oporu ludności, w Quito miały miejsce regularne starcia wojska i policji z demonstrującym przedstawicielami rdzennej ludności.
Ostatecznie przy zaanagażowania kościoła i przedstawiciela ONZ-tu udało się dojść do porozumienia. Póki co podwyżki zostały zawieszone. Ludność autochtoniczna wywalczyła sobie udział przy podejmowaniu decyzji socjalnych przez rząd. Myśle, że to dobry pomysł, który być może przyczyni się do ukrócenia wszechobecnej korupcji.
Nasi sąsiedzi uwięzieni w Cuence mogli wreszcie wrócić do domów. Barykady drogowe zostały zlikwidowane a ruch autobusowy wznowiony. W ciągu najbliższych kilku dni sklepy powinny zostać wreszcie dotowarowane i otwarte. Rownież gaz dotarł do punktów dystrybucji.
Z oficjalnych danych wynika, że w wyniku dziesięciodniowych starć zginęło siedem osób. Setki zostało rannych i około dwóch tysięcy aresztowanych.
Prawie jak na karnawale w Brazylii. Tylko, że ten u nas ani nie był zabawny ani specjalnie nie przypominał święta samby. Chociaż końcówka mogła karnawał przypominać. Oto bowiem Indianie w swych tradycyjnych strojach z pióropuszami po podpisaniu zawieszenia broni urządzili uliczny pokaz swej kultury oddając się tanecznej radości. Miało to miejsce oczywiście w Quito, gdzie mnie nie było i miodu pić też nie mogłem. Najważniejsze jednak, że oto nastąpił pokój.
To dobra wiadomość, bo zamieszki i niepewność nie są dobre nigdzie…
PolubieniePolubienie
I my przyjęliśmy ją z ulgą
PolubieniePolubienie
Może uda się szczepu tubylcze przekonać o konieczności (jak myślę) urealnienia cen benzyny na drodze negocjacji ?
PolubieniePolubienie
Nie bardzo. Większość złóż leży na ich terenach i na dodatek w dżungli, którą wszyscy chcą ratować. Myślę, źe czy wcześniej czy później nie będą mieli innego wyjścia jak zgodzić się z ekonomią. Dlatego dobrze, że maja swojego przedstawiciela w rządzie.
PolubieniePolubienie
Lepszy byle jaki pokój niż najsłuszniejszą wojna
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bezdyskusyjnie. Od czasu do czasu potrzebne jest jakaś kuracja szokowa. Byle krótka i bez ofiar.
PolubieniePolubienie
Oby ten pokój trwał jak najdłużej!!! Ależ czasów dożyliśmy, że ludzie giną z takiego powodu…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Podziały się pogłębiają. Ludzi ubogich coraz więcej. No i coraz więcej cwaniaków co to wiedzą jak wykorzystać biedę do swoich celów
PolubieniePolubienie
To samo jest i u nas… Tyle że u nas ludzie są ciemniejsi niż ci w Ekwadorze, bo nie widzą jak rząd ich rucha…
PolubieniePolubienie
To jest właśnie ta specyfika Ekwadoru. Tu nie ma Unii, która daje kasę a politycy z niej robią sobie własną propagandę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wczoraj nawet u nas w wiadomościach o tym co się w Ekwadorze mówili. Ponoć prezydentowi po tych zamieszkach zmiękła pała. Jednak siła ludu, to siła ludu…. Żeby tak u nas ludzie mieli odwagę z tym draństwem zrobić porządek…A u nas ludzie to draństwo sami na stołki wpychają, jakby im pasowało że są okradani…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No dostał na oprzytomnienie. Mam nadzieje, że tą nauczkę będzie długo pamiętał.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wojna jest rzeczą straszliwą więc dobrze że nastał spokój. Szkoda tylko tych ludzi którym nikt życia nie zwróci
PolubieniePolubienie
Podzielam Twoją opinie. Szkoda, że ludzie nie myślą o wojnie w kategoriach okrutnego zła i cierpienia.
PolubieniePolubienie
Budujące w tym wszystkim jest to, że ludzie wyszli na ulicę i wgrali. My biernie przyjmujemy to, co z nami od 4 lat robią! Nie potrafimy już walczyć o demokrację! Dużo spokoju Marku!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki Elu. Nie wydaje mi się, żeby przy takiej ilości afer jak u nas za PiS-u, ludzie patrzyli tutaj na to biernie.
PolubieniePolubienie
No właśnie o to mi chodzi. Co się stało z Polakami!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Za parę groszy zamknęli oczy na wszystko
PolubieniePolubienie
Niestety, to chyba tylko odroczenie w czasie. Zaczęło się od Wenezueli … a oba mocarstwa (USA i Rosja) zaczynają mieszać.
PolubieniePolubienie
Niczego nie można wykluczyć. Zwłaszcza, źe stery władzy w USA i Rosji są w rękach nieodpowiedzialnych ludzi.
PolubieniePolubienie