Jedną z najbardziej obrzydliwych instytucji jakie powstały po odzyskaniu przez nasz kraj tak zwanej wolności jest, według mnie oczywiście, Instytut Pamięci Narodowej. Nazwa jakże wzniosła, cele jakże płytkie. Nie ma to oczywiście nic wspólnego z żadnym instytutem, bo w takiej organizacji pracują ludzie z dużym doświadczeniem w danej dziedzinie, w tej natomiast historycy z łapanki.... Czytaj dalej →
Pół miliona plus. Program dla (nie)każdego
W Angorze z 9 grudnia ubiegłego roku wyczytałem taką oto informacje: „Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęło sześć wniosków Narodowego Banku Polskiego o zabezpieczenie przed wszczęciem postępowania, w których NBP domaga się między innymi nakazania tymczasowego usunięcia artykułów prasowych w związku z aferą wokół KNF-poinformowała Sylwia Urbańska, rzecznik prasowy do spraw cywilnych SO w Warszawie.... Czytaj dalej →
Leżaki w akcji
Wielokrotnie wspominałem o powodach naszej przeprowadzki do Ekwadoru. Chcieliśmy zdecydowanie więcej słońca. Co ciekawe, nasza pierwsza wizyta tutaj, dziesięć lat temu miała miejsce właśnie na przełomie sierpnia i września i wtedy nie odczuliśmy chłodu z którym mieliśmy do czynienia ostatnimi dniami. Tych spadków temperatury dość długo nie było. Dopiero ostatnie dwa lata są pod tym... Czytaj dalej →
Wystarczy trochę słońca
Ostatnie dwa dni dopisały pod względem słońca. I proszę bardzo nie tylko ja na nie czekałem
Co kombinuje Ziemia?
Nasza planeta ostatnio daje mi się we znaki. Nawet ją rozumie bo zmiany, z którymi musi walczyć w dużej części zostały spowodowane naszą działalnością. Mam jednak wrażenie, że zachodzą też inne przeobrażenia wynikające z cykliczności niektórych zjawisk na ziemi. Teoretycznie wszystko co się dzieje na półkulach północnej i południowej powinno być podobne tylko w innych... Czytaj dalej →
Był sobie las
Był kiedyś las W nim trawa po pas I drzewa radosne Nie tylko na wiosnę Szumiące wesoło I sarny wokoło I zwierz wszelaki Rodzące krzaki I grzybów tysiące A ptaki na łące Śpiewały donośnie Co dzień to głośniej To solo, to chórem A gdybyś chciał piórem To ująć w papierze To powiem ci szczerze Dla... Czytaj dalej →
Indiański Koń
Ostatnie wieczory pochłonęła nam bezwzględna „Walka o tron”. Osiem sezonów od samego początku, to nieco ponad siedemdziesiąt odcinków. Pochłonęliśmy całość w około dwa tygodnie. Lubię taka mroczną fantazje, która w odniesieniu do tego filmu niewiele odbiega od dzisiejszych realiów walki o koryto. Mamy to już za sobą. Czas było wrócić do filmów fabularnych. Wybraliśmy wczoraj... Czytaj dalej →
Pożegnanie lotnika
Wszystko już pewnie zostało powiedziane na temat marszałka sejmowego lotnictwa. Nie będę się zatem nad tym rozwodził. Chciałem jednak dodać to do tego obrazka dwa spostrzeżenia. Pierwsze z nich dotyczy jakieś konferencji prasowej, w której brał udział prezes, lotnik i rzecznik prasowy kogoś tam albo czegoś tam, bo tych rzeczników w rządzącej partii jest więcej... Czytaj dalej →
Z ekwadorskiego ogródka 2
Parę miesięcy temu opublikowałem notkę na temat jednego z owoców charakterystycznych dla tej strefy klimatycznej. Była to guanabana. Chciałem przedstawić inne owoce ale jakoś tak schodziło. Najwyższy czas pokazać kolejny owoc, który raczej ciężko znaleść w Europie z uwagi na szybki proces dojrzewania i przejrzewania. Cherimoya, bo o niej mowa, jest bardzo podobna do guanabana.... Czytaj dalej →
Cyrk na Wiejskiej czy wiejski cyrk?
Po raz pierwszy miałem okazje wysłuchać Sławomira Nitrasa. Generalnie, poza kilkoma nazwiskami, słabo znam opozycje. Niczym specjalnym się nie zapisała w mojej pamięci. To wystąpienie było jednak majstersztykiem. Szczególnie ta jego cześć mówiąca o moralności aktualnie rządzących. Po kompromitującym sposobie w jakim odszedł ze stanowiska były marszałek, PiS powinien być pozbawiony prawa wystawienia swojego kandydata.... Czytaj dalej →