Po sporym sukcesie „Bohemian Rhapsody”, filmu dedykowanemu pamięci Freddie Mercurego i Queen, z dużym zainteresowaniem obejrzałem „Racketman”, poświęcony innej wielkiej gwieździe tamtych czasów Eltonowi Johnowi. Za moich czasów prywatka nie mogła obejść się bez jego utworów.
Elton John to, pewnie o czym każdy wie, estradowy pseudonim. Prawdziwe imię artysty to Reginald Kenneth Dwight. Urodził się w 1947 roku i już od dzieciństwa wykazywał niesamowite zdolności muzyczne. Polegały one na wręcz absolutnym słuchu. Nie chce nikomu psuć przyjemności ogladania filmu zatem muszę na tym skończyć, przynajmniej ten wątek.
Podobnie do „Bohemian Rhapsody”, i tu muzyka odgrywa dominująca rolę. Jednak w przeciwieństwie do filmu o Freddie Mercurym, tu większość piosenek została wkomponowana w akcje filmu. Osobiście o tym nie wiedziałem, ale jak wynika z tego co obejrzałem to prawie każdy utwór napisany i wyśpiewany przez Eltona Johna wiązał się z określonymi jego wydarzeniami w jego życiu.
Jest wiele podobieństw pomiędzy obydwoma filmami, główna jednak różnica jest taka, że „Racketman” jest bliższy musicalowi niż produkcji fabularnej.
W sferze życia prywatnego, nie nożna oprzeć się wrażeniu jak bardzo podobne było życie Freddiego i Eltona. To chyba po trosze obraz tamtych czasów. Narkotyki, prywatki, alkohol to pewnie w tym środowisku nie zmieniło się do dzisiaj. Podobnie jak solista Queen również i bohater tego filmu zaufał nie temu komu powinien odrzucając prawdziwego przyjaciela. To pewnie również podobieństwo wielu życiorysów artystycznych z tamtego okresu. Zło i źli ludzie, kręcący się przy nieprzygotowanych na wielki sukces ludziach zniszczyli życie wielu kultowym artystom. Mało nie zniszczyli i Eltona Johna.
I Mercury, i John borykali się z problemami natury seksualnej. Homoseksualizm był wciąż wstydliwy i mało kto decydował się do tego przyznać. Każdy musial sobie z tym sam radzić we własnym zakresie. Aczkolwiek w środowiskach artystycznych preferencje seksualne gwiazd nie były żadną tajemnicą, to jednak oficjalnie nikt tego nie potwierdzał, bo mogłoby to mieć negatywny wpływ na rozwój kariery. Czy to był główny powód ucieczki bohatera filmu w świat narkotyków i alkoholu? Zapewne nie, tak wtedy szalało całe to szalone środowisko. Dzisiaj pewnie nie jest inaczej.
Elton John w porę wyhamował i dziś jest w szczęśliwym związku z innym mężczyzną wychowując dwóch synów. Na szczęście nie mieszkają w naszym kraju.
Film nie jest zapewne genialnym dziełem ale to moja młodość a każdy na swoją patrzy przez różowe okulary. A skoro o binoklach mowa to z nich najbardziej zasłynął Elton John.
Chciałem podłączyć jakiś klip z YouTube do tego tekstu, ale przy moim internecie zajęłoby mi to bardzo długo i kto wie czy by się udało.
Filmu nie widziałam i raczej nie obejrzę, ale notka ciekawa.
PolubieniePolubienie
Zachęcam jednak. Sporo fajnej muzyki z tamtych czasów.
PolubieniePolubienie
Recenzja doskonała, piosenki Eltona może nie są tak popularne jak niegdyś, ale to ne są efemerydy, jak wiele współczesnych i już weszły na stałe do kanonu piosenek, które warto słuchać.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Warto było sobie to przypomnieć.
Weekendowo pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Prawdziwe nazwisko brzmi lepiej, niż pseudonim.
Pamiętam jego wystrzałowe marynarki i okulary, ale piosenki chyba mniej:-)
PolubieniePolubienie
Nie mam wątpliwości, źe jakbyś obejrzała film, przypomnisz sobie i piosenki. To były naprawdę przeboje.
PolubieniePolubienie
Oszałamiającej karierze w świecie artystycznym zawsze towarzyszył olbrzymi stres i pociąg do narkotyków. Szkoda. Ale, czy bez tych „dopałów” kariera by przebiegała tak samo?
PolubieniePolubienie
Myśle, że i fani lubią te wzloty i upadki swoich idoli. Szołbiznes bez tego nie mógłby istnieć.
PolubieniePolubienie
Nie wiedziałam ani tego filmu ani Bohemian Rhapsody. Mam nadzieję, że uda mi się to nadrobić po zakończeniu wakacji. Teraz nie mam totalnie na nic czasu:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nic nie wolno na sile. Jak znajdziesz czas to polecam bo to jednak dobry kawałek historii muzyki rozrywkowe. Na marginesie, póki co nic nie będzie z La Casa de Paweł. Jest oczywiście dostępny bez problemu…po hiszpańsku jeno. ☹️
PolubieniePolubienie
Ja już dawno chciałam obejrzeć Rapsody, ale potem tyle się działo, że nie było kiedy, a jeszcze później wygrywały z tym filmem inne. Jak La Casa de Papel:) A jak już jesteśmy przy tym serialu i jego dostępności po hiszpańsku…..to dla Ciebie powinno być wyzwanie!:))))
PolubieniePolubienie
Ja się zmuszam do oglądania hiszpańskich wersji. Mój boss jednak jest nieugięty. 😂😂😂
PolubieniePolubienie
ha ha:)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trochę rozumiem Twojego bossa:)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Typowa kobieca solidarność. 😂
PolubieniePolubienie
A jak!:-) Ja to z jednej strony chcialabym ogladac w oryginale ale z drugiej… Jak wiem, że tyle drobiazgów umyka, to się wkurzam i w końcu włączam polską wersję:-)
PolubieniePolubienie
Ja akurat jestem na etapie, że takie oglądanie po hiszpańsku mogłoby mi pomóc w kontekście składania zdań. Sporo wyrazów rozumiem, jednak składnia jeszcze daleko, daleko..dobrze, że mam jednego bosa.
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że pomogłoby. Zresztą ja sama już sobie wielokrotnie obiecywałam, że będę oglądać filmy w oryginale lub choćby z napisami, żeby słuchać polskiego a czytać np. po hiszpańsku. I guzik! Zawsze przełączam na nasz:-) Bo szkoda mi czasu, bo trzeba czasem cofnąć itp itd:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właśnie dlatego postanowiłem, źe jednak będę oglądał filmy po hiszpańsku w godzinach nieseansowych, kiedy boss jest zajęty czymś innym. 😂😂😂🌞
PolubieniePolubienie
To jest dobre rozwiązanie, bo bossa wkurzać NIE WOLNO:))))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To, to juz mam zakodowane.😂😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo lubię Eltona Johna, ale nie wiedziałam, że powstał o nim film. Dzięki, ża napisałeś recenzję 🙂 Zaraz sprawdzę czy u mnie film już jest dostępny.
PolubieniePolubienie
U mnie filmy rozprowadzają legalnie chociaż w sposób nielegalny🙂Stą mam do nich dość szybki dostęp. Ja tez lubię Eltona Johna, fajnie się to ogląda no i te wspomnienia.
Blog się do czegoś przydaje😃
PolubieniePolubienie