Słońce zdecydowanie nas nie rozpieszcza. Trudno jednak się dziwić bo ono przecież o tej porze roku operuje przed wszystkim na półkuli północnej. Po mojej stronie świata, nad oceanem zapewne jest ciepło, jednak w górach temperatury zdecydowanie niższe. Zdarzają się oczywiście dni słoneczne ale na tej wysokości, jak nawet wiaterek tylko sobie dmucha od niechcenia to i tak czuć go pod skórą. A gdy słońca nie ma i niebo zachmurzone i jeszcze do tego powiewa to ten chłód na zewnątrz natychmiast przenika do środka. Naszym jedynym ogrzewaniem jest kominek, który spełnia role bardziej estetyczna niż grzewczą. Kiedy jednak go rozpalę to już sam ogień wywołuje poczucie ciepła.
Niedziela była właśnie takim chłodnym i niesprzyjającym do wyjścia na zewnątrz dniem. Filmów mamy od groma. Tylko jeszcze znieść drzewa, rozpalić i oddać się filmowej muzie. W międzyczasie Luśka zamięsiła ciasto i wyszły z niego bułeczki z czekoladowym nadzieniem. W południe, czy jakoś tak, do tego kawka i chwila lektury.
A w świecie gdzieś ścigają się szczury, niech się ścigają.
Kominek ma coś w sobie.
No i nie ma to jak pieczywo własnej roboty
Na koniec ku przestrodze żart dla Optymisty w kontekście trzeciej płci.
Taksówkarz wiezie zakonnicę. Przygląda jej się w lusterku i nie może od niej oderwać wzroku. Wreszcie siostrzyczka spytała czego ją tak świdruje swoim spojrzeniem. Kierowca szczerze więc jej odpowiedział, że jedną z jego fantazji seksualnych jest całowanie się z zakonnicą. – No cóż, jeśli jesteś kawalerem i chrześcijaninem to mogę cię pocałować – zaproponowała siostra. – Tak się składa, że jestem i tym, i tym – odpowiedział taksówkarz. – Skręć zatem w jakiś zaułek i się zatrzymaj.
Już po chwili stoją w ślepej uliczce i zakonnica żałuje tak namiętnie taksówkarza, że nawet panienka lepszych obyczajów by się tego nie powstydziła.
Jednak po pocałunku kierowca nagle się rozpłakał.
– Co się stało – pyta zakonnica
– Skłamałem – odpowiada kierowca – jestem Żydem i do tego żonatym.
– Nic się nie martw – odpowiada siostra – ja mam na imię Andrzej i wybieram się na bal przebierańców.
Tak, tak panie Optymista nawet habit może człowieka wprowadzić w błąd.
Marku a u nas żar z nieba, ale mamy koniec lipca, to od Anki będą zimne wieczory i ranki. Mam kominek w razie czego, ale elektryczny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U mnie wariactwo. Wczoraj paliłem w kominku, a dzisiaj chodzę w krótkich spodenkach.
PolubieniePolubienie
He, he… pewnie, że może, dlatego warto sprawdzić przed, co ma wilk pod skórą. Bułeczki wyglądają smakowicie! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj można się nadziać. 😂 A bułeczki smakują rewelacja.
PolubieniePolubienie
bułeczki wyglądają apetycznie
PolubieniePolubienie
Musimy się jakoś ratować. Ekwadorskie pieczywo to nie nasz smak.😃
PolubieniePolubienie
Bułeczki apetyczne, ogień dodaje nastroju, bliska osoba przy boku…Czego chcieć więcej?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To mi wystarczy. Wyścigi już nie dla mnie. 🙂
PolubieniePolubienie
Może lampkę wina, czy szklaneczkę czegoś, co mocniej rozgrzewa?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niezły pomysł. Moja dziewczyna robi tez nalewki. 🙂
PolubieniePolubienie
To nalać, nie żałować, bida musi pofolgować… Tak babcia mawiała, a ona jak mało kto, na życiu się znała
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Babcia ma racje. Lubię te mądrości sprzed lat. A dobra nalewka nigdy nie jest zła.😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pewnie wiele osób zamieniłoby sie z Tobą na ten chłodek, a te bułeczki mnie uwiodły po prostu, żarcik także:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Brakuje nam tylko dobrego towarzystwa. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
W Krakowie wczoraj wreszcie popadało 🙂 Wracałam wtedy na rowerze z pracy i było cudownie pomimo tego, że przemokłam do suchej nitki. A w domu gorąca kawa do której taka bułeczka byłaby w sam raz 🙂
Saludos!
PolubieniePolubienie
Creo que esta lluvia estaba necesita. Przypomniał mi się kiedysiejszy spacer. Niepodzielnie w jego trakcie spadł deszcz. Tez przemokłem do suchej nitki ale uczucie po kilku dniach gorąca było niesamowite.
Zapraszam na bułeczki i kawę. Co jak co El kawę maja tutaj wyśmienitą
PolubieniePolubienie
Nigdy nie chciał bym być na miejscu tego kierowcy!!!!!!!!!!!!! 🙂 🙂 🙂 A domowego chleba lata nie jadłem….. Choć jeszcze pamiętam smak chleba wypiekanego przez moją prababkę… Smak i ten zapach….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zawsze powtarzam, źe kłamstwo nie popłaca. A bułki niebo gębie. Ciagle je mamy, jeszcze zdążysz wpaść na jedną. 😃😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nim zajadę to sczerstwieją 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie bój żaby. Trzymamy je zamrożone w lodowce. Odmrażamy po jednej do kawy
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A to akurat dobre rozwiązanie… Ok,wsiadam na rower i zmierzam w Twoim kierunku,a Ty powoli rozmrażaj 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Załatwione. 😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ach ta Twoja Lusia, to Skarb.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No ale ogień to ja rozpaliłem. Bez niego nie byłoby nastroju. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak świeża drożdżóweczka i żywy ogień, bliskość, czego więcej trzeba
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No i zrobiło się tak ciepło. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Proszę uściskać Lusię w moim imieniu, wcale nie jest łatwo upiec droźdżówki, by tak pięknie wyrosły.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Uścisnąłem i podziękowania przesyłam.
Dużo zdrowia.
PolubieniePolubienie