Po raz pierwszy od wielu, wielu lat w podróż z Trumplandii do Kaczystanu udałem się naszymi liniami lotniczymi. Do tej pory latałem Lufthansą. Było wygodnie bo tylko jedna przesiadka. Z drugiej strony LOT sam zrezygnował ze mnie zawieszając loty z Newarku. Jazda ode mnie do Nowego Jorku to żadna przyjemność. Przyzwyczaiłem się zatem do niemieckiego przewoźnika.
Szukając biletów w tym roku natrafiłem na bezpośredni lot do Rzeszowa właśnie z Newarku. Cena biletu podobna do kosztu przelotu Lufthansą. Nie było się nad czym zastanawiać.
Mogłem w ten sposób na własnej skórze poznać różnice między naszymi liniami lotniczymi a liniami naszego zachodniego sąsiada.
Chociaż mój lot do Kaczystanu firmował LOT to jednak obsługiwały go Belgijskie Linie Lotnicze. Widać opłacało się to tak zorganizować. Niestety samolot przybył opóźniony a zatem i opóźniony opuścił port w Newarku. Staliśmy na płycie lotniska niemal dwie godziny bo wypadliśmy z kolejki odlotów. Nikt oczywiście nie skojarzy tego fiaska z Belgami tylko z LOT-em. Niby czemu miałoby być inaczej skoro, zgadnijcie co się stało we wtorek w Warszawie? Z przyczyn technicznych nasz Dream Liner odleciał opóźniony o około dwie godziny. Ponoć nie działał jeden silnik. Na szczęście dolecieliśmy cali i zdrowi do TrumpIandii. Po wylądowaniu na pokładzie zabrzmiały gromkie oklaski. Biorąc pod uwagę awarie przedstartową, wcale mnie to nie dziwi. Nikt nie klaszcze na pokładzie Lufthansy bo szczęścia w ich lotach nie ma. Jest zwykła rzetelna dobra organizacja.
Ludziska w lotowskim samolocie szczerze się jednak ucieszyli, że dotarliśmy jakimś cudem na miejsce przeznaczenia.
Zgadnijcie teraz co się stało już po wyładowaniu. Oszczędzę wam czasu. Nasza docelowa brama była już zajęta i czekaliśmy ponad pół godziny na płycie aż się zwolni. No takie są właśnie konsekwencje opóźnień. Chyba u nas tego jednak nikt nie rozumie. Pasażer dla lotowskich władz widać jest nikim i powinien się cieszyć, że wciąż udaje mu się jakoś szczęśliwie docierać do miejsca przeznaczenia.
Mnie nie było ani do śmiechu ani do oklasków. Po dziewięciu godzinach lotu kazano mi trzymać dupę w siedzeniu kolejne pół godziny bo ktoś tam w Warszawie nie sprawdził stanu technicznego samolotu odpowiednio wcześniej. Ludzie jednak na tej trasie latać będę dalej naszymi liniami bo możliwości korzystania z innych linii są coraz bardziej ograniczone.
Na koniec jeszcze słowo o naszych pasażerach. Nie będzie nic krytycznego bardziej śmiesznego i nie o Polakach tylko o Polonusach i ich niczym nieuzasadnionym sposobie myślenia.
Wysiadam w Warszawie z naszego podniebnego ptaka, który przywiózł mnie z Rzeszowa. Przede mną starsza para. Właśnie wyszliśmy z rękawa. Rozglądają się lekko zaskoczeni po lotnisku. Będą się zapewne przesiadać tylko nie wiedzą w którą stronę się udać. Nie spodziewali się widać takiego zamieszania w Warszawie. Wreszcie namierzyli kogoś z obsługi lotniska.
Którędy do naszego samolotu, pada pytanie, jakby wszystkie samoloty latały tylko w ich kierunku.
A gdzie państwo lecą, pyta pani
Jak to gdzie, do Nowego Jorku.
Widać są wciąż ludzie, którym się wydaje, że to pępek świata.
Wiesz,jak to czytam to cieszę się że samoloty widuję tylko w telewizji,albo smugi po nich na niebie!!! Każdy podróżny powinien mieć wiadro Nerwosolu ze sobą!!! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja mam tego latania ostatnio w nadmiarze. Być może to powoduje, że podchodzę do tego z dużym dystansem. Mało mnie już dziwi. Awaria silnika przed startem to była jednak nowość 😂😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lepiej przed startem niż w trakcie lotu 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niewątpliwie😂😂
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A co do Polskich pasażerów, to i tak łagodniejsza wersja 🙂 W necie nie brak filmików, gdzie pokazane jest do czego są zdolni,szczególnie na pokładach samolotów 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W sumie najbardziej rozśmieszyła mnie ta para z tym swoim jak to gdzie. Pewnie nigdzie indziej nie byli i z ich twarzy należało,odczytać gdzie lecą. 😂😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tam gdzie ludzi kupa zawsze jakieś kwiatki idzie wyłapać 🙂 A Polacy potrafią 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to się wyjaśniło skąd się wziął ten, właściwy tylko Polakom, nawyk klaskania po lądowaniu!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sama widzisz, jest za co dziękować po szczęśliwym lądowaniu. 😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie! A ja głupia nigdy nie kumałam, o co chodzi z tym klaskaniem!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A to wszystko wina Tuska! Skąd to wiem? Tak, jak poseł Cymański „nie mam dowodów, ale mam przekonanie” 🙂
Myślę, że, poza klaskaniem, warto zawsze zmówić jakąś zdrowaśkę przed LOTem i poprosić znajomych o trzymanie kciuków.
Długo będziesz gościł u PTrumpa?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nic z proponowanych przez Ciebie rzeczy zaszkodzić nie może, zwłaszcza gdy ma się na podorędziu Tuska, na którego zwalić można wszystko, choćby tylko z przekonania.
U Donka będę gościł jeszcze dwa tygodnie. Moje ciało wysyła mi już SOS czyli mówi mi Marku czas wracać do Swojej Oazy Spokoju. 😃😃😃😃
PolubieniePolubienie
Znaczy „przewlekły kac” 🙂
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, swego Donka mają.
PolubieniePolubienie
I tylko mi powiedz, które jest bardziej prawdziwe. Donek Donkowi nie równy, czy niedaleko pada Donek od Donka?
PolubieniePolubienie
Nosił Kaczor razy kilka, a Donalda powiesili 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Liczyłem, że opiszesz menu pokładowe i obsługę (z tego – ach te obiady i stewardessy! – w latach 70′ ub.w. słynęła Polska). Lubiłem latać w „tamtych” czasach, bo inny skład pasażerów, teraz to większość jakby zamulona i pachnie wiochą. No i te podziały na klasy, kiedyś to nobilitowało, gdy obok w samolocie siedział jakiś dyrektor, albo bubek z wyższych sfer. Teraz te „wyższe sfery” zbierają śmieci i złom, a hołota lata. Oczywiście mam na myśli statystykę, a nie indywidualne przypadki, jak np. Mazowiecki w rejsowym samolocie.
PolubieniePolubienie
To już nie wróci. Z bólem serca powiem Ci, że najładniejszą stewardessą na pokładzie, oczywiście mówię tu o moim guście, była dziewczyna o azjatyckim pochodzeniu. Wszystkie były jednak miłe i sympatyczne, jednak jeśli ktoś myśli, że na liniach międzynarodowych latają laski, to popełnia błąd. To raczej dojrzałe panie, które dbają o swoje miejsce w drabinie korporacyjnej.
O składzie socjalnym pisać nie będę, słów szkoda. Żarcia nie próbowałem. Kiedyś się tym zatrułem to i unikać się teraz tego staram. Sąsiedzi jednak jedli i przeżyli. Wybór tradycyjny ostatnio czyli kokoko (kurczak) albo muuuuu (wołowina) 😂😂😂
PolubieniePolubienie
Czyli nie wiele sie zmieniło, na kolei podobnie i czym ja będę podróżować na starość, o ile bedzie za co?
PolubieniePolubienie
Dobre pytanie. Z koleją nie masz wyboru. Ja chyba wrócę do Lufthansy
PolubieniePolubienie
Witaj Marku,
Kilka dni wczesniej ( w piatek) moa podroz z Krakowa do domu trwala 33 godziny – SASem, wiec nie narzekaj na LOT. Na lotnisku w Newarku czekalismy na bramke godzine , a na dodatek kapitan zabronil uzywania telefonu az do odprawy paszportowej, wiec oczekujacy na lotnisku nie wiedzieli co sie ze mna stalo. Na tablicy widnialo, ze samolot wyladowal, a mnie ani widu ani slychu. Do domu trafilam w sobote o 4 rano.
PolubieniePolubienie