Na czym to ja skończyłem? Już mam. Seeker odgadła mój nastrój w sposób najbliższy prawdzie. Gdzieś mój spokój mistrza z Ekwadoru w tym hałaśliwym zgiełku też mnie opuścił. Miałem ochotę trzepnąć martwą rzeczą w drugą równie nieżywą czyli ruterem w lustro.
W porę jednak przyszło opanowanie w czym pomogło mi dziecko z krwi mojej czyli córcia. Idziemy na spacer na lody. Znowu poczułem smak chłodu ogarniający moje jeszcze niespokojne ciało. Jasne, że tak.
Zanim jednak do tego doszło, zaczęło się spodziewane zamieszanie. Siostra, jako właścicielka sklepu miała wysłać zamówienie drogą elektroniczną oczywiście. Nie mogło być o tym mowy. Wypadła jak burza z domu w bliżej nieokreślonym, kierunku w celu złapania gdzieś jakiego połączenia.
Z pokoju poniżej ojczulek ostro okładał komputer. On szukał strony z wynikami totolotka z poprzedniej nocy. Szedł o zakład, że tym razem jednak wygrał. Tylko jak to sprawdzić. Tatku do cierpliwych nie należy, zwłaszcza w sprawach wygranych w totolotka, które zdarzają się nadzwyczaj rzadko. Nikt jednak nie mógł go przekonać, że nie ma obawy, i że jeśli wygrał to kasa i tak nie ucieknie. Sprawdzić w niedziele jakie były wyniki to niepodobna, przecież oprócz franczyzy Rydzyka, ponoć, czyli Żabki wszystko inne jest zamknięte. Dziadek jeszcze chwile nie dawał za wygraną. Wreszcie umęczony, poddał się i zaległ w pozycji niespełnionego wygranego na najbliższym fotelu.
Zabraliśmy się i uciekli aby nie dać się wciągnąć. Lody do mnie przemawiały. No i przy okazji dowiedziałem się, że Amerykańce świętują dzień ojca. Radość o poranku wzięła mnie ze swoim chłopem na balangę jedzeniową i piwko na ochłodzenie gorącej atmosfery.
Wracamy do domu po około dwóch godzinach. Dżizus, mój pokój stał się obozem wszelkiej maści informatyków, znajomych siostrzeńca. Łóżko moje zajęte. Trwała narada jak tu złośliwym martwym rzeczom udowodnić, że człowiek to jednak studnia pomysłów.
Na tym etapie, po lodach, pizzy i piwie internet przestał być dla mnie ważny. Wręcz przeciwnie do łóżka, na którym miałem błogą chęć zalęgnąć. A tu ni….cholery oczywiście.
Moja oaza spokoju w Ekwadorze nauczyła mnie odrobine kontrolować emocje. Myślę sobie wytrzymam. Kiedy jednak po godzinie konsylium zaczęło coś tam rozbierać i łączyć się ze stadionem Wembley, nerwy zaczęły mnie puszczać.
Z pomocą przyszedł ukochany rodzic płci męskiej. On też gonił na ostatnich emocjach wciąż szukając możliwości sprawdzenie swojego kuponu.
Na szczęście w barku był koniaczek. A na frasunek przecie najlepszy trunek.
Jeszcze tej nocy siostrzeniec ogłosił zwycięstwo człowieczego rozumu nad martwymi rzeczami. Oto bowiem internet wreszcie został uruchomiony. W tym momencie było mi to już definitywnie obojętne. Prawdę mówiąc ojcu też.
A jutro z przykrością opuszczam Kaczystan i udaję się do Trumplandu, gdzie podobno nijaki Duda odniósł wielki sukces dyplomatyczny. Dokładnie jaki, nikt tego nie wie bo wizy póki co wciąż obowiązują.
No tak depresja zalana piwkiem, a więc nie pomyliłam się ha ha
PolubieniePolubienie
Mogło być gorzej. Zapowiadał się koniec świata. 😂😂😂😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O tak! Wielki sukces dyplomatyczny! Będziemy utrzymywać część armii amerykańskiej i słaba to pociecha, że niewielką część, bo jak na nasze finanse, dość wymagającą. To się nazywa sukces po kaczemu. Zaś jeśli chodzi o niedzielę – nie był to przecież trzynasty, więc jakie licho tak namieszało od rana? Nic to jednak wobec faktu że przeżyłeś 😁
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też ta niedziela mnie zaskoczyła, ani czarny kot, ani trzynasty, zakonnicy tez nie widziałem a tu taki pech. Przeżylim jednak i mamy się dobrze.😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Znajoma ma 50 m2 mieszkania.Mieszka z dwójką dorosłych zamężnych córek, jedna urodziła bliźniaki. Tam to jest dopiero wesoło
Najważniejsze to mieć dystans do mało istotnych spraw tego świata …
Serdczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I ja podobnie uważam. Lubię ten sposób komunikowania się ale staram się widzieć inne ręczy, które dzieją się obok.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Pamiętam taki film, chyba czeski, „Straszne skutki awarii telewizora”. To komedia była 🙂
PolubieniePolubienie
Tytuł mi się przypomina, fabuła już słabiej. Ale w strasznych skutkach wiele jest zawartego tego co miało miejsce u mnie w niedziele. Uzależniamy się coraz bardziej, nie zdając sobie nawet z tego sprawy. 😃😃
PolubieniePolubienie
Dobrze, że napisałeś „wszelkiej maści informatyków”, bo Polska już dociągnęła do Zachodu i zamiast jednego „pana od komputera” mamy już ponad 23 specjalizacje w tym zawodzie. Specjalizacje są już tak odległe od siebie, że np. specjaliści od a/ bazy danych i b/ hardware’u nie mają pojęcia co robi jeden, albo drugi, mimo, że obaj są informatykami. Podejrzewam, że za kilka lat niektórzy informatycy nie będą w stanie odróżnić zwykłego PC-ta od tostera.
PolubieniePolubienie
Nie ulega wątpliwości, że i w dziedzinie informatyki specjalizacja zawęża się coraz bardziej. Pewnie będzie jak mówisz, wkrótce żaden z nich nie będzie rozumiał co zrobił specjalista z innej dziedziny nauk komputerowych.
PolubieniePolubienie
Ale… czy tata wygral w Totka????? 😀 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeszcze nie tym razem. Ale już wkrótce. To jego najważniejszy punkt w rozkładzie zajęć dziennych. 😃😃
PolubieniePolubienie
Jak to brak internetu potrafi rozstroić całą rodzinę 🙂 Chociaż sam dostaję głupawki jak dłużej niż dzień nie mam dostępu do netu, więc to rozumiem 🙂 Teraz nie mogę pojąć jak my żyliśmy gdy go nie było!!! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wydaje się to jakieś irracjonalne, że kiedyś ludzie potrafili sobie dawać radę i nawet czerpać wiele przyjemności z życia nie posiadając internetu.
PolubieniePolubienie
Fakt, człowiek kiedyś bez tego musiał się obyć, a teraz nie potrafi 🙂 Po prostu internet nas od siebie uzależnił, nie ma co ukrywać 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mówią że jak ktoś nie ma szczęścia w miłości to ma szczęście w hazardzie, więc teoretycznie grając w totka miałbym duże szanse 🙂 Ale ja nie mam szczęścia ani w tym,ani w tym-taki ze mnie szczęściarz! 🙂 Ale za Twojego tatę kciuki trzymam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzymaj bardzo proszę. Jeszcze nie wygrał, ale się nie poddaje 🙂🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki wielkie, staram się. Jak to śpiewała Maryla:”…Żeby wygrać trzeba grać, nawet kiedy cel szalony to nie warto z boku stać” -może w końcu wygra, choć miliony potrafią i na gorsze życie zmienić 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie pamietam tego, ale dobrze zaśpiewane.
PolubieniePolubienie
A serial „Dwie strony medalu” kojarzysz? 🙂 To piosenka z tego serialu 🙂 Choć ja Polskich seriali nie znoszę to piosenka jakoś wpadła mi w ucho 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z polskich seriali ostatnich lat znam tylko Ranczo i Belfer. Dwie strony medalu jakoś się nie składało.
PolubieniePolubienie
Fakt,Ranczo było spoko 🙂 W Ekwadorze masz dostęp do Polskiej telewizji czy oglądasz przez net? Wiem, pytanie naiwne,ale są satelity…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie mam dostępu. Pewnie mógłbym wykupić jakieś satelitarne programy. Nie widzę jednak potrzeby. Co mnie interesuje kupuje sobie dvd.
PolubieniePolubienie
Może to i lepiej, bo nie musisz w telewizji oglądać mord PiSowskich 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No, nie żadne może, na sto procent lepiej
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak, brak internetu może zrekompensować tylko albo dobra książka, albo dobra kawa, albo dobry alkohol:)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No i w ten sposób przeżyliśmy ten dzień. Pozwolę sobie zaznaczyć, że było całkiem fajnie spędzić go z latoroślą.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To na pewno!!:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czyli jakby internet padł na zawsze zawsze można wrócić do innej przyjemności, jak trunek. Wtedy tylko wygodne łóżko się liczy. A toście tego dna rozrabiali. I choć było o co? Nikt nie wygrał zapewne. Niestety. Tatko smutny. A może spokojny, no bo co zrobić z kupą pieniędzy kiedy człowiek u schyłku.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Odczułeś wciąż ma marzenia. A dzień w sumie biorąc za i przeciw był całkiem sympatyczny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Brak tylko wygranej. Ale może gramy a samej gry, to także podnieta życia
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ojciec wciąż w nią wierzy. A wiara czyni cuda.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak, kto nie skreśla nie daje sobie szansy. Tak, jak ja.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na frasunek dobry trunek, a koniak najlepszy!
PolubieniePolubienie
Mów do mnie jeszcze Jotko.🙂🙂🙂
PolubieniePolubienie