Ekwador jest trzecim moim miejscem zamieszkania. Z perspektywy czasu sądzę, ze podjęliśmy słuszną decyzję. Czasami trzeba się spakować i uciec gdzie się da od przygnębiającej rzeczywistości. Może aż tak źle w naszym przypadku nie było ale potrzebowaliśmy zmiany.
Cisza, spokój, otaczająca nas przyroda, szum rzeki, śpiew ptaków, zero hałasu ulicznego. Czyż można chcieć czegoś więcej aby mentalnie się podreperować, wyciszyć i poświecić sobie samemu odrobine czasu? Nie sądzę. Do wielu rzeczy nabraliśmy dystansu i na wiele z nich patrzymy teraz inaczej z innej perspektywy.
Niewątpliwe nie wszystko jest takie kolorowe, są też i minusy, których nie mogliśmy przewidzieć, i które zaskoczyły nas dość niespodziewanie. Nie da się ukryć, że różnimy się kulturowo. Jednak, niektóre wartości powinny być ponadkulturowe. Tymczasem tak nie jest.
Podczas naszej ostatniej nieobecności zostaliśmy okradzeni. Zniknęły przede wszystkim nasze markowe ciuchy i pare drobnych rzeczy. Złodzieje są wszędzie. Nie mogę zatem oskarżać Ekwadorczyków o bycie gorszymi niż cała reszta świata. To co jednak nastąpiło potem kazało mi się nad tą cała sytuacją głębiej zastanowić. Zostawiliśmy klucz do domu naszej sąsiadce, która miała od czasu do czasu przewietrzyć nasz dom. Ona sama, chociaż nie pracuje, więcej czasu spędza poza domem a do sprzątania najmuje dwa razy w tygodniu sprzątaczkę. Niestety zostawia swój dom na łaskę i niełaskę owej dziewczyny. Żeby nie przedłużać, owa dziewucha widzieć dorwała się do naszych kluczy. Reszta poszła bez większych problemów bo w okolicy w godzinach pracy nie ma nikogo. Wszyscy wiedzieli kiedy wracamy, zatem owa sprzątaczka na dzień przed naszym przyjazdem ponownie wlazła nam do domu i sfingowała włamanie.
Zawiadomiliśmy policję, która zjawiła się po trzech dniach. Nic nie ruszając, czekaliśmy cierpliwie. Ponieważ okno było otwarte, i my sądziliśmy, że to jednak ktoś dostał się od zewnątrz i buchnął nam kurtki i buty. Dochodzeniowiec jednak stwierdził jednoznacznie, że to nie było możliwe. Otwarcie naszego okna nie wchodziło w grę z zewnątrz i było tylko próbą zmylenia śladów. Sytuacja wydawała się zatem być oczywista i jednoznaczna. Klucz miała tylko nasza sąsiadka. Ona zaś zatrudniała sprzątaczkę. Jeśli wyeliminujemy sąsiadkę zostaje tylko owa pomoc domowa. To lokalna dziewczyna, której ojciec notabene od czasu do czasu pomaga nam przy rożnych pracach na zewnątrz.
Sądziliśmy zatem, że w tych okolicznościach podejrzana zostanie przynajmniej przesłuchana a może nawet gliny przeprowadza jakąś rewizje. Nic z tych rzeczy. Ponoć zabrakło dowodów aby przeprowadzić tego typu działania. Nie wiem jakich jeszcze dowodów potrzebowali stróże porządku. Jestem jednak pewien, że górę wzięły uczucia plemienne. Policja i podejrzana to Ekwadorczycy, ja jestem napływowy. Mnie zatem można oszukać i w przypadku gdy w grę wchodzi napiętnowanie zachowania nagannego, górę bierze przynależność do tej samej grupy etnicznej.
Czy podobnie byłoby w Polsce. Podejrzewam, że tak. Natomiast jestem pewien, że to byłoby nie do pomyślenia w Stanach. Dlaczego? Ano ich społeczność jest wciąż wielokulturowa. Amerykanin to tylko pojęcie paszportowe, większość z nich to Polacy, Irlandczycy, Włosi, Brytyjczycy czy inne nacje. W takim społeczeństwie to co naganne jest naganne i żadna grupa narodowa nie ma żadnych przywilejów.
Nie zauważyłem tego z taką ostrością po przybyciu do Stanów. Trzeba mi było zostać okradzionym abym dostrzegł zalety wielokulturowości. To jest wielki pozytyw takiego kraju jak Stany czy Kanadą może nawet Australia. W krajach o silnym poczuciu przynależności narodowej, ludzie mają tendencje do piętnowania inności czy kogoś przybyłego z zewnątrz. Co chyba jest bardzo widoczne właśnie dzisiaj. W Stanach tego nigdy nie było. Obecny prezydent dopiero rozbudził podobne uczucia. Ciągle jednak pod tym względem Stany mogą być wzorem do naśladowania.
Kiedys na jednym z Twoich blogow,napisalem:”Dziad jest gorszy od bandyty” Nie chcialem tego rozwijac…..stalo sie.Dziad bedzie sie usmiechal,zajebiscie bedzie uczynny…i pierwszy zacznie reperowac Twoje kieszenie …
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasami jesteś ciężki do strawienia. Pamietam ten komentarz. Pamietam go bo miał miejsce po fakcie kradzieży. Tym razem wyszło na Twoje. Nie będę też ukrywał, że czuje spory zawód tym co się stało. No cóż, każdego dnia dowiadujemy się więcej o sobie i świecie. Jak to mówią w Stanach, „point well token”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z mojego doswiadczenia oni jeszcze wroca,oby tylko markowe ciuchy ukradli.Dziad ma sie bac,a nie lasic sie jak kot.
P.S.”Dziad jest gorszy od bandyty”,napisalem przed kradzieza,male sprostowanie.
PolubieniePolubienie
Być może wróci. Jestem tym razem lepiej przygotowany.
PolubieniePolubienie
Bardzo mi przykro. Wiem, jak bardzo pokochałeś ten kraj i ludzi. Pewnie z czasem jakoś się wszystko ułoży, ale niesmak pozostanie. I nadwyrężone zaufanie.
A z tą solidarnością plemienną masz rację. Odczułam to na własnej skórze w Polsce.
Nic, tylko monitoring, wnyki, a może i jakiś piesek? Pani Luśka pewnie nie będzie miała nic przeciw 🙂 No tak, ale przecież niedługo znowu wyjeżdżacie…Słowaka nie okradają?
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Słowakowi tez podprowadził pare rzeczy. Ale poruszyłaś w komentarzu rzecz najważniejszą. Zaufanie. Traktowaliśmy i traktujemy tych ludzi z dużą dozą szacunku. Złodziej złodziejowi nie równy. Jak ktoś wozie Ci do chałupy z ulicy no to złodziej. Jak Ci chałupę „przeglądnie” ktoś komu ufasz to już inaczej. Znowu wyjeżdżamy. Zostawiamy klucz tylko do patia, które trzeba podlewać ale już innej sąsiadce. Zobaczymy. W naszym przypadku, kiedy tyle razy jesteśmy w podróży komuś musimy zaufać. Zabezpieczyliśmy się teraz lepiej. Mnie w tym wszystkim trochę zniesmacza policja i te ich głupie tłumaczenia ubliżające mojej inteligencji.
PolubieniePolubienie
Mają Cię za głupka. Chyba opłaca Ci się pojechać po bandzie, bo co masz do stracenia? Każdy ma swojego przełożonego i do nich się odwołaj. Zagroź, że jeśli po powrocie nie znajda się Twoje rzeczy lub zgina inne, to tego tak nie zostawisz i odwołasz się wyżej. Sądzę, że nabiorą szacunku. To taka mentalność, co musi się bać, żeby szanować..
PolubieniePolubienie
Poradzili mi żeby następnym razem postraszyć ich swoim prawnikiem. Mamy tutaj swojego obrońcę bo potrzebny był przy sprawach imigracyjnych. Napewno już tak łatwo następnej kradzieży nie zostawię. Odpukać. Z policja masz racje, trzeba im deptać po piętach inaczej będą Cię traktować poważnie.
PolubieniePolubienie
W każdym kraju żyją ludzie i ludziska. W Niemczech, czy Holandii kiedyś można było postawić rower bez zabezpieczenia czy otwarty samochód. Teraz giną zabezpieczone. Podobno wiąże się to z pojawieniem Polaków i Rosjan. Ale to nie stanowi, że wszyscy przedstawiciele tych narodów kradną. Sprawiedliwość jednak nie powinna legitymować się paszportem, a tak niestety nie jest.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Otóż to. Swój chociaż złodziej ma więcej szacunku niż porządny człowiek tyle, że obcy. Trochę to boli. Świat jednak toczy się dalej, nie chce i nie mogę żyć tylko jednym złym doświadczeniem kiedy mam dookoła tyle urody.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czy nie uważasz, żeby jednak wymienić zamki? Dla pewności? Przecież klucze można dorobić. Masz nauczkę, żeby nikomu kluczy nie oddawać. Jakoś przeżyjesz chyba powrót do niewietrzonego domu. Jedyne, co bym tej sąsiadce zostawiła, to karmę dla psa, żeby czasem nasypała. I to wszystko. Pomyśl też o kamerkach, kiedy wyjeżdżasz.
PolubieniePolubienie
Zamki wymieniliśmy. Ostatni nasz wyjazd trwał cztery miesiące dlatego daliśmy klucze. Nigdy nie wiadomo czy coś się nie stanie wewnątrz. Teraz nie będzie nas sześć tygodni. Klucze tym razem dajemy innej sąsiadce ale już nie do wnętrza tylko na patio no i zabezpieczyliśmy się trochę lepiej. Teraz trzeba się rzeczywiście do nas włamać żadne pozory nie wchodzą w grę. Powiem tez, że policjant obiecał, że będzie doglądał i częściej patrolował okolice podczas naszej nieobecności. Myślimy tez o kamerach. Nigdy nie będzie już tak samo ale w obawie żyć nie zamierzam.
PolubieniePolubienie
U nas to się nazywa „skin tax” . Jesteś biały (czytaj : bogaty), to się dziel. Wiesz, tutaj podczas kolizji drogowej, winny jest zawsze białas. Bo go stać.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Czyli solidarność plemienna tez ma swoje miejsce. Ludzie mają dość ciężkie do zrozumienia wyobrażenie o naszym niby bogactwie. Ale to chyba przede wszystkim w tych krajach biedniejszych.
PolubieniePolubienie
Marku strasznie przykra sytuacja. W Polsce Policja bardzo się zmieniła i wykonuje rozkazy partii. Dzieją się okropne rzeczy, a więc zbliżamy się do Policji w Ekwadorze. Nie możr liczyć już w polsce zwykły obuwatel na sprawiedliwość. Wiem co piszę.
PolubieniePolubienie
No niestety Policji tez się wydaje, że została powołana do ochrony władzy a nie dla obywatela.
PolubieniePolubienie
To przykre. Przykra jest kradzież w ogóle, sama w sobie, ale w miejscu, które na pewno traktowaliście, jak coś w rodzaju raju, przykre jest podwójnie. Odziera to miejsce z magii, okazuje się, że cywilizacja i tu potrafi odcisnąć swoje paluchy. Mimo to nie dajcie sobie wydrzeć z głowy myśli, że postąpiliście dobrze przeprowadzając się tam. Bo przecież to pierwszy taki przypadek odkąd tam jesteście.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zapewne nigdy w naszych relacjach z rodzina naszego robotnika nie będzie tak samo. Mamy to już za sobą a z perspektywy patrzy się inaczej. Póki co miejsce nam nie zbrzydło. A ludzie jak to ludzie wszędzie są lepsi i gorsi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I dobrze, że tak do tego podchodzicie. Grunt, żeby nie zasiać w sobie niechęci to Ekwadorczyków.
PolubieniePolubienie
Cała czas im mówię, że to ja jestem u nich i muszę zaakceptować ich styl życia. Co oczywiście nie znaczy, źe mogą mi się załatwić na głowę.🙂
PolubieniePolubienie
A to prawda. Tu dobrze jest wypracować jakiś kompromis, chociaż obawiam się, że dla nich zawsze będziesz tym z Hameryki:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Komedia tej całej sytuacji polega i na tym, źe wszyscy mają samochody, nawet mój pomocnik, oprócz mnie. 🙂 Ale to ja jestem bogaty.
PolubieniePolubienie
Ha ha, no to czas to zmienić!:) Nawet jakbyś miał nie jeździć, kup se jakiś tani i niech stoi:)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przymierzamy się do samochodu, ale zawsze jak wredota się przytrafi co to pieniędzy potrzebuje. Teraz włożyliśmy trochę kasy a zabezpieczenie domu. Musimy tez przerobić wentylacje wewnątrz. I tak jak nie urok to….
Ale samochód jest na naszej liście things to do😃
PolubieniePolubienie
Przydaje się co tu dużo mówić. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I oczywiście mów wszystkim dokoła, że taki tani model, bo masz do niego sentyment. Bo to było Twoje pierwsze auto w życiu, lubisz tą markę, masz przyjaciół w fabryce, która go produkuje i teraz taki kaprys:))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tu z tym będzie łatwo. Nowe samochody kosztują tutaj około 30% wiecej. Stąd i ceny starych trzymają się wysoko. Byle rupieć to ponad tysiąc zielonych. SUV, który nam w górach najbardziej by się nadał to nawet dwudziestolatek, może kosztować ponad pięć tysięcy zielonych. Muszę jeszcze chwilę poczekać. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To bardzo przykre, że nie można ufać sąsiadom czy fachowcom…człowiek czuje sie wtedy nie tylko kradziony, ale i zdradzony.
PolubieniePolubienie
Uczucie zdrady było najgorszym . Złodziej z ulicy nie zraniłby tak naszych uczuć. Widać jednak, że zbyt łatwo ufamy.
PolubieniePolubienie
Nie wiem czy stwierdzenie że złodzieje są wszędzie jest pocieszające 🙂 Złodzieje są wszędzie tam gdzie jest bieda, czyli rzeczywiście wszędzie… Ale takie przygody raczej nie nastawiają pozytywnie do tubylców… Cóż, mi spawarkę i piłę spalinową okradł koleś mieszkający cztery domy dalej 🙂 Na szczęście już nie mieszka w naszej mieścinie, ale za to jego młodszy brat poszedł w jego ślady 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przypomniałeś mimetyzm wpisem o piłkarzach, którzy ścinali drzewa w okolicy. Pojechali coś zjeść do miasta. Jak wrócili ich pił już nie było. W moim przypadku trochę przykre, że to rodzinach kogoś kogo traktowaliśmy niemal jak członka naszej rodziny. Życie toczy się dalej. Jak widzisz z mojego bloga mam więcej pozytywnych rzeczy do przekazania niż tych negatywnych. I na tym zawsze staram się koncentrować.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A jak działa tam policja? Też równie nieudolnie jak nasza czy jest szansa na odzyskanie rzeczy?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Policja tutaj jest podobno dość skorumpowana. Z mojego przykładu widać, że mogliby zrobić więcej, tylko przeszkadza im solidarność plemienna.
PolubieniePolubienie
Cóż,Ty jesteś tam obcy,więc trudno żeby było inaczej…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To jest właśnie problem z krajami jednokulturowymi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kolejnym problemem dla Ciebie teraz jest, jak zabezpieczyć się, żeby to się nie powtórzyło…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Poczyniliśmy pewne kroki w tym kierunku.
PolubieniePolubienie
Oj, i nie ma Cię dzisiaj. Mam nadzieję, że nie zajomali Ci komórki 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szarabajko, noc była jedną z tych, o której chciałbyś jak najszybciej zapomnieć. Dosypiamy oboje z Luśką. Ale to nawet miłe, że zauważyłaś moją nieobecność.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Fajnie, że jesteś, to już mogę się spokojnie położyć 🙂
PolubieniePolubienie
Wracam do żywych. Spokojnej nocy
PolubieniePolubienie
Och nadszarpnięte zaufanie do ludzi zostanie. Przykre to.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To było w tym wszystkim najsmutniejsze. Swój złodziej bardziej boli niż ten z ulicy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To tak, jak złe słowo od znanego, bliskiego bardziej tnie serce niż od obcego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie tak Basiu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z logiczno prawnego punktu widzenia to zastanawia brak reakcji tej sąsiadki. To jej dałeś klucze i to ona powinna wszcząć alarm, a na pewno pierwsza zainteresować się zdarzeniem. Dziwne jest to jej milczenie.
PS. Na działce zamontowałem takie sztuczne nawadnianie roślin szklarniowych. Balon 10 l wody starcza na 2 tygodnie, można je dostawiać. Może też klima by dała radę? A ciekawe co by się stało, gdybyś Policji dał klucze, na wypadek jakichś wydarzeń losowych?
PolubieniePolubienie
Ona czuje się odpowiedzialna co uwidoczniły łzy w oczach gdy pokazaliśmy jej otwarte okno i kwotowo straty. Jej mąż wezwał policję. I na tym się skończyło. Mamy z nimi dobre relacje ale różnimy się sposobem myślenia. No i wreszcie ja jednak jestem obcy.
Największym problemem z naszym domem jest wentylacja. Jeśli nie pootwieramy okien i drzwi to po kilku dniach widoczna zaczyna być wilgoć. No takiego właśnie mieliśmy architekta, dla którego wentylacja to otwarcie okien i drzwi. Musimy coś z tym zrobić, tylko o fachowca trudno. W tym kontekście to niestety wciąż trzeci świat.
PolubieniePolubienie
Niesamowite, a już myślałam, że tam sąsiedzi Cię nie skrzywdzą.
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sąsiadka okazała się mało przewidująca a ja zbyt ufający. Woda na młyn lokalnego złodziejaszka. No i ta policja, sama przyznała, że to ktoś z kluczem a potem woda w gębę. Cóż blaski i cienie życia na obczyźnie.
Weekendowe serdeczności
PolubieniePolubienie